Wadowice.Zmiany w komunikacji, busy na celowniku

O spotkanie z radnymi poprosili przewoźnicy, bo obawiają się, że zaproponowane przez władze miasta i gminy zmiany w transporcie zbiorowym w Wadowicach spowodują stworzenie monopolu jednego operatora busów wybranego przez miasto kosztem innych podmiotów świadczących takie same usługi.

Przypomnijmy.Od 1 marca w Wadowicach busy zamiast zatrzymywać się jak dotychczas w centrum miasta, na Placu Kościuszki i ulicy Szpitalnej, będą musiały jechać z pasażerami na dworzec PKS przy obwodnicy Wadowic. Stamtąd specjalny bus będzie dowoził pasażerów na Plac Kościuszki.

Operatora, który ma przewozić pasażerów wybierze burmistrz Mateusz Klinowski. Miasto będzie płacić takiemu przewoźnikowi ćwierć miliona złotych rocznie. W zamian pasażerowie będą wożeni za darmo.

Zdaniem przewoźników to rozwiązanie będzie premiować tylko jeden podmiot gospodarczy wskazany przez burmistrza.
Właściciele firm transportowych uważają, że darmowy bus nie zdoła przewieźć wszystkich pasażerów z dworca autobusowego.

Jak podkreślają przewoźnicy uchwała, na którą zgodzili się radni miejscy, zezwala operatorowi "bezpłatnego busa" na uruchomienie innych - płatnych kursów na plac Kościuszki. Tym samym jeden przewoźnik może stworzyć monopol na tej trasie.

Ponadto zapowiedziano dla właścicieli busów podwyżki opłat. Dotychczas za busy do 30 miejsc siedzących przewoźnicy płacili podatek transportowy wynoszący 875 zł rocznie. Od 1 stycznia 2016 roku taka stawka będzie obowiązywała jedynie dla pojazdów mających 21 miejsc siedzących, nie licząc kierowcy. Powyżej 22 miejsc przewoźnicy zapłacą za jeden bus 1.750 zł na rok.

Na dodatek dotychczasowi przewoźnicy stracą licencje na obsługę tras pasażerskich prowadzący przez miasto, a to oznacza, że teraz będą musieli ponieść dodatkowe koszty wyrobienia nowych zezwoleń. To procedury, który trwają nawet pół roku, a bez licencji nie będzie można przewozić pasażerów. Może się zdarzyć, że z dnia na dzień zniknie z rozkładów jazdy bardzo dużo kursów.