Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SOR Kraków: okulistów brak. Pacjentka przez pięć godzin nie otrzymała pomocy

Anna Górska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. Joanna Urbaniec
W żadnym z krakowskich szpitali ani poradni nie ma okulistycznej izby przyjęć, gdzie mogliby się zgłaszać pacjenci wymagający nagłej pomocy.

W efekcie mieszkańcy kursują nawet kilka godzin po mieście, szukając okulisty w różnych szpitalach. Teoretycznie zaopiekować się takim pacjentem powinni lekarze na każdym szpitalnym oddziale ratunkowym (SOR). W rzeczywistości zaś chorzy najczęściej są odsyłani z kwitkiem.

Tak właśnie się stało z 30-letnią Magdaleną z Krakowa (nazwisko do wiadomości redakcji). W ubiegłą środę pięć godzin szukała okulisty, by wyciągnął z oka soczewkę (zgięła się na pół i znalazła się głęboko w kąciku oka). Tym sposobem zwiedziła trzy szpitale i jedną przychodnię.

Rozpoczęła poszukiwania specjalisty o godz.19, a dopiero o 24 trafiła pod jego opiekę. Najpierw kobieta przyjechała na oddział ratunkowy Szpitala Uniwersyteckiego. Była godz. 19. - Nowo wybudowany oddział przy Kopernika wygląda imponująco, ale kolejki tam są przerażające - zauważa pacjentka. - Gdy ok. godz. 20 usłyszałam, że wchodzą pacjenci, którzy tu siedzieli od godz. 12, zrezygnowałam. Moja kolej nadeszłaby chyba nad ranem - tłumaczy.

Magdalena spróbowała prosić o pomoc dyżurnego lekarza na oddziale okulistyki w "Uniwersyteckim", ale usłyszała stanowczą odmowę. Zaś specjaliści z całodobowej przychodni przy ul. Łazarza, gdzie też się zgłosiła, chcieli jej pomóc, ale nie mieli odpowiedniego sprzętu, by wyjąć soczewkę z oka.

Ok. godz. 21.50 kobieta zgłosiła się do recepcji SOR-u w szpitalu im. S. Żeromskiego. O godz. 22.16 zbadała ją pielęgniarka i poinformowała, że oko zobaczy dyżurny chirurg. Ok. godz. 23 Magdalena weszła do jego gabinetu.

- Lekarz oznajmił, że nie zajmie się okiem, okulista zaś będzie dopiero o 9 rano. Gdy zapytałam, dlaczego od razu mnie nie poinformowano o tym, bym nie czekała niepotrzebnie, stwierdził, że panie w recepcji nie orientują się. Odesłał mnie do szpitala im. L. Rydygiera, ale poprosił nie wspominać tam o tym, że byłam już na SOR-ze w "Żeromskim" - opowiada pani Magdalena.

W "Rydygierze", gdzie była ok. 23.30, nie było kolejek, dzięki czemu pacjentką szybko zaopiekowano się. Ok. godz.24 lekarz wyjmował jej soczewkę z oka. - To trwało 3 minuty! Ile trzeba było się najeździć, wystać w kolejkach! Pacjent pozostaje sam ze swoim kłopotem, mimo że w Krakowie nie brakuje szpitali. To absurd! - nie kryje oburzenia pani Magdalena.

Dyrekcja małopolskiego Narodowego Funduszu Zdrowia zgadza się z oburzeniem pacjentów i... rozkłada ręce. Jolanta Pulchna, rzecznik małopolskiego NFZ tłumaczy się, że spośród prawie 10 publicznych szpitali nie ma ani jednego zainteresowanego utworzeniem ostrego dyżuru okulistycznego. - Problem pacjentów potrzebujących pomocy okulistycznej w stanach nagłych jest od kilku lat problemem nierozwiązalnym - stwierdza Jolanta Pulchna. - Pomocą byłaby izba przyjęć w Wojewódzkim Szpitalu Okulistycznym, ale nie jest on zainteresowany. Niemniej jednak, jak przekonuje rzecznik NFZ, zapewnieniem takiej opieki szpitale powinny zajmować się w ramach SOR-u, a jeśli pacjent wymaga interwencji chirurgicznej, to ma być odesłany na oddział okulistyczny. - SOR i oddział okulistyczny działają w trybie całodobowym , nie ma zatem wytłumaczenia, że nie było lekarza - wyjaśnia Pulchna.

Szpital im. Żeromskiego ma oddział okulistyczny, ale pacjentkę odesłano z kwitkiem. Dlaczego? Leszek Gora, rzecznik lecznicy, zapytany o to, zaprzecza, by Magdalenie nie udzielono pomocy. - Z dokumentacji wynika, że gdy została poproszona do lekarza, nie zgłosiła się - ucina Leszek Gora. - To nieprawda! - oburza się pani Magdalena. - Złożę skargę - zapewnia.

Jolanta Pulchna zapewnia, że jeśli w szpitalu doszło do fałszowania dokumentacji, przeprowadzi kontrolę.

Alicja Górniak-Bednarz, wojewódzki konsultant ds. okulistyki: Absurdalna sytuacja nie zmienia się od lat. Moim zdaniem, problem wywodzi się z tego, że rozporządzenie o oddziałach ratunkowych jest pełne pułapek i wad. Nie ma przepisu, który obliguje szpital do tego, by na każdym SOR-ze przez całą dobę dyżurował okulista. A zatem jeśli na oddziale ratunkowym dyżuruje inny specjalista, to powinien być wyposażony w wiedzę i podstawowe narzędzia, by pomóc pacjentowi. Tego zaś nie ma. Przepisy mówiące o działalności SOR-ów są niekompletne i powinny być zmienione.

Gdzie szukać pomocy

Z drobnymi urazami oka można zgłaszać się do przychodni Vadimed przy ul. Fiołkowej. Codziennie czynna jest do godz. 20. W soboty od godz. 8-12.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto