Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WALKI PSÓW - Są zarzuty o znęcanie się nad zwierzętami

Karolina Barełkowska
19 zatrzymanych osób, 11 skonfiskowanych psów niebezpiecznych ras – to finał sobotniej, policyjnej akcji w miejscowości Kąpiel pod Gnieznem. Dzisiaj siedmioro spośród właścicieli psów dostało zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Grozi im do dwóch lat więzienia

W sobotę ok. 12.00 we wsi Kąpiel położonej w gminie Czerniejewo funkcjonariusze z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu w asyście antyterrorystów otoczyli stodołę, w której, jak się okazało, akurat toczyły się nielegalne walki psów.

Przebywający w stodole zostali zatrzymani i przesłuchani w komendzie policji w Gnieźnie. Zwierzęta trafiły natomiast do gnieźnieńskiego schroniska. Siedmiu zatrzymanych usłyszało zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Pozostałe osoby przesłuchano natomiast w charakterze świadków. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi im do dwóch lat więzienia.

To pierwsza tak spektakularna akcja policji w Polsce. Zbigniew Paszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, przyznaje, że informacje o tym, iż w tym rejonie może dochodzić do takiego procederu, funkcjonariusze policji dostali od swoich kolegów z Gdańska.

– Wygląda na to, że jest to sprawa o znacznie szerszym zasięgu. Osoby, które były w sobotę przesłuchiwane, pochodzą nie tylko z Wielkopolski, ale również z województwa pomorskiego – mówi.

Grzegorz Bielawski z ogólnopolskiego Pogotowia i Straży dla Zwierząt z Trzcianki wyjaśnia, że w przypadku walk psów mamy do czynienia z naprawdę wielkim biznesem. Mówi się, że uczestnicząc w tego rodzaju procederze, właściciel psa za walkę może zainkasować 50 tysięcy złotych i więcej.

– To są naprawdę duże pieniądze, co powoduje, że ta – jakże okrutna i bezwzględna działalność – się rozszerza – twierdzi. Według Bielawskiego, brutalne walki psów najczęściej są organizowane w Gdańsku, Opolu oraz Łodzi.

– Te miasta to „zagłębie” tego potwornego i nielegalnego zajęcia. Proszę jednak nie myśleć, że trudnią się nią tylko osoby z typowego środowiska przestępczego. Tak nie jest, w to są zaangażowani nawet poważni biznesmeni – mówi.

Grzegorz Bielawski przyznaje, że bardzo ciężko dotrzeć do miejsc organizowania walk, ponieważ jest to niezwykle szczelne i zamknięte środowisko. Walki najczęściej organizowane są w stodołach w ustronnych miejscach. Członkowie Pogotowia niejednokrotnie znajdowali w takim opuszczonym miejscu pozostawione poranione psy. Wiele spośród nich nie nadawało się do jakiegokolwiek leczenia i musiało być uśpione. Jego zdaniem, ten proceder będzie tak długo trwał, dopóki zarówno policja, prokuratura, jak i sądy nie zaczną poważnie traktować tego typu spraw.

– Nielegalne walki psów, w których dochodzi do okaleczenia wielu zwierząt lub nawet do ich śmierci, powinny być traktowane na równi z innymi przestępstwami, np. podobnie jak pobicie człowieka. Praktyczna bezkarność, czyli notoryczne uniewinnianie i puszczanie wolno osób, które coś podobnego organizują, powoduje, że interes ten kwitnie – mówi.

Podobnego zdania jest Wiesława Możdżeń, z gnieźnieńskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Przypomina, że w ubiegłym roku inspektorzy odnaleźli w opuszczonym gospodarstwie psy, przeznaczone prawdopodobnie do walk.

– Wówczas w Wymysłowie koło Trzemeszna znaleźliśmy dziewięć amstaffów uwiązanych na ciężkich łańcuchach, prawie wszystkie z bliznami i ranami. Psy były uwiązane w taki sposób, żeby nie mogły podejść do siebie, by nie pogryzły się nawzajem pod nieobecność właściciela – informuje. Jak dodaje, najbardziej poranionego i prawdopodobnie najstarszego psa działacze TOZ zabrali z sobą.

– Pozostałe właściciel szybko wywiózł i zniknął. Oczywiście nie poniósł żadnych konsekwencji. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie inaczej – mówi.

Radny wojewódzki Krzysztof Kaleta, mieszkaniec Czerniejewa jest zszokowany. – Zawsze mi się wydawało, że nasza gmina należy do spokojnych. Nigdy nawet o uszy mi się nie obiło, że praktycznie pod moim nosem ktoś zajmuje się takim procederem – mówi. Radny Kaleta dziwi się, jak w dzisiejszych czasach ludzie mogą nadal emocjonować się tak brutalnym zajęciem.

Według mł. asp. Anny Osińskiej, rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie, nie tylko tutejsi policjanci wielokrotnie otrzymywali informacje, że w okolicy ktoś hoduje zwierzęta, które prawdopodobnie biorą udział w walkach. Jednak gdy właściciel psów szedł w zaparte, bez złapania go na gorącym uczynku funkcjonariusze byli bezradni. Bo hodować psy może każdy.

Sobotnią akcją Gniezno dołączyło do regionów – obok Łodzi czy Opola  – gdzie odbywa sie najwięcej walk psów. Choć już niedawne znalezienie psów w Wymysłowi k. Trzemeszna powinno dać nam wszystkim sporo do myślenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: WALKI PSÓW - Są zarzuty o znęcanie się nad zwierzętami - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto