Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Górniki Łęczna (2:0) [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Wisła Kraków – Górnik Łęczna 2:0 (1:0)
Wisła Kraków – Górnik Łęczna 2:0 (1:0) Andrzej Banaś
Wisła Kraków pokonała Górnika Łęczna 2:0 i została wiceliderem w tabeli ekstraklasy. „Biała Gwiazda” wygrała w pełni zasłużenie, była zespołem lepszym, choć długo prowadziła tylko jedną bramką.

Początek meczu wyglądał tak, jak można się było spodziewać. Inicjatywę miała Wisła, a Górnik próbował wyprowadzać kontry. Taki obraz gry szybko przyniósł powodzenie „Białej Gwieździe”. Już w 14. min Mariusz Stępiński przeprowadził akcję lewą stroną i z pola karnego spod końcowej linii wycofał piłkę do nadbiegającego Rafała Boguskiego, a ten przymierzył w górny róg bramki. Sergiusz Prusak był bez szans.

Wisła miała prowadzenie i mogła grać spokojniej. Krakowianie szybko operowali piłką, dla gości momentami za szybko. Stąd wzięły się żółte kartki dla Lukasa Bielaka i Veljko Nikitovicia, którzy faulami zatrzymywali uciekających Łukasza Gargułę i Semira Stilicia. Problemem było jedynie to, że mimo optycznej kontroli nad meczem „Biała Gwiazda” nie stwarzała sobie kolejnych okazji na bramki. I tak jednak prowadziła zasłużenie po pierwszej połowie.

Drugą część wiślacy rozpoczęli w nieco szybszym tempie. Ale też Górnik zaczął grać nieco odważniej. W 57. min Sheptim Hasani oddał nawet pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy, ale z tym uderzeniem bez problemu poradził sobie Michał Buchalik.
Warto wspomnieć, że krakowianie grali po przerwie w nieco innym ustawieniu. W przerwie w szatni został bowiem Semir Stilić. W jego miejsce na boisku pojawił się Emmanuel Sarki, który powędrował na skrzydło, a do środka przesunięty został Łukasz Garguła.

Wiślacy atakowali, ale ciągle im czegoś brakowało, żeby stworzyć sobie dogodną sytuację na drugą bramkę. Najczęściej tzw. ostatniego podania. Mecz toczył się zatem przede wszystkim w środkowej strefie, od jednego pola karnego do drugiego. Z takiego obrazu gry wyłoniła się sytuacja z 80. min gdy Maciej Sadlok dośrodkował przed bramkę, a tutaj do piłki doszedł Mariusz Stępiński. Strzelił jednak nad poprzeczką.

Górnik niby próbował odrabiać straty, ale robił to jakoś bez przekonania. Inna sprawa, że 86. min pod błędzie Michała Buchalika, Wisła mogła stracić gola na własne życzenie. Skończyło się jednak tylko na strachu.

Ostatnie minuty goście grali w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę zobaczył Lukas Bielak. W doliczonym czasie gry Paweł Brożek podał do Emmanuela Sarkiego, a ten mocnym strzałem w tzw. długi róg dobił ostatecznie drużynę z Łęcznej.

Wisła Kraków – Górnik Łęczna 2:0 (1:0)
Bramki: Boguski 14, Sarki 90+3.
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Żółte kartki: Głowacki – Bielak, Nikitović. Czerwona kartka: Bielak (88, za drugą żółtą).
Widzów: 10 032.
Wisła: Buchalik – Dudka, Głowacki, Guzmics, Sadlok – Uryga – Garguła (65 Guerrier), Stilić (46 Sarki), Boguski, Stępiński (89 Żemło) – Brożek.
Górnik: Prusak – Mierzejewski, Szmatiuk, Kalkowski, Bielak – Nikitović, Nowak – Cernych (70 Burkhardt), Bonin, Bożok (68 Szałachowski) – Hasani (74 Buzała).

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu.Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków - Górniki Łęczna (2:0) [ZDJĘCIA] - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto