Szpitale podpisują kontrakty z NFZ. Pieniędzy jest za mało

Rozpoczęły się starania szpitali o pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia na kolejny rok. Na razie tylko część umów została podpisana. Niestety, większość z nich utrzyma się na podobnym poziomie jak rok temu, mimo że koszty utrzymania szpitali rosną. Pacjenci nadal będą więc tkwić w długich kolejkach do specjalistów.

Na 2013 r. Zespół Opieki Zdrowotnej w Oświęcimiu miał na leczenie 73 mln 600 tys. zł. Była to łączna kwota wynegocjowana z NFZ i Ratownictwem Medycznym. Umowa na ten rok była już o prawie 1,5 mln zł mniejsza. Dyrektor oświęcimskiego ZOZ Sabina Bigos-Jaworowska liczy, że pieniędzy na ten rok znów nie będzie mniej.
- W tej chwili jednak na temat konkretnych kwot nic powiedzieć nie mogę, bo ciągle także dla nas stanowią niewiadomą - mówi. Dyrektor Bigos-Jaworowska podkreśla, że w ostatnich latach przy wzroście ogólnych nakładów na służbę zdrowia o 14 proc., kontrakty z NFZ w szpitalach powiatowych wzrosły o zaledwie 1,5 proc. Za to na kliniki i szpitale specjalistyczne pieniędzy z kontraktów było nawet ponad 10 proc. więcej. - Czy pacjenci w powiatowych szpitalach to ludzie gorszej kategorii? - pyta jeden z lekarzy z Oświęcimia.

Nowy Szpital w Olkuszu podpisał jak na razie cztery umowy, na rehabilitację, psychiatrię, oddział opieki paliatywnej oraz nocną podstawową opiekę medyczną. - Chcemy, aby coraz więcej pacjentów mogło leczyć się w szpitalu w Olkuszu lub w poradniach specjalistycznych, dlatego zawsze staramy się, aby wartość kontraktu była wyższa niż w latach poprzednich - zaznacza Marta Pióro z Grupy Nowy Szpital. Będzie to ok. 50 mln zł, może trochę więcej.
Praktycznie na takim samym poziomie pozostały kontrakty, które podpisał już Szpital Powiatowy w Chrzanowie na psychiatrię, rehabilitację, programy zdrowotne (takie jak np. mammografia) oraz świadczenia odrębnych kontraktów, jak dializoterapia czy tlenoterapia. - Tylko na te ostatnie kwoty są nieznacznie większe - zaznacza Celina Bryk, koordynator ds. rozliczeń medycznych i statystyki chrzanowskiego szpitala. - Na psychiatrię dzienną dostaliśmy kontakt jak w tym roku - na 22 łóżka, chcieliśmy na 25 - dodaje koordynator. Na razie to zaledwie 25 proc. wszystkich umów, które zawiera chrzanowski szpital. W ub. pełny kontrakt to było 80 mln złotych.

Udało się za to zwiększyć kontrakt na rehabilitację w Wojewódzkim Szpitalu Chorób Płuc i Rehabilitacji w Jaroszowcu. Na rehabilitacji ogólnoustrojowej będzie 17 łóżek (było 15), na pulmonologicznej 51 (było 45).
- Obecnie w kolejce czeka kilkaset osób. Na rehabilitacji pulmonologicznej wolne terminy są za 4-5 miesięcy, na ogólnoustrojowej nawet za dwa lata - nie ukrywa dyrektor placówki Krzysztof Grzesik. Szpital wywalczył też kontrakt na ośrodek rehabilitacji dziennej, który startuje 1 grudnia. - W ośrodku mamy 12 miejsc na miesiąc, a chętnych jest już 30 osób - mówi Grzesik.

Sytuacja nie jest więc wesoła. W związku ze zbyt niskimi kontraktami, szpitale w Małopolsce zach. są w trudnej sytuacji finansowej. Tym bardziej że co roku mają ogromne nadwykonania i często nie mogą doczekać się zwrotu pieniędzy za nie. W chrzanowskim szpitalu na koniec października była to kwota 5,5 mln zł. W ZOZ w Oświęcimiu wynoszą one już 4,5 mln zł. Jeszcze w 2009 r. NFZ zwracał je w 100 proc., ale w następnych latach było coraz gorzej. Ostatnio było to 40 proc. - Jeśli nie doczekamy się zwrotu, to pójdziemy do sądu - zaznacza dyrektor Bigos-Jaworowska.

Jolanta Pulchna z krakowskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia uspokaja, że zwroty za nadwykonania będą. - Zabiegi ratujące życie rozliczamy w 100 proc. - podkreśla Pulchna. Jednak za inne, czasem również niezbędne, są to już niższe kwoty. - Na razie trudno powiedzieć, jaka jest skala nadwykonań. Będziemy to wiedzieć po 10 stycznia i wtedy określimy, jak będziemy za nie płacić - zaznacza.

Współpraca Bogusław Kwiecień