Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Azyl dla zwierząt przepełniony. Nie chce nowych psów

Andrzej Skórka
Krzysztof Giemza (na zdj. w środku, z psem) wraz z przyjaciółmi zdecydował się pomóc pani Małgorzacie. Efekt osiągnęli dopiero przyjeżdżając z pieskiem bezpośrednio do siedziby straży miejskiej
Krzysztof Giemza (na zdj. w środku, z psem) wraz z przyjaciółmi zdecydował się pomóc pani Małgorzacie. Efekt osiągnęli dopiero przyjeżdżając z pieskiem bezpośrednio do siedziby straży miejskiej archiwum
Małgorzata Masłowska straciła dużą część niedzieli na poszukiwanie pomocy dla bezdomnego psiaka, którego znalazła podczas spaceru. Dopiero po trwających kilka godzin bojach i zaangażowaniu kolejnych osób tarnowski azyl dla zwierząt przyjął czworonoga. Sytuacja będzie się jednak powtarzać. W wakacje ludzie masowo pozbywali się psów i w azylu brakuje miejsc na przyjęcie kolejnych.

Pani Małgorzata podczas niedzielnego spaceru niedaleko ruchliwego skrzyżowania ul. Krakowskiej i Czerwonej zauważyła biegającego małego pieska. - Był zdezorientowany i przerażony. W każdej chwili mógł wpaść pod koła. Nie miałam sumienia go tam zostawić. Wyglądało na to, jakby ktoś krótko wcześniej na tym skrzyżowaniu wyrzucił go z samochodu - mówi.

Sama ma w domu własnego psa. Znajdy nie jest więc w stanie przygarnąć na stałe. Była pewna, że ulokowanie czworonoga w azylu dla zwierząt będzie tylko formalnością.

Spychotechnika

Szybko przekonała się, że sprawa jest skomplikowana. Zadzwoniła ze zgłoszeniem o psie do straży miejskiej. Oficer dyżurny obiecał skontaktować się z azylem i oddzwonić. Tak też zrobił, ale jedyne co miał do powiedzenia to to, że azyl zwierzaka nie przyjmie, bo nie ma wolnych miejsc. Telefon na policję też w niczym nie pomógł. Funkcjonariusze radzili, żeby zabrać psa z sobą i zawieźć do azylu. Problem w tym, że zwierzaków w taki sposób oddać w placówce się nie da. Ekipa azylu jeździ tylko na wezwania od strażników. - Spotkałam się z totalną spychologią - mówi Małgorzata Masłowska.- Wręcz sugerowano mi, że sama napytałam sobie biedy, zajmując się zwierzęciem.

Pies w potrzebie
Poddawać się nie chciała. Założyła na facebooku wydarzenie "Porzucony pies". W inter-netowym portalu zamieściła ogłoszenia o znalezionym zwierzaku wraz ze zdjęciami. Ale sprawa ruszyła z miejsca dopiero wtedy, gdy opowiedziała o wszystkim Krzysztofowi Giemzie z zajmującej się pomocą zwierzętom fundacji "Zmienić świat". - W kilku znajomych zabraliśmy psa od pani Małgorzaty i pojechaliśmy z nim prosto do budynku straży miejskiej - opowiada Giemza. - Oficer dyżurny bardzo przyzwoicie się zachował i wykonał kolejny telefon do azylu z prośbą o interwencję.

Tym razem poszło jak z płatka. Po dwudziestu minutach samochód z azylu zabrał zwierzaka. - Nie mam pojęcia skąd w kilka godzin nastąpiła taka zmiana. Może ktoś zorientował się, że odmowa przyjęcia psa to złamanie ustawy i regulaminu azylu? - zastanawia się Jacek Litwin, kolejna osoba, która zaangażowała się w akcję.

Miejsc brak

Azyl dla zwierząt funkcjonuje w strukturach Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Tarnowie. - W sytuacji, gdy pies został już schwytany, nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy go odebrać - przyznaje Tomasz Gut, prezes PUK. Twierdzi, że pierwsza, przedpołudniowa informacja od strażników mówiła jedynie o psie poruszającym się w rejonie skrzyżowaniu. Ani słowa o agresywnym zachowaniu, chorobie lub stwarzaniu zagrożenia. A tylko w takim przypadku azyl nie mógłby odmówić przyjazdu. Choć jest przepełniony do granic możliwości i miejsc dla psów de facto teraz tam nie ma. - Dla tego jednego zwierzaka musieliśmy zrobić w azylu małe "przemeblowanie", co nie jest łatwe - dodaje Tomasz Gut.

Czekają na nowy dom

Azyl dysponuje około 70 miejscami dla psów. Tyle czworonogów mieszka tam właśnie w tej chwili. - Podczas wakacji przybyło nam wielu podopiecznych - wyjaśnia Gut.

- Zaproponowaliśmy współpracę fundacji przy organizowaniu akcji adopcyjnych psów - mówi Giemza. - W cywilizowanych krajach azyle i schroniska powinny się rozwijać. W Tarnowie od kilku lat nic w tym kierunku nie robiono.

Gut kieruje PUK od pół roku. Wie, że miejsc w azylu brakuje, planuje więc dobudowę dwóch nowych boksów.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto