Strzelam krótkimi seriami z Kałasznikowa do podnoszących się daleko w polu figur żołnierzy. Obok huczy karabin mł. chorążego sztabowego Tomka Kozłowskiego. Nagle nieprzyjaciel „znika”. Podnieście makiety, tu kolega ma jeszcze amunicję! – słyszę.
Bojowa strzelnica piechoty Olszynka jest dosłownie bojowa. Jak okiem sięgnąć, stoją rzędy podziurawionych jak sita tarcz do strzelania z pistoletów, karabinków i karabinków sportowych. Jest nawet pole z prostokątami do rzucania granatów.
- Wszystko pokażę, tylko uważaj gdzie idziesz, bo tu są określone ściśle zasady bezpieczeństwa – zastrzega chor. sztab. Marek Stebach z Klubu Żołnierzy Rezerwy Ligi Obrony Kraju ,,Snajper’’. – Strzelamy, a gdzie drwa rąbią... Nas tu ćwiczy niekiedy dwustu chłopa, a spotykamy się na strzelnicy nawet raz na tydzień.
Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu, do którego należy poligon w Biedrusku i tutejsza strzelnica Olszynka sprzyja ćwiczącym tu rezerwistom. Gdy LOK-owcy zgłaszają, że chcieliby odbyć ćwiczenia, czy turniej strzelecki, komendant płk Stefan Filary mówi – tak - i na poligon zajeżdżają wojskowe ciężarowe stary, sanitarka, żołnierze wyładowują skrzynki z amunicją i karabinami. A po strzelaniach zbierają łuski...
- Tego trochę jest, bo nieraz wystrzelamy i dwa tysiące sztuk amunicji – twierdzi M.Stebach, pochylając się nad klęczącymi nad bronią żołnierzami. St. szer. Marcin Kotkiewicz oraz szeregowi Przemysław Pera i Józef Stefanowicz przeglądają karabinki Kałasznikowa, wybierane ze sporego szeregu broni. Obok nich mł. chor. sztab. Tomasz Kozłowski z lornetką w ręku będzie przyglądał się linii tarcz, do których strzelają rezerwiści.
Nie zapominają
- Odbywa się właśnie Jesienny Turniej Strzelecki Klubów Żołnierzy Rezerwy LOK Poznań – objaśnia Zbigniew Olechnowicz, z LOK. – Mamy tu teraz około 70 zawodników, skupionych w trzyosobowych drużynach, reprezentujących całą Wielkopolskę: z Poznania, Murowanej Gośliny, Buku, Wrześni, Turku, Kleszczewa, Swarzędza, Słupcy, Żydowa... Wszyscy zawodnicy reprezentują wysoki poziom. Ćwiczą najczęściej co dwa tygodnie, biorą udział w zawodach, mają stały kontakt z bronią.
A broń, jak broń – LOK-owscy rezerwiści strzelają z udostępnionych przez wojsko kbks-ów, kbk AK i pistoletów – starych, ale bardzo chętnie używanych na turniejach TT, P-64 i współczesnych P-83.
- Zdarzają się zacięcia – zastrzega M.Stebach. – Ale to już jest mocno spracowana broń, nienajmłodsza, ale mimo to lubiana. I zapewniam, że nie nosimy nazwy klubu ,Snajper’’ od parady!
Grochówka podstawą
Rezerwiści chwalą sobie Olszynkę, bo blisko strzelnicy jest Kuźnia, czyli gospoda, gdzie gotuje się świetną, wojskową grochówkę, dostarczaną na poligon.
- Dobrze celować, nie marnować nabojów – przypominają ppor. rez. Mieczysław Rochowiak i ppłk dypl. rez. Leszek Kędra, szefowie ,,Snajpera’’ – Trzy strzały próbne i trzy serie po osiem na pistolet z 25 metrów: wszystkie mają siedzieć w tarczy!
Kilkaset metrów dalej rozbrzmiewa
kanonada ,,Kałasznikowów’’. Tu na stanowiskach strzela się pojedynczym ogniem – zawodnicy oddają trzy strzały próbne i po dziesięć ocenianych – z podpórką i bez, z odległości 100 metrów. Na wielobojach dochodzi jeszcze jedna konkurencja – siedem trzystrzałowych serii na odległość 150-300 metrów do ukazujących się figur-makiet żołnierzy nieprzyjaciela. Nikt nie rezygnuje. Tym bardziej, że obserwują strzelanie dowodzący na poligonie mjr Krzysztof Knerek, kpt Krzysztof Kaczorowski i dyżurujący lekarz por. Krzysztof Jedlikowski.
- I zamiast siedzieć w sobotę przed telewizorem, ludzie z własnej woli przyjeżdżają tu by strzelać, by spotykać się z zapaleńcami takimi jak oni – kręci głową M.Stebach. – Takie stare dobre wojsko nigdy nie zardzewieje...
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?