Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smog przydusza Kraków, a darmowej komunikacji nie ma

Piotr Tymczak
Amadeusz Calik
W poniedziałek zanieczyszczenie powietrza wielokrotnie przekraczało normy, ale nie przewidziały tego prognozy dla miasta.

Ponad dziewięciokrotnie przekroczony poziom zanieczyszczeń powietrza wskazywała w poniedziałek stacja pomiarowa na al. Krasińskiego w Krakowie! Jak na to zareagował prezydent Jacek Majchrowski? Tylko zaapelował do mieszkańców o korzystanie z komunikacji miejskiej i niekorzystanie z prywatnych samochodów. A przecież miało być tak, że w dni ekstremalnego smogu kierowcy pozostawiający auta pod domem za darmo pojadą miejskimi tramwajami i autobusami.

Oburzeni krakowianie dopytywali, dlaczego rano nie było komunikatu o bezpłatnych przejazdach, skoro wszystkie stacje pomiarowe wskazywały wielokrotne przekroczenie stężenia pyłu PM 10. Dopuszczalna norma to 50 mikrogramów na metr sześcienny. Najgorzej było na al. Krasińskiego. Umieszczona tam stacja około południa wskazywała stężenie wynoszące 462 mikrogramy!

Co na to urzędnicy? Paweł Ścigalski, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza, stwierdził, że nie sprawdziły się wykonywane na zlecenie miasta prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. - Nie wskazywały tak wysokich stężeń jak te, które są w ostatnich dniach odnotowywane na stacjach monitoringu na terenie miasta - przyznał Paweł Ścigalski. - Przyczyniła się do tego duża zmienność warunków atmosferycznych - tłumaczył.

Od marca darmową komunikację miały też wprowadzać na wybranych odcinkach Koleje Małopolskie. Wczoraj też nie zareagowały. - Opieramy się na prognozach przygotowywanych dla miasta - wyjaśnił Grzegorz Stawowy, prezes Kolei Małopolskich.

Paweł Ścigalski przyznał, że w takich sytuacjach jak wczorajsza, kiedy są alarmowe stężenia zanieczyszczeń, choć nie wykazały tego wcześniejsze prognozy, najlepszym rozwiązaniem byłoby natychmiastowe reagowanie. - Optymalna byłaby możliwość wprowadzenia darmowej komunikacji na mocy zarządzenia prezydenta - w godzinach wczesnoporannych - po konsultacji z Centrum Zarządzania Kryzysowego - poinformował Paweł Ścigalski. Mieszkańcy zwracają jednak uwagę, że to nic odkrywczego, a bardzo proste rozwiązanie można było wprowadzić od samego początku i nie byłoby żądnych komplikacji.

Za to Polski Alarm Smogowy zareagował na nowy rządowy program „Smog Stop”. Zdaniem ekologów, choć idea jest słuszna, to ograniczenie programu do wybranych 23 miejscowości budzi niepokój. A nawet rozszerzenie rządowych planów na 33 miejsca, które znalazły się na przygotowanej przez Światową Organizację Zdrowia liście najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie, nie pozwoli na kompleksowe rozwiązanie problemu smogu w Polsce. Działaccze antysmogowi zwracają uwagę, że program nie obejmuje setek miejscowości, które borykają się z dużym zanieczyszczeniem powietrza, a nie znalazły się na liście z powodu braku systemu monitoringu zanieczyszczeń, albo pojawiły się on w nich po stworzeniu rankingu. Przykładem jest Nowy Targ, Brzeszcze i Rabka Zdrój.

462 mikrogramy na metr sześcienny, czyli ponad osiem razy więcej niż dopuszczalna norma (50 mikrogramów/m3) wynosiło w poniedziałek po południu stężenie szkodliwego pyłu PM10 na al. Krasińskiego! Wyniki jako bardzo złe, wskazywały trzy inne stacje pomiarowe, a dwie podawały, że stan powietrza jest zły. Mimo tak dużego zanieczyszczenia, władze Krakowa nie ogłosiły jednak darmowych przejazdów komunikacją miejską dla mieszkańców korzystających z samochodów. A bezpłatną komunikację wprowadzono np. na Śląsku, gdzie też był duży smog.

- Wszystkie normy dotyczące smogu są przekroczone o kilkaset procent. To już nie są żarty. Ale urzędnicy zachowują się tak, jakby nic się nie stało. Za co bierze pieniądze pełnomocnik prezydenta ds. jakości powietrza? Za co biorą pieniądze ci, którzy przygotowują prognozy zanieczyszczenia powietrza? - usłyszeliśmy od pani Małgorzaty, mieszkającej przy ul. Królewskiej. Zwracała uwagę, że duży smog był już w sobotę i w niedzielę. W poniedziałek było jeszcze gorzej. A jedyną reakcją prezydenta Jacka Majchrowskiego był komunikat o II stopniu zagrożenia zanieczyszczeniem powietrza pyłami PM10 (powyżej 150 mikrogramów/m3) i apel o ograniczenie czynności, które przyczyniają się do powstawania zanieczyszczeń powietrza oraz korzystanie z komunikacji miejskiej i pozostawienie samochodów prywatnych na parkingach.

