Biegły powołany przez rzeczniczkę uznał, że ciężarną należało przewieźć do Krakowa. Nie zrobