Ma ono pomagać lokalnej społeczności w załatwianiu najbardziej przyziemnych problemów. Jednym z nich, przywoływanym podczas każdej kolejnej burzy w dzielnicy jest brak kanalizacji, o którą mieszkańcy proszą od 15 lat.
- Mieszkańcy są sfrustrowani, więc i o protesty łatwo - mówi Andrzej Ciepłucha, członek nowego stowarzyszenia. Podkreśla, że ruch oporu mieszkańców wobec planów zagospodarowania przestrzennego ich dzielnicy wynika po części z niezadowolenia tyńczan z innych aspektów życia w Tyńcu. - My chcemy pomóc rozwiązywać konkretne, drobne sprawy i w ten sposób stworzyć bazę do załatwiania kwestii bardziej skomplikowanych - mówi Andrzej Ciepłucha.
"Skuteczny Tyniec" ma zawalczyć m.in. o chodnik, który umożliwi dzieciom bezpieczne przejście ze szkolnej sali gimnastycznej do innych klas SP nr 132, znajdujących się po drugiej stronie ulicy. - Będziemy walczyć z nieudolnością władz gminy - mówi Ciepłucha. W przyszłą sobotę stowarzyszenie ma zorganizować wielkie sprzątanie dzielnicy, a późną jesienią lub wiosną ułatwić organizację przepraw promem do gminy Liszki.
Stowarzyszenie jest wspierane przez zakon oo. benedyktynów. Zarówno członkowie "Skutecznego Tyńca", jak i zakonnicy popierają wprowadzenie miejscowych planów dla Tyńca. Argumentują, że to ochroni dzielnicę przed dziką zabudową przez deweloperów i zniszczeniem unikatowego kompleksu przyrodniczo-historycznego. Przypomnijmy, że przeciwnicy planu obawiają się, że on uniemożliwi im budowę domów na ich własnych działkach.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?