Grzegorz Onyszko ze Stowarzyszenia Pakosznica razem z koleżankami, Iwoną Dulewicz i Anną Walas, chcą właśnie przy okazji listopadowego święta pokazać, że są w Sosnowcu nekropolie warte odwiedzenia, także z punktu widzenia historycznego czy zabytkowego. - Postanowiliśmy zinwentaryzować i opisać takie miejsca. Wybraliśmy cmentarz przy ul. Zuzanny, należący do parafii pw. św. Joachima. Wzmianki o nim pochodzą z połowy XIX wieku - mówi Onyszko. Razem z innymi członkami stowarzyszenia chcą także stworzyć stronę internetową, na której umieszczą zdjęcia i opiszą wyjątkowe grobowce wraz z lokalizacją. Na tym cmentarzu spoczywa Edward Gierek z żoną, jest grób doktora Aleksandra Widery, który był pierwowzorem doktora Judyma z powieści Stefana Żeromskiego "Ludzie Bezdomni" czy Adama Wrzoska, organizatora i pierwszego dziekana Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego.
Znajdziemy tu również Pomnik Nieznanego Żołnierza z wojny 1920 roku, cudem uratowany podczas II wojny światowej. Jest też grobowiec rodziny Gadomskich, znanych przemysłowców. - Myślę, że takie przypominanie o historii miasta i regionu, właśnie poprzez utrwalanie pamięci o miejscu pochówku, to wyjątkowa promocja - mówi Iwona Dulewicz.
Masowe nagromadzenie miejsc pochówku na jednej nekropolii często sprawia, że osoby, które odwiedzają je raz czy dwa razy w roku, mają kłopot z odszukaniem nagrobka. W tym roku takiego kłopotu na pewno nie będą mieli ci, którzy odwiedzą cmentarz przy ul. Andersa, w Klimontowie. Wystarczy, że wejdą na stronę internetową parafii św. Barbary.
Tam, w specjalnej wyszukiwarce wpiszą imię i nazwisko zmarłego. Wyświetli im się zdjęcie grobu wraz z dokładną lokalizacją. Na pomysł takiego ułatwienia wpadł ks. Włodzimierz Sęk, proboszcz parafii św. Barbary. Pomysłowi przyklasnął kierownik cmentarza, Edward Patalon. - Tu znajduje się 11 tysięcy 400 grobów, jest ciasno. Wiele grobów było pozarastanych trawą. Miałem już sporo przypadków, kiedy przychodzili ludzie i prosili o pomoc w znalezieniu grobu kogoś z rodziny czy znajomego. Ustalanie tego za pomocą ksiąg było żmudne i czasochłonne.
Kiedy więc usłyszałem, że ksiądz ma taki pomysł, uznałem, że jest bardzo dobry. Specjalna firma spędziła na cmentarzu, fotografując i opisując nagrobki, około 1,5 miesiąca. Ale efekty są. Ostatnio była tu nauczycielka, która szukała grobu koleżanki z harcerstwa. Dzięki wyszukiwarce, trwało to kilka minut - podkreśla kierownik.
Jest przekonany, że to się sprawdzi. - Oczywiście jest spora grupa starszych osób odwiedzających groby, dla których internet jest jeszcze obcym narzędziem. Ale dla ich dzieci czy wnuków to codzienność. Wystarczy więc, że ich poproszą o pomoc - dodaje Edward Patalon. Stronę można wydrukować wraz z mapą pomocniczą. Oprócz grobów zaznaczono na niej poszczególne aleje, punkty czerpania wody. Dzięki tej wyszukiwarce można także zapalić wirtualny znicz.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?