Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samochodem z Krakowa do Tokio. [RELACJA, ZDJĘCIA]

Redakcja
materiały organizatora

Samochodem z Krakowa do Tokio [ZDJĘCIA]

[Krakowscy studenci podbijają Japonię. [RELACJA]](https://krakow.naszemiasto.pl/krakowscy-studenci-podbijaja-japonie-relacja/ar/c4-1500351?czy_podglad=t<br>

)

03.08.2012

Dojeżdżamy do Czelabińska. Zatrzymujemy się przy dużym centrum handlowym, żeby zrobić zakupy, po czym ruszamy w dalszą drogę. Zatrzymujemy się w małej wiosce pod Czelabińskiem, żeby przyjrzeć się pobliskiej cerkwi i porozmawiać z napotkanymi mieszkańcami. Pozwalają nam zrobić kilka zdjęć i podpisują się na Pinezce. Ruszamy dalej w poszukiwaniu jeziora, przy którym moglibyśmy się rozbić – pomagają nam w tym dwaj młodzi chłopcy na motorze. Kąpiemy się w blasku zachodzącego słońca – gdyby nie chmary komarów byłoby idealnie.

04.08.2012

Około 10 ruszamy w dalszą podróż. Drogi są coraz gorsze, mijamy tabuny tirów. Zatrzymujemy się na stacji benzynowej i tankujemy (ku wielkiemu zdziwieniu obsługi) benzynę do 1,5 l butelki – jest nam potrzebna do kuchenki turystycznej. Spotykamy dwóch Anglików zmierzających samochodem do Mongolii – robimy sobie wspólne zdjęcia.

05.08.2012

Po całonocnej jeździe zatrzymujemy się na stacji, ok. 50 km przed Nowosybirskiem, żeby trochę odpocząć. Wieczorem szukamy miejsca na nocleg. Jest już ciemno gdy decydujemy się rozbić na przydrożnej polanie w jakiejś wsi. Pada.

06.08.2012

Dojeżdżamy do Krasnojarska, gdzie ma nas przenocować Fiodor. Robimy zakupy, dziewczyny gotują coś na kształt gulaszu z makaronem. Siedzimy do późna rozmawiając i wypoczywając.

07.08.2012

Ruszamy o świcie. Podwozimy Fiodora do pracy i w podzięce za gościnę dajemy mu kilka upominków. Borykamy się z problemem znikającego oleju – ile go nie dolewamy, kontrolka wciąż świeci na zakrętach. Przejeżdżamy przez najgorszy, jak dotąd, odcinek trasy – 40 km drogi w remoncie. Poszukując miejsca na nocleg zbaczamy z tejże drogi i nieopatrznie zagrzebujemy się w błocie. Na szczęście wspólnymi siłami udaje nam się wyciągnąć Pinezkę z tarapatów.

08.08.2012

Dojeżdżamy do Irkucka. Zatrzymujemy się w polskim Kościele. Zabieramy Pinezkę do mechanika – okazuje się, że wszystko jest (w miarę) ok. Mechanicy wymieniają olej i mówią, że trzeba wymienić piastę przy jednym kole, czego nie możemy jednak zrobić od ręki (na zamawiane części trzeba czekać jakieś 2 tygodnie). Postanawiamy, że konieczną wymianą zajmiemy się po drodze. Wracamy do Kościoła, w którym spędzamy noc.

09.08.2012

Zabieramy potrzebne rzeczy, zostawiamy Pinezkę pod Kościołem i ruszamy na wyspę Olchon. Wsiadamy w marszrutkę i pokonujemy nią bardzo kiepską trasę, mijając co chwilę stada krów. Podróż zajmuje nam ponad 5 h. Przeprawiamy się promem przez Bajkał (czekając na prom wchodzimy na pobliski pagórek i robimy sobie kilka wspólnych zdjęć). Docieramy na wyspę, odprowadzamy do hostelu, poznaną w drodze, samotnie podróżującą Angielkę (która nie zna rosyjskiego) i idziemy zjeść tutejszy specjał – rybę Omul (smażoną, wędzoną, suszoną…). Kasia robi sobie sesję zdjęciową z wędzoną rybką (a właściwie tym, co z niej zostaje). O zachodzie słońca rozbijamy namioty. Siadamy na karimatach i obserwujemy spadające gwiazdy długo gawędząc.

10.08.2012

Wstajemy późno. Dzień zaczynamy od uraczenia się wędzonymi rybkami. Grzesiek, Olek i Marek kąpią się w Bajkale. Pomału zbieramy rzeczy i o 16 ruszamy marszrutką w drogę powrotną. Tym razem spotykamy dwoje Polaków podróżujących od przeszło 8 miesięcy (głównie po wschodzie). Opowiadają nam kilka ciekawych historii. W Irkucku jesteśmy ok. 23. Docieramy do Kościoła, pakujemy Pinezkę i ruszamy dalej.

11.08.2012

Mijamy Ułan-Ude. Drogi są puste, ale potwornie dziurawe. Z każdym kilometrem krajobraz staje się coraz bardziej monotonny – mijamy lasy, pagórki, krowy i pasące się konie.

12.08.2012

Robimy postój, żeby coś zjeść – otacza nas rój much i os. Obok jacyś panowie młotkiem naprawiają swój samochód. Marek ma dziś urodziny – zatrzymujemy się więc w „zajeździe” Merkury i stawiamy mu z tej okazji obiad. W zamian Maro stawia wszystkim piwo – Ci, którzy mogą piją jego zdrowie, kierowcy zachowują trunek na później. Ruszamy w stronę Chabarowska.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto