Strażnicy miejscy w Strzelinie przesiedli się na rower. Czy podobnie będzie w innych miastach?

W Strzelinie zdecydowano się, by oprócz patroli pieszych i w samochodach strażnicy miejscy mieli też rowerowe. Na ten pomysł wpadła burmistrz gminy Dorota Pawnuk. Na początku rozważano kupno skuterów. Jednak władze gminy i szef straży miejskiej doszli do wniosku, że lepszym rozwiązaniem będzie wyposażenie strażników miejskich w rowery. Pozwoli to również na ograniczenie wydatków na benzynę.

- Strażnicy są bardzo chętni do tego typu służby. Patrol rowerowy będzie działał głównie w mieście. W razie potrzeby będzie go wspierał również patrol samochodowy - mówi Marian Calów, komendant straży miejskiej w Strzelinie.

Komendant dodaje, że jednym z powodów wprowadzenia patrolu rowerowego były korzyści związane z większą mobilnością strażników i skutecznością działania. Dzięki temu będą mogli w ciągu dnia odwiedzić więcej miejsc w mieście. Z kolei patrol zmotoryzowany będzie mógł częściej odwiedzać inne miejscowości gminy. Strażnicy dodają, że rowerem będą mogli dojechać w miejsca, w które wcześniej nie trafiliby autem. Kolejnym plusem takiego rozwiązania jest prewencja - są bardziej widoczni, mieszkańcy widzą, że patrolują ulice. Gmina kupiła trzy rowery oraz odpowiednie stroje. Koszt wyniósł 10 tys. zł.

W Oławie kilka lat temu wprowadzono patrole strażników na skuterach. Paweł Gardyjan ze straży miejskiej mówi, że pomysł się doskonale sprawdził i jest dobrym uzupełnieniem patroli samochodowych i pieszych. Strażnicy nie mają zamiaru przesiadać się na rowery, bo na skuterze mogą również dojechać w wiele miejsc niedostępnych dla samochodu, i to szybciej niż rowerem.

W Środzie Śląskiej myślą podobnie. - Środa Śląska to małe miasto, auto nam wystarcza. Patrole rowerowe to świetne rozwiązanie dla regionów turystycznych, np. dla miejscowości położonych nad morzem - przekonuje Bogusław Kisiel, zastępca komendanta tamtejszej straży miejskiej.

Andrzej Bielski, sekretarz gminy, dodaje, że w Środzie Śląskie preferowane są piesze patrole. Dzięki temu, że miasto ma zwartą zabudowę, strażnicy mogą się wszędzie szybko dostać.

W Trzebnicy również nie myślą o rowerach. Jak nas poinformował komendant tamtejszej straży, podstawą są piesze patrole. Strażnicy korzystają z auta, gdy muszą odwiedzić jedno z 41 sołectw.