18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka Wach Grant. Przyszły trener: Nie będę się z nim cackać

Łukasz Madej
Mariusz Wach
Mariusz Wach Andrzej Banaś
Walka Wach Grant. Pięściarz z Krakowa zamierza wrócić między liny na początku października w USA. Jak będzie się przygotowywał do walki? Z Piotrem Wilczewskim, byłym mistrzem Europy w boksie, który teraz ma być trenerem Mariusza Wacha, rozmawia Łukasz Madej.

Mariusz Wach przygotowuje się do powrotu na ring

Wach: ludzie się ode mnie nie odwrócili [ROZMOWA]

Niemiecki Związek Boksu Zawodowego: Mariusz Wach stosował stanozolol

Mariusz Wach już jakiś czas temu oficjalnie powiedział, że to Pan będzie teraz jego pierwszym trenerem. W mediach pojawiają się jednak różne informacje. Jaka jest prawda?
Do końca nic nie jest powiedziane. Pracuję jeszcze z kilkoma innymi zawodnikami. Jeżeli Mariusz zgodzi się na kompromis, to nie ma problemu. Możemy trenować razem. Na tę chwilę to ja stanąłbym w jego narożniku. Nie chcę jednak mówić za dużo. To boks, ciężkie środowisko. Ludzie tutaj są zmienni. I nie mówię o Wachu. Zobaczymy, co będzie wkrótce. Jeżeli chce mieć trenera na wyłączność, to ja jego stanowisko zrozumiem. Nic na siłę.

Z Wachem łączą Pana koleżeńskie stosunki. To nie kłopot?

Kłopot, ale spokojnie, mam na to sposób. Mariusz wie, czego wymagam. Koleżeństwo koleżeństwem, jeśli jednak chce, żebym został jego trenerem, to musi zdawać sobie sprawę, że będę ostry. Nie będę się z nim cackać. Jeżeli taka dyscyplina mu pasuje, to będziemy pracować. Jeśli nie, to nic z tego nie wyjdzie, ale nadal zostaniemy kolegami. Na linii trener-zawodnik możemy do siebie nie pasować. Ja się na to nie obrażę.

To jednak między innymi Pan przygotowywał Mariusza do starcia z Władimirem Kliczką. "Wiking" przegrał, ale jak widać, współpracę z Panem zapamiętał dobrze.
Nie chcę sobie niczego ani dodawać, ani odejmować. Ja tam tylko asystowałem. Był pierwszy trener [Juan De Leon - red.], którego Mariusz słuchał. Z Wachem współpracowałem już jednak wcześniej. To nie było tylko przed walką z Kliczką. Nasza współpraca jest głębsza, ma swoją historię.

Mariusz to ciągle jeden z najlepszych pięściarzy świata, czy już tylko cień zawodnika, który doszedł do walki o mistrzostwo świata?
Na dzień dzisiejszy to nie jest ten sam zawodnik, który wychodził do ringu z Kliczką. Zresztą w dniu tamtego pojedynku miał spadek formy. Lepiej prezentował się wcześniej. Nie jest jednak jeszcze wyeksploatowany, wypalony. Przed nim ciężka praca.

Ciągle widzi Pan w jego oczach to coś?

Widzę. Dostrzegam chęci, zaangażowanie. Mariusz może jeszcze dobre trzy, cztery lata pociągnąć na wysokim poziomie. Wszystko jednak w jego, nie w mojej głowie. Gdyby miał miesięczną przerwę i sparował tak jak ostatnio, to byłbym bardzo niezadowolony. Ale pauza była dłuższa, w tym czasie za wiele pod względem pięściarskim nie trenował, więc niech będzie. Byłem na to przygotowany. A siła cały czas jest.

Ile potrzeba czasu, żeby krakowianin znowu imponował formą?
Troszeczkę potrzeba. Gdyby był u mnie dwa miesiące temu, to teraz spokojnie mógłby jechać do Davida Haye'a. Nie obawiałbym się, że coś tam się stanie, ale dzisiaj nie widzę u Mariusza dynamiki, szybkości. Mam jedynie nadzieję, że jest na tyle doświadczony, że nie da sobie krzywdy zrobić. Szybkościowo będzie odstawać.

I nie obawiał się Pan tego wyjazdu do słynnego Brytyjczyka?
Obawiałem się, ale chciałem, żeby jechał. Jak mówiłem, wierzę w jego doświadczenie. Ja jestem jednak tylko trenerem. Mariusz ma swoich ludzi, którzy mu pomagają i oni po części zadecydowali o tym, żeby jechał.
Jedna szkoła mówi, że facet, który walczył o tytuł, nie powinien być sparingpartnerem. Druga odwrotnie.
I nie powinien, ale popatrzmy na ostatnie miesiące Mariusza. W tym przypadku to dobry ruch.

Sparingi u Haye'a

Mariusz Wach (27-1, 15 KO) w poniedziałek w Anglii rozpoczął sparingi ze słynnym Davidem Haye'em (26-2, 24 KO). Brytyjczyk przygotowuje się do zaplanowanego na 28 września starcia z Tysonem Furym (21-0, 15 KO). - A ja sam też chcę przygotować się do swojej walki - twierdzi pięściarz z Krakowa. - Zdobędę doświadczenie na przyszłość, gdybym jeszcze kiedyś wyszedł między liny z pięściarzem tego pokroju - dodaje. 10 lipca skończyła się Wachowi ośmiomiesięczna dyskwalifikacja, jaka została na niego nałożona, kiedy po walce w Władimirem Kliczką okazało się, że wyniki jego testów antydopingowych są pozytywne.

**

Walka Wach Grant**

Krakowianin zamierza wrócić między liny na początku października w USA. Sparingi w Anglii potrwają do 18 września.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto