Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak krakowianie radzą sobie z upałami [ZDJĘCIA]

Marzena Rogozik
Krakowskie Bagry są w ostatnich dniach prawie tak samo oblegane jak kurorty nad Bałtykiem. Woda daje ukojenie
Krakowskie Bagry są w ostatnich dniach prawie tak samo oblegane jak kurorty nad Bałtykiem. Woda daje ukojenie Fot. Andrzej Banaś i Anna Kaczmarz
Pogoda. Nie każdego stać na drogie urządzenia, dzięki którym da się przetrwać nawet 37-stopniowe upały. Okazuje się, że są równie skuteczne domowe metody i, co ważne, na każdą kieszeń. Informacje o tym, że trzeba pić dużo wody, a na spacer zakładać nakrycie głowy bombardują nas z każdej strony. Podpowiadamy, co robić w nagrzanym biurze, nieklimatyzowanym tramwaju i jak pomóc zwierzętom?

Fala upałów, która od kilku dni przetacza się nad Krakowem sprawia, że każdy z nas szuka sposobów, by się ochłodzić. Większość wybiera standardowe metody: pije dużo wody, nosi lekkie ubrania i stawia wiatrak na biurku.

Ale w cenie są też oryginalne sposoby, które pozwalają przerwać afrykańskie temperatury, zwłaszcza, gdy w pomieszczeniu nie mamy klimatyzacji, a na porządny wentylator po prostu nas nie stać.

Tanią, a kreatywną metodę stosują niektórzy pracownicy biurowi. Radzą sobie z uciążliwym upałem, wykorzystując to, co mają pod ręką. Robią na przykład... żaluzje z papieru z flipcharta, czyli tablicy ze zrywanymi kartkami, często używanej w biurze albo podczas konferencji. - Taka kartka papieru jest duża i cienka, ale żaluzje można zrobić też z dużego arkusza papieru do pakowania. Najważniejsze, by był biały albo jasny, wtedy odbija promienie słoneczne - wyjaśnia Karolina Gacal, pracująca w branży projektów, która własnoręcznie wykonała żaluzje do domu i pracy.

Chroniące przed palącym słońcem osłony tworzy, zwijając kartkę papieru w harmonijkę i przytwierdzając ją od góry na okiennej framudze. - Można ją przymocować jakąś ozdobną wstążką, wykonać z włóczki kolorowe sznureczki, albo tak jak zrobiłam to w biurze - przykleić specjalną plasteliną używaną w biurach podczas szkoleń - tłumaczy Karolina Gacal.

Inni stawiają na podłodze miski, garnki, a nawet zastawę obiadową, a naczynia wypełniają zimną wodą. Na środku stawiają wiatrak tak, by podmuch wzniecał w powietrze mgiełkę wodną i schładzał.

Urszula Bogdańska-Sęk, polonistka z Nowej Huty, choć lubi wysokie temperatury, podczas dużych upałów robi wielkie pranie. Choćby codziennie. Pościel, ręczniki czy koce jedynie lekko odwirowuje i wiesza na balkonie dla ochłody, ale i osłony przed słońcem.

Z kolei Elżbieta Lisowska, znana krakowska podróżniczka na upały stosuje klasyczne metody np. nie gotuje, ale je lekkie posiłki np. arbuza ze słonym serem (arbuz ma 90 proc. wody, a sól z sera potrzebna jest, bo się pocimy) i stosuje się do zasady, którą poznała podczas pobytu w Iranie: 10-minutowy spacer w słońcu, równa się godzinnemu w cieniu. - Nawet jeśli wiem, że dłużej to zajmie, pokonuję drogę w cieniu - mówi Elżbieta Lisowska.

Są też tacy, którzy korzystają z różnych wynalazków. Olga Płuciennik zawsze ma ze sobą maleńki wiatraczek na baterie, który mieści się w torebce i można go użyć np. podczas jazdy nieklimatyzowanym autobusem. Jeśli technologia zawiedzie, ma też klasyczny wachlarz.

