Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŚDM 2016 w Krakowie. Co gubili u nas pielgrzymi?

Dominika Cicha
W biurach rzeczy znalezionych leżą setki przedmiotów należących do uczestników ŚDM. Znaleziono pluszowego osła i pistolet na kulki. Pani Danuta ciągle szuka rodzinnych pamiątek.

Podczas Światowych Dni Młodzieży na Błoniach, w Brzegach oraz tramwajach i autobusach, zaginęły setki przedmiotów osobistych należących do pielgrzymów. Wśród nich przeważają telefony komórkowe, plecaki, parasole i okulary, ale znalazł się także m.in. pluszowy osioł. Niektórzy pielgrzymi wciąż poszukują cennych rodzinnych pamiątek.

Do naszej redakcji zadzwoniła pani Danuta Tomasik z Dębicy. - Podczas mszy w Brzegach zgubiłam pomarańczową kurtkę. W kieszeniach miałam różaniec od ojca José z Medjugorie, koronkę z relikwiami świętej Faustyny, zdjęcia najbliższych i najważniejsze: drewniany krzyż z Ziemi Świętej. Miałam go już 20 lat. Trochę się połamał, a Pan Jezus stracił rękę, więc związałam go gumką recepturką - opowiada pani Danuta.

Dlaczego krzyż był dla kobiety tak ważny?

- W chwili śmierci trzymali go mój tata i brat. Woziłam go wszędzie, na pielgrzymki i górskie wyprawy. Proboszcz mi powiedział: „dopóki ma go pani przy sobie, będzie pani mocna” - dodaje pani Danuta. Nie szczęścia, bo na kanonizacji Jana Pawła II skradziono jej plecak. - Ale przyjmuję te trudności, bo ludzie mają przecież gorsze problemy. Mam tylko nadzieję, że mój krzyż się gdzieś nie poniewiera - kwituje mieszkanka Dębicy.

Wolontariusze jak śledczy

Poszukiwania przedmiotów zagubionych podczas ŚDM rozpocząć można w Komitecie Organizacyjnym przy ul. Kanoniczej 14. To właśnie tutaj przynosili je wolontariusze z punktów rzeczy znalezionych, a także policjanci.

Wśród zgub dominują sprzęty elektroniczne: aparaty fotograficzne, telefony komórkowe, i słuchawki. Niebrakuje też zegarków, różańców, okularów, portfeli, kluczy, notatników czy plecaków. Jest też pistolet-zabawka strzelający plastikowymi kulkami wraz z zapasem amunicji i pluszowy osioł.

- W miarę możliwości razem z wolontariuszami staraliśmy się zidentyfikować właścicieli tych przedmiotów. Dowody osobiste, które zawierają adresy, odsyłaliśmy. Dokumenty zagraniczne przekazywaliśmy ambasadom - mówi Katarzyna Kucik, koordynator sekcji wolontariatu ŚDM.

Podobnie było z telefonami komórkowymi. -Tuż po ŚDM policja przekazała nam ich ponad 60. Wiele z nich powróciło szybko do właścicieli. Namierzaliśmy ich np. dzwoniąc pod numery zapisane jako „mama” albo kontaktując się przez aplikacje w telefonie- dodaje Katarzyna Kucik.

Niestety, rzadko kiedy do Komitetu przynoszono kurtki czy śpiwory. Jeśli były mokre, trafiały prosto do worków na śmieci. Pracownicy firm sprzątających otrzymali polecenie, by nie wyrzucać jedynie plecaków z żywnością. - Suchym prowiantem wypełnilismy 12 tirów. Wszystkie pojechały do punktów Caritas w różnych diecezjach - zapewnia Dorota Abdelmoula, rzecznik prasowy ŚDM.

Zguby w komunikacji

Kolejnym punktem, do którego podczas ŚDM trafiały zguby pielgrzymów, było Biuro Rzeczy Znalezionych Urzędu Miasta przy ul. Wielickiej 28.

- Przed ŚDM nawiązaliśmy porozumienie z MPK, na mocy którego przedmioty odnalezione w pojazdach lub na przystankach trafiały do nas, a nie do Biura Rzeczy Znalezionych MPK przy ul. św. Wawrzyńca - informuje Bartosz Barański z Biura Rzeczy Znalezionych Urzędu Miasta Krakowa. Zwykle trafiają do niego też przedmioty znalezione przez policję i straż miejską.- Osoby prywatne zaczęły przynosić znalezione rzeczy pielgrzymów dopiero od sierpnia - dodaje Barański.

Jak informuje rzecznik MPK Marek Gancarczyk, podczas ŚDM w pojazdach komunikacji miejskiej znaleziono 205 przedmiotów, w tym 40 dokumentów, a także plecaki z pakietu pielgrzyma, telefony, parasolki, śpiwory, latarki i elementy ubioru. Obecnie przedmioty te można już odbierać w Biurze Rzeczy Znalezionych MPK, gdzie zostały przewiezione po zakończeniu święta młodych.

- Podczas ŚDM zgłaszało się do nas ok. 10 osób dziennie. Odebraliśmy też ok. 500 telefonów z pytaniami o zagubione przedmioty. Najbardziej zaskoczyły mnie rowery znalezione na Błoniach, które przekazała nam po ŚDM straż miejska, kolejny rower zabrany z trasy przejazdu papieża i przywieziony nam przez osobę prywatną, a także bagaż z Ekwadoru. Nie wiemy, co w nim jest, bo został zamknięty na kłódkę. Jeśli nikt się po niego nie zgłosi, w świetle ustawy poleży u nas dwa lata. Potem przejdzie na własność miasta - mówi Tomasz Kmiecik z Biura Rzeczy Znalezionych Urzędu Miasta.

Trzecim miejscem, do którego przynoszono przedmioty jest Biuro Rzeczy Znalezionych Starostwa Powiatowego w Wieliczce (ul. Dembowskiego 2, pok. 14). -Dotarło do nas 37 rzeczy, głównie plecaki, kurtki, parasole i telefony. Wszystkie zostały przekazane przez Małopolskie Koleje Państwowe - mówi Stanisław Mika, pracownik biura w Wieliczce.

Zobacz także: ŚDM w Brzegach. Zachód słońca i morze lampionów

Źródło: dziennikpolski24.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto