Śmierć w Krzanowicach: 58-latek zabił drewnianym kołkiem swojego współlokatora
AKTUALIZACJA, środka, 10.00
Wczoraj Sąd Rejonowy w Raciborzu na podstawie zebranych materiałów na wniosek Prokuratora Rejonowego w Raciborzu oraz raciborskich śledczych zastosował wobec 58-letniego mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
AKTUALIZACJA, wtorek, 12.26
58-letni Franciszek M. został przesłuchany i przyznał się do zabójstwa 65-letniego współlokatora. Uderzył go trzy razy drewnianym drągiem w głowę (miał później służyć jako podpałka do pieca). Jaki był motyw zabójstwa?
- Mężczyzna dobijał się do sąsiada, bo chciał się z nim napić alkoholu. Starszy z mężczyzn odmawiał i w efekcie doszło do zabójstwa - wyjaśnia prokurator Danuta Kozakiewicz, szefowa Prokuratury Rejonowej w Raciborzu.
W chwili zatrzymania, w niedzielę, mężczyzna był pijany, miał dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Mężczyźnie grozi dożywocie.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY
58-letni mężczyzna zabił 65-letniego kolegę, z którym mieszkał w jednym z domów w Krzanowicach przy ul. Młyńskiej. Sprawca zadał kilka ciosów w głowę współlokatorowi. Uderzał drewnianym kołkiem. Mężczyźni wcześniej razem spożywali alkohol.
- Jak ustalili śledczy, 58-latek w mieszkaniu zaatakował przebywającego tam swojego współlokatora. Obrażenia, które zadał swojej ofierze, okazały się śmiertelne. Następnie 58-latek poszedł do pobliskiego baru gdzie poinformował o całym zdarzeniu. Razem z dwoma osobami wrócili do domu, gdzie zastali już denata. Na miejsce przyjechała policja. Związany z zabójstwem mieszkaniec Krzanowic został zatrzymany przez mundurowych z Komisariatu Policji w Krzyżanowicach i trafił do policyjnego aresztu, gdzie trzeźwieje - mówi podkomisarz Mirosław Szymański, rzecznik prasowy raciborskiej policji.
Drewniany kołek został zabezpieczony.
Jak się okazało, 58-latek w chwili zatrzymania wydmuchał ponad 2 promile alkoholu. - Mężczyźnie grozi teraz nawet dożywocie - informują raciborscy policjanci.
Sąsiedzi są w szoku. - Owszem w mieszkaniu były alkoholowe imprezy, ale nic nigdy nie wskazywało, że jedna z nich będzie miała taki finał. Wcześniej nie było nawet awantur, było spokojnie. Jedynie latem można było narzekać, bo z mieszkania słychać było głośną muzykę. Ale to wszystko - komentują mieszkańcy.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?