Bo nie sprawdziły się prognozy

W magistracie w kwestii braku darmowej komunikacji, wskazywali na Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, który na zlecenie miasta przygotowuje prognozy zanieczyszczenia powietrza. - Prognozy IMGW nie sprawdziły się, nie wskazywały tak wysokich stężeń jak te, które są w ostatnich dniach odnotowywane na stacjach monitoringu na terenie miasta. Przyczyniła się do tego duża zmienność warunków atmosferycznych - wyjaśnił Paweł Ścigalski, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza.

Co na to IMGW? - Zespół, który w imieniu IMGW realizuje prognozę jakości powietrza dla miasta Krakowa na zlecenie Urzędu Miasta, dokonuje wszelkich starań, aby jakość uzyskiwanych wyników była jak najlepsza - zapewnił Leszek Ośródka, kierownik Zakładu Modelowania Zanieczyszczeń Powietrza w krakowskim oddziale IMGW-Państwowy Instytut Badawczy.

Leszek Ośródka wyjaśnił też, że do prognozy jakości powietrza w naszym mieście, IMGW wykorzystuje system składający się z dwóch elementów prognozy: warunków meteorologicznych i prognozy emisji zanieczyszczeń. - Należy zauważyć, że prognoza jakości powietrza ze względu na swą złożoność jest trudniejsza i z tej natury obarczona większym błędem niż prognoza warunków meteorologicznych - podkreślił Leszek Ośródka.

Wyjaśnia też, że IMGW przy opracowywaniu prognoz wykorzystuje trzy warianty rocznej zmienności emisji zanieczyszczeń dla źródeł grzewczych. W poprzednim roku prognozy dla potrzeb Urzędu Miasta dostarczane były według wariantu zawierającego inwentaryzację emisji z 2010 roku i charakteryzowały się dobrą sprawdzalnością - osiągającą 75 proc. W pierwszej dekadzie stycznia 2017 roku zastosowano nową inwentaryzację emisji pozyskaną z oficjalnej bazy Wydziału Środowiska Urzędu Marszałkowskiego. Uwzględniała ona zmniejszenie liczby źródeł emisji zanieczyszczeń w latach 2011-2015.

- Niestety, jak praktyka wykazuje, w tym ostatnia niedoszacowana prognoza, o ile inwentaryzacja ta sprawdza się w przypadku stężeń niskich i umiarkowanych (w zakresie średniej 8-godzinnej do 150 mikrogramów/m3) o tyle zawodzi dla ekstremalnych sytuacji smogowych - przyznaje Leszek Ośródka. - Wykonawcy zadania, nauczeni doświadczeniem poprzedniej, nietrafionej prognozy ze stycznia 2018 r., zaostrzyli kryteria wynikowe, przyjmując najbardziej niekorzystny wariant obliczeń. Nie dało to jednak spodziewanych efektów - dodaje.

Wśród działań zaradczych na najbliższy czas IMGW planuje, po uzgodnieniach z przedstawicielami miasta, powrót do starych danych emisyjnych, które, jak się wydaje lepiej oddają faktyczną jakość powietrza, szczególnie w sytuacjach wysokich stężeń.

Potrzebna natychmiastowa reakcja

Krakowian nie satysfakcjonują jednak tłumaczenia. Dla mieszkańców liczą się fakty, a są one takie, że w poprzednim sezonie grzewczym było 19 dni darmowej komunikacji z powodu smogu. A wcześniej darmowa komunikacja miejska w dni smogowe była wprowadzana, gdy średni poziom stężenia pyłu zawieszonego PM10, na wszystkich stacjach pomiarowych zlokalizowanych na obszarze Krakowa, przekraczał 150 mikrogramów/m3 według średniej z godz. 1-16 lub 12-22/23.

W tym sezonie, na nowych zasadach (patrz ramka), darmową komunikację miejską wprowadzono dwukrotnie. W urzędzie podkreślają, że w zeszłym roku były bardzo uciążliwe stężenia zanieczyszczeń w styczniu i lutym, a ta zima jest zdecydowanie łagodniejsza pod tym względem. W magistracie zdają sobie jednak sprawę, że trzeba coś poprawić.

- Natychmiastowe reagowanie na bieżącą sytuację stanu jakości powietrza wydaje się najlepszym rozwiązaniem - przyznaje Paweł Ścigalski.

Jego zdaniem, w takich przypadkach jak wczoraj optymalna byłaby możliwość wprowadzenia darmowej komunikacji na mocy zarządzenia prezydenta - w godzinach wczesnoporannych, kiedy wyniki ze stacji pomiarowych są alarmujące, choć dzień wcześniej smogu nie potwierdzały prognozy. Mieszkańcy zauważają, że to najprostsze rozwiązanie, które można było przecież wprowadzić już dawno i w poniedziałek nie byłoby takiej wpadki.

Kiedy darmowe przejazdy?

- Obecne zasady ogłaszania darmowej komunikacji opierają się na codziennej prognozie jakości powietrza, dotyczącej kolejnej doby. Prognoza Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wysyłana do Urzędu Miasta Krakowa, jest podzielona na trzy ośmiogodzinne przedziały: od północy do godz. 8, w godz. 8-16, w godz. 16-24).

- Muszą zostać spełnione dwa warunki: przynajmniej w jednym ze wspomnianych przedziałów czasowych, na ponad połowie obszaru Krakowa, prognozowane zanieczyszczenie powietrza musi przekraczać 150 mikrogramów pyłu PM10 na metr sześcienny. A w jednym z dwóch kolejnych przedziałów musi natomiast przekraczać 100 mikrogramów na metr sześcienny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto