Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków pewnie ogrywa Górnika Zabrze [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Wisła Kraków pewnie ogrywa Górnika Zabrze
Wisła Kraków pewnie ogrywa Górnika Zabrze Wojciech Matusik
Wisła Kraków od zwycięstwa rozpoczęła grę w grupie spadkowej. „Biała Gwiazda” pewnie pokonała przy ul. Reymonta Górnika Zabrze i awansowała na dziewiąte miejsce w tabeli, najwyższe możliwe po podziale na grupy przed rundą finałową ekstraklasy.

Wisła ostatecznie zagrała bez kontuzjowanego Pawła Brożka. Jego miejsce w wyjściowym składzie zajął tym razem Rafał Pietrzak, a krakowianie zagrali w dość nietypowym ustawieniu 1-3-3-3-1. W momencie akcji ofensywnych Boban Jović i Rafał Pietrzak pełnili rolę skrzydłowych, a przy przejściu do defensywy cofali się, żeby zabezpieczyć boczne sektory boiska.

Mecz rozpoczął się z sześciominutowym opóźnieniem, bo po wyjściu na boisko obu drużyn i sędziów, zasłabł asystent Tomasza Kwiatkowskiego, Piotr Sadczuk. Arbiter po udzieleniu mu pomocy lekarskiej ostatecznie jednak zdecydował się stanąć na linii.
Od samego początku Wisła ruszyła do zdecydowanych ataków, tak jakby chciała wcielić w życie słowa swojego szkoleniowca, który mówił przed meczem, że krakowianie będą chcieli szybko odebrać Górnikowi nadzieję na cokolwiek. I na efekty długo nie trzeba było czekać. W 6 min Patryk Małecki przeprowadził akcję lewą stroną, wpadł w pole karne i gdy wszyscy spodziewali się podania, ten uderzył z ostrego kąta, zupełnie zaskakując Grzegorza Kasprzika.

W 15 mogło być już 2:0, bo po rzucie rożnym głową strzelał Zdenek Ondrasek, ale Kasprzik odbił piłkę na linii bramkowej.
Zamiast jednak drugiej bramki dla Wisły, mieliśmy wyrównanie. Fatalny błąd popełnił bowiem Richard Guzmics, który od początku meczu grał niedokładnie. W 28 min tak podawał do Michała Miśkiewicza, że wyszła z tego „asysta”, bo piłkę przejął Roman Gergel, który spokojnie obiegł bramkarza gospodarzy i kopnął piłkę do pustej bramki. Wisła sama narobiła sobie zatem problemów, bo do tego momentu, Górnik nie był w stanie przeprowadzić choćby jednej sensownej akcji.
Po stracie gola Wisła starała się zaatakować, ale robiła to w dość jednostajnym tempie. W końcu jednak gospodarze dopięli swego i ponownie wyszli na prowadzenie, gdy po podaniu Patryka Małeckiego Patryk Wolski „na raty” pokonał Grzegorza Kasprzika.

Po zmianie stron Wisła znów zaatakowała i w 47 min miała kolejną stuprocentową okazję. Tym razem dośrodkowywał Boban Jović, a strzał głową z kilku metrów Rafała Wolskiego w kapitalnym stylu obronił Grzegorz Kasprzik. Kilkadziesiąt sekund później po strzale Rafała Pietrzaka Górnika uratowała poprzeczka.

W kolejnych minutach Wisła miała przewagę, z której niewiele jednak wynikało. Górnik natomiast próbował atakować, ale zupełnie nie miał argumentów, żeby nawet stworzyć sobie dogodną sytuację do wyrównania. Okazją dla zabrzan były w takiej sytuacji stałe fragmenty gry i właśnie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 71 min głową strzelał Adam Danch, ale piłka przeleciała obok słupka. Od tego momentu Górnik zaczął jednak stopniowo przejmować inicjatywę. Wiślacy mieli problem, żeby dłużej utrzymać się przy piłce, coraz bardziej koncentrowali się na obronie nikłego prowadzenia. W 77 min gospodarze mieli mnóstwo szczęścia, gdy pozostawiony bez opieki Armin Cerimagić wypalił jak z armaty. Piłka odbiła się jednak od poprzeczki.

I gdy wydawało się, że końcówka meczu może być nerwowa, Wisła wyprowadziła błyskawiczny atak, w którym Patryk Małecki wystawił piłkę jak na tacy Zdenkowi Ondraskowi, a ten kopnął spokojnie piłkę do pustej bramki. W tym momencie jasnym już się stało, że Wisła tego meczu nawet nie zremisuje.

Wisła Kraków – Górnik Zabrze 3:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Małecki 6, 1:1 Gergel 28, 2:1 Wolski 42, 3:1 Ondrasek 79.
Wisła: Miśkiewicz – Guzmics, Głowacki, Sadlok – Jović, Popović, Pietrzak (69 Bartosz) – Boguski, Wolski (64 Guerrier), Małecki (90+1 Cywka) – Ondrasek.
Górnik: Kasprzik – Golański (46 Cerimagić), Kopacz, Oss, Kallaste – Przybylski, Danch – Gergel, Kurzawa (89 Kwiek), Madej (78 Skrzypczak) – Kante.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Żółte kartki: Kopacz, Cerimagić. Widzów: 10 471.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto