Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

T-Mobile Ekstraklasa. Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:2

Piotr Drabik
Podczas meczu Wisła Kraków - Legia Warszawa
Podczas meczu Wisła Kraków - Legia Warszawa T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Podopieczni Tomasza Kulawika ulegli stołecznej Legii 1:2. Goście zapewnili sobie zwycięstwo w już po kwadransie gry. To pierwsze od 15 lat zwycięstwo warszawskiej drużyny na stadionie Wisły.

Mecz z Legią jest zawsze prestiżowym. Nie muszę motywować dodatkowo moich zawodników na to spotkanie. Wiedzą dokładnie przeciwko komu grają - podkreślał przed sobotnim meczem selekcjoner „białej gwiazdy”. Tomasz Kulawik i jego podopieczni doskonale zdawali sobie sprawę, w jak niekorzystnym położeniu znalazła się Wisła Kraków. Ligowa przegrana 1:2 z Piastem Gliwice na własnym stadionie oraz porażka w pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław, najlepiej obrazuje sportowy kryzys w szeregach Krakowian. Natomiast goście z Warszawy, pewnie zmierzający po mistrzostwo kraju, w ciągu ostatniego 15-lecia nie byli w stanie pokonać Wisły na wyjeździe. Poza tym, konfrontacje obu drużyn często miała waży wpływ, kto w ostatniej kolejce rozgrywek sięgnie po zwycięstwo w Ekstraklasie. Spodziewamy się dużo walki ze strony krakowskiego zespołu. Ostatnio jednak Wisła gra bardzo nierówno - mówił trener Legii, Jan Urban.

Gospodarze, od pierwszych chwil meczu napierali na pole karne gości - w 2. minucie Małecki czujne dośrodkował do Boguskiego, ale uderzona przez niego futbolówka bez problemów obronił Kuciak. Arbiter główny spotkania równie szybko był zmuszony pokazać pierwszy żółty kartonik – otrzymał ją Vrdoljak, za faul na Sobolewskim. Fani stołecznej Legii, którzy po brzegi wypełnili trybunę dla gości krakowskiego stadionu, już w 13. minucie cieszyli się z prowadzenia. Dwaliszwilemu w zdobyciu bramki sporo pomógł sędzia, który zamiast zatrzymać grę po wyjściu piłki zza linię boiska, kontynuował ją dalej. Napastnik Legii idealnie wykorzystał podanie od Jędrzejczyka i strzałem w prawy róg pokonał Pareiko. Zanim jeszcze „biała gwiazda” zdołała realnie odpowiedzieć na prowadzenie liderów Ekstraklasy, już było 0:2. Asystujący kilka chwil wcześniej Jędrzejczyk, sam wpisał się na listę strzelców - wystarczyło lekkie uderzenie, by estoński golkiper po prostu skapitulował.

Pogrążona w porażce Wisła w 23. minucie nogami Boguskiego szukała szansy na trafienie, ale Dusan Kuciak czuwał na posterunku. Kolejna dogodna sytuacja dla podopiecznych Tomasza Kulawika, nadarzyła się po dośrodkowaniu Małeckiego - przyjmujący po wślizgu Boguski posłał piłkę na linię końcową boiska. Goście ze stolicy brutalnie wykorzystywali błędy zawodników „białej gwiazdy”, ale po zdobyciu pewnego prowadzenia nie konstruowali tak groźnych sytuacji, jak gospodarze. Spokojna gra w obronie i łut szczęścia złożyły się na sukces podopiecznych Jana Urbana, w pierwszej połowie spotkania. Jeszcze doliczonym czasie gry, doszło do przepychanki między piłkarzami obu drużyn, po faulu Paeriko na Koseckim. Gospodarze przez 45 minut mogli z pewnością zapewnić sobie wyrównanie, skończyło się tylko dobrych chęciach nie popartych skutecznością.

Całą relację z meczu przeczytasz na

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto