Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Tyńcu spłonął rezerwat Skołczanka

Anna Agaciak
Tak wygląda rezerwat w Tyńcu po ataku piromana
Tak wygląda rezerwat w Tyńcu po ataku piromana Kazimierz Walasz
Przyrodnicy biją na alarm. W czasie świąt ktoś puścił z dymem rezerwat stepowy Skołczanka na szczycie góry w Tyńcu.

- Trawa jest kompletnie wypalona na całej niezarośniętej drzewami części rezerwatu - mówi dr Kazimierz Walasz z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Część ta stanowiła jedno z nielicznych i najważniejszych miejsc występowania w Polsce rzadkiego, chronionego motyla - skalnika driady - martwi się przyrodnik.

W Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie dowiedzieliśmy się, że Nadleśnictwo Myślenice, zajmujące się rezerwatem, zgłosiło już sprawę pożaru na policji, która prowadzi dochodzenie.

- Przeprowadziliśmy wizję lokalną w rezerwacie i zrobiliśmy dokumentację fotograficzną - powiedział nam Robert Sawa z RDOŚ. - Nie ma wątpliwości, że rezerwat został podpalony. Zniszczona jest cała roślinność trawiasta. Fachowcy twierdzą, że ma ona szansę na odtworzenie. Gorzej z motylami. Będziemy prosić entomologów o zbadanie rezerwatu i ustalenie jak ogień wpłynął na populację chronionych motyli- mówi Sawa.

Doktor Piotr Nowicki z Instytutu Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego nie pozostawia jednak złudzeń. - Larwy tego chronionego motyla zimowały w resztkach roślinności, na której owad bytuje - wyjaśnia biolog. - Nie ma szans, aby przetrwały pożar. Na szczęście u podnóża góry, na której jest zlokalizowany rezerwat, też spotykaliśmy skalnika driadę. Jest więc nadzieja, że z biegiem lat motyle te ponownie zasiedlą Skołczankę. Nie stanie się to jednak zbyt szybko, gdyż skalniki słabo migrują - stwierdził.

Skąd o tym wiadomo? Dzięki badaniom naukowym przeprowadzanym właśnie w tynieckim rezerwacie. W ostatnich latach Instytut Ochrony Przyrody PAN, Instytut Nauk o Środowisku UJ i Instytut Botaniki UJ wspólnie badali łąki rezerwatu w celu sporządzenia list gatunków roślin nektarodajnych i żywicielskich dla larw motyla.

W Skołczance poznawano też zdolności migracyjne skalnika. Wyniki badań służą do opracowania strategii ochrony tego gatunku nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Pozwolą także scharakteryzować potencjalne tereny do jego reintrodukcji (ponowne wprowadzanie ginącego gatunku na dawne miejsca bytowania).

Przyrodnicy znający Skołczankę mają wielki żal do RDOŚ, że rezerwat, który miał być objęty ochroną czynną, w rzeczywistości wcale chroniony nie był. Prawie cały zarósł krzakami i drzewami.
A czym jest ochrona czynna? Encyklopedie tłumaczą, że to sposób ochrony przyrody stosowany w rezerwatach lub parkach narodowych, dopuszczający wykonywanie w razie potrzeby zabiegów ochronnych.

Ochrona czynna zazwyczaj ma na celu utrzymanie stanu środowiska takiego, jaki był w momencie obejmowania terenu ochroną. Może wymagać działań konserwatorskich stałych lub okresowych, ale zawsze stosowana jest jedynie gdy wymaga tego sytuacja. Przykładowo, jeśli rezerwat powstał dla ochrony jakiejś rośliny, a na terenie jej występowania pojawiły się inne pospolite, ekspansywne gatunki uniemożliwiające jej rozwój i zmniejszające jej populację, owych przybyszów można usuwać.

W Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska zapewniono nas jednak, że zabiegi ochronne były na górze w Tyńcu prowadzone. Szczupłość funduszy sprawiała jednak, że nie robiono tego zbyt dokładnie.
- W tym roku jest szansa na kompleksowe działanie, gdyż otrzymaliśmy dodatkowe środki - zapewnia Robert Sawa. - Usunięte zostaną gruntownie wszystkie odrosty pospolitych drzew i krzewów do korzenia. Pozwoli to na rozwój roślinności potrzebnej do życia chronionych motyli - zaznacza inspektor.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto