18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital Rydygiera: czy podatnicy oddadzą długi prezesa Kłosa?

Anna Górska
Przemek Swiderski
Szpital Rydygiera ma 12 mln zł długu. Odda je podatnik? We wtorek marszałkowie zdecydują o losie dyrektora placówki.

We wtorek zarząd województwa małopolskiego zdecyduje o losie Krzysztofa Kłosa, szefa pierwszego skomercjalizowanego w Małopolsce szpitala im. Rydygiera. - Jestem zaniepokojony polityką finansową prezesa Kłosa - powiedział nam marszałek województwa Marek Nawara. Długi szpitala to dziś 12 mln zł. Niewykluczone, że będzie je musiał spłacić podatnik.

Wyniki kontroli Urzędu Marszałkowskiego nie są dobre. Wykazały, że Krzysztof Kłos, dyrektor publicznego Rydygiera, tuż przed przekształceniem szpitala w komercyjną spółkę (działa od 1 lipca br.), zrobił dość zaskakujące zakupy bez wiedzy i uzgodnień ze zwierzchnikami.

Zamówił m.in. leki, sprzęt medyczny i komputerowy, materiały diagnostyczne i opatrunkowe. Istotne w tej sprawie jest to, że zamówienia były trzy razy większe niż przed rokiem. Wiadomo też, że wydatki na leki w analogicznym okresie w 2009 r. były o 5 mln zł mniejsze i wynosiły 2,5 mln zł! Dyrektor Kłos rozpoczął również remonty w placówce i też bez pokrycia finansowego. Razem długu uzbierało się 12 mln zł.

Kazimierz Wapiennik, likwidator "Rydygiera" chce je teraz odzyskać. Bez skutku.

- Prezes nie chce zwracać pieniędzy i kropka - informuje nas Wapiennik. - Unika kontaktu ze mną, wszystkie zagadnienia chce dyskutować pisemnie. To przecież jakaś paranoja - uważa. - Zarząd powinien podjąć właściwe decyzje w tej sprawie - dodaje likwidator.

Tym bardziej, że dostawcy leków żądają szybkiego uregulowania należności. - Staram się z nimi iść na kompromis, ale rozmowy z wierzycielami nie należą do prostych - zaznacza Kazimierz Wapiennik.

Ostateczny termin regulacji długów to 31 stycznia 2011 roku (zakończenie likwidacji szpitala im. Rydygiera). Do tego czasu placówka musi być zbilansowana, a zadłużenia spłacone. Czy tak się stanie? Wapiennik ma nadzieję, że tak.

Kto, jeśli nie dyrektor Kłos, mógłby je spłacić? Urząd Marszałkowski, któremu podlega placówka. A, że ten takich pieniędzy nie ma, niewykluczone, że my - podatnicy. - Po przekształceniu publicznego szpitala bowiem wszystkie zobowiązania finansowe przyjmuje województwo - uściśla Wapiennik. - A to oznacza, że dyrekcja sięgnie do kieszeni podatników.

Krzysztof Kłos nie chce rozmawiać na temat ekstra zakupów i spłaty długów z reporterem "GK". Mówi, że nie jest to temat, który powinien być omawiany na łamach prasy.

Komentarz

Kazimierz Wapiennik, likwidator szpitala im. Rydygiera
Mógłbym nie pozwolić korzystać spółce ze zmagazynowanych leków. Nie zrobiłem tego, bo zablokowało by to funkcjonowanie szpitala. Liczyłem, że prezes Kłos zapłaci. Tak się jednak nie stało. Dostawcy domagają się uregulowania należności. Ktoś to musi zrobić.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto