AKTUALIZACJA
Relację live znajdziecie, klikając w poniższy link.
NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO. ZOBACZ KONIECZNIE
Wcześniej pisaliśmy:
W sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz rozpoczął się wczoraj protest górników, którzy domagają się wypłaty zaległych wynagrodzeń. Nie zgadzają się też na planowane zakończenie wydobycia węgla w zakładzie, chcą też uregulowania sytuacji mieszkań zakładowych.
Rano dwudziestu czterech górników nie wyjechało na powierzchnię po nocnej zmianie.
- Mówią wprost, że nie mają dokąd wracać. Mieszkania zakładowe, w których mieszkają objęte są nie z ich winy egzekucją komorniczą. Wkrótce mogą trafić na bruk, więc pod ziemią - poinformował Szczepan Kasiński, przewodniczący WZZ „Sierpień 80” w KHW.
Popołudniu i wieczorem dołączali do nich kolejni górnicy oraz pracownicy powierzchni i części biurowej kopalni. Przez cały dzień przed zakładem zbierały się też rodziny górników i mieszkańcy Kazimierza Górniczego.
- Mąż jest na dole. Zjechał dziś na 6 rano i do tej pory nie wyjechał. Prawdopodobnie będzie tam do oporu - powiedziała nam wczoraj jedna z kobiet przebywających pod kopalnią.
- Nie chcemy nic więcej po za tym, co nam się należy, czyli wypłaty wynagrodzeń za miesiąc sierpień tak, żeby nasze rodziny mogły normalnie funkcjonować. Jest też kolejne pytanie: co z pieniędzmi za wrzesień. Takiej odpowiedzi też nie mamy - mówił podczas wieczornej masówki szef kopalnianej Solidarności Grzegorz Sułkowski.
W środę po godzinie 17 do Kazimierza przyjechał także Tadeusz Skotnicki, wiceprezes Katowickiego Holdingu Węglowego. Jego samochód wjechał boczną bramą na teren kopalni, a on sam do hali zbornej wszedł tylnym wejściem. Jak przekazali związkowcy, zaprosił ich do rozmów. Ci jednak chcieli, by zszedł na dół do załogi. Na środku hali zbornej ustawiono zresztą stolik i to przy nim - jak zapowiadają związkowcy - zawarte zostanie ewentualne porozumienie.
Wcześniej z protestującymi górnikami próbował negocjować zarząd Kazimierza-Juliusza. Jego oferta, w myśl której zaległe pieniądze mogłyby być wypłacone najpóźniej 1 października, nie znalazła akceptacji.
Kopalnia Kazimierz-Juliusz to ostatni czynny zakład górniczy w Zagłębiu Dąbrowskim. Działa jako spółka z o.o., której stuprocentowym właścicielem jest Katowicki Holding Węglowy. KHW pod koniec sierpnia ogłosił, że wydobycie węgla w tej kopalni zostanie zakończone jeszcze we wrześniu, co nie spodobało się górnikom. Oliwy do ognia dolało przelanie na ich konta tylko połowy kwoty należnych im wynagrodzeń za sierpień. W ubiegłą środę załoga kopalni protestowała w Sosnowcu i przed siedzibą Katowickiego Holdingu Węglowego w Katowicach.
AKTUALIZACJA - ŚRODA GODZ. 21.30
Jak poinformowali nas związkowcy z Kazimierza-Juliusza, przedstawiciel obecnego na kopalni wiceprezesa Katowickiego Holdingu Węglowego Tadeusza Skotnickiego przedstawił górnikom pismo zarządu kopalni, w którym ten zapowiedział, że jeżeli protestujący górnicy nie wyjadą na powierzchnię do godziny 6 rano, zostaną dyscyplinarnie zwolnieni z pracy. Decyzja taka została wygwizdana przez zgromadzone na kopalni osoby.
Ostatecznie dyr. Skotnicki opuścił siedzibę kopalni ochraniany przez związkowców. Protest trwa.
AKTUALIZACJA - CZWARTEK, GODZ. 8.30
Protest nadal trwa. Pod ziemią protestuje już 165 górników Kazimierza-Juliusza. Na kopalni jest prowadzone wydobycie węgla. Protestują górnicy, którym aktualnie nie wypada zmiana.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?