Całą kolekcję wachlarzy zgromadziła Ewa Skrzypczyk, studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, a prywatnie miłośniczka japońskiej kultury. - Nie przepadam za upałami, ale przynajmniej mam okazję, żeby wykorzystać mój zbiór 30. wachlarzy - śmieje się Ewa. - Codziennie, przez cały miesiąc, mogę zabierać ze sobą inny wachlarz- chwali się. I jest zawsze dopasowany do jej stroju.

Z upałami muszą się też zmagać zagraniczni turyści i studenci, którzy przyjechali do Polski. Jack Major, który przyleciał do Krakowa by odwiedzić swoją dziewczynę, mieszka w Hull w Wielkiej Brytanii. - Nie mamy tam takich upałów jak w Krakowie. Temperatura zazwyczaj waha się między 16-19 stopni - mówi 22-letni Jack.

Szaloną metodę stosują np. krakowscy studenci pochodzący z Rosji. Im największą ulgę przynosi... picie gorącej herbaty, nawet gdy na zewnątrz żar leje się z nieba. - Od zawsze, gdy zaczynały się upały, piliśmy dużo gorących napojów. To naprawdę pomaga - przekonuje Anastasia Predko.

Inni krakowianie z zagranicznym rodowodem sięgają nawet do starożytnych metod. - Ochłody dodaje korzeń lukrecji. Wystarczy włożyć go do ust i przeżuwać. Jest on bardzo słodki w smaku. W starożytności była to powszechna metoda obniżania temperatury ciała - mówi Antonio Annecchini z Włoch, który od dwóch lat mieszka w Krakowie. Gdy rozkruszy się korzeń lukrecji i doda do wody, powstaje orzeźwiający napój.

Człowiek z upałem jakoś sobie poradzi, ale zwierzętom, zwłaszcza domowym trzeba pomóc. Dorota Hanek dla swojego kota codziennie robi specjalną matę chłodzącą. - Wymyśliłam mu domowe SPA, taką kocią krioterapię, bo gdy temperatura niebezpiecznie rośnie szuka ochłody nawet w kuchennym zlewie - żartuje krakowianka.

Pani Dorota wlewa wodę do woreczków, w których robi się kostki lodu do napojów i wkłada do zamrażalnika. Potem woreczki z lodem kładzie na podłodze i nakrywa cienką matą łazienkową (która jest miękka, ale nie przemaka). Kot kładzie się na macie i potrafi tak spać przez kilka godzin, aż kostki lodu się nie rozpuszczą. - A dla mojego psa uszyłam specjalny wyjściowy kubraczek... z folii termicznej, którą obszyłam płótnem, żeby nie szeleściła i go nie stresowała - dodaje Dorota.

Gorąco? Zrób to sam!

Klimatyzator na każdą kieszeń: W internecie rekordy popularności bije prosta i tania metoda schładzania mieszkania dla tych, którzy nie mają klimatyzacji. Filmik z instrukcją, jak zrobić domowy klimatyzator, którego używają m.in. biedni mieszkańcy Bangladeszu obejrzały miliony osób na całym świecie. Wystarczą plastikowe butelki PET i gruby karton. Nie trzeba nawet podłączać go do prądu. Wystarczy przeciąć puste plastikowe butelki na pół i umieścić ich szyjki w wyciętych otworach w kartonie. Karton z rozmieszczonymi w równych rzędach butelkami należy umieścić w oknie (szerszą częścią na zewnątrz, a szyjkami do środka), by zmniejszyć temperaturę powietrza w mieszkaniu o 5 stopni Celsjusza. Dzięki temu powietrze z zewnątrz jest sprężane i do środka mieszkania dostaje się chłodniejsze.

Wiatrak obłożony lodem: Innym sposobem na ochłodę jest zamrożenie wody w dwóch butelkach i postawienie pojemników z lodem przed wiatrakiem. Przyjemny chłód gwarantowany.

Herbata z solą: dobrze sprawdza się też żeglarska metoda, która polega na piciu gorącej herbaty z solą - nie obniża ona sztucznie temperatury ciała, jak chłodne płyny oraz zapobiega utracie wody.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 15

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto