Szymon Bałek na początku lipca został skazany wyrokiem nakazowym na grzywnę w wysokości 300 zł i zwrot 80 zł kosztów postępowania. Sąd uznał, że wraz z sześcioma osobami złamał art. 90 Kodeksu wykroczeń, dotyczący utrudniania ruchu na drodze publicznej. A tego zdaniem śledczych dopuścili się uczestnicy spontanicznego protestu pod Wawelem 18 grudnia 2016 r., kiedy na wzgórze zamkowe próbowała wjechać kolumna rządowych pojazdów m.in. z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim oraz wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim.
Autor: Piotr Drabik
Skazani odwołali się od wyroku nakazowego. Oznacza to, że sprawa trafi do pierwszej instancji. Mimo to Symon Bałek wraz z obrońcom Tomaszem Banasiem postanowili prosić prezydenta Andrzeja Dudę o ułaskawienie.
- Nie czuję się winny zarzucanych czynów. Pan prezydent ułaskawił pana Mariusza Kamińskiego i jego kolegów, przez co otworzył drogę do bardzo niebezpiecznego precedensu. Dlatego postanowiłem sprawdzić, jak odnosi się do zwykłego szarego obywatela - dodał Szymon Bałek.
Krakowianin nawiązał w ten sposób do precedensu sądowego z listopada 2015 r., kiedy prezydent Duda ułaskawił cztery osoby jeszcze przed wyrokiem drugiej instancji. Wśród nich znalazł się Mariusz Kamiński, minister-koordynator ds. służb specjalnych oraz szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Ponadto adwokat Tomasz Banaś poinformował, że jako obrońca skazanego za blokowanie Wawelu ma utrudniony dostęp do dowodów sprawy. Przede wszystkim materiałów filmowych, które stanowią główny dowód obciążający uczestników grudniowego protestu.
Termin rozprawy sądowej po odwołaniu się skazanych od wyroku nakazowego nie został jeszcze wyznaczony.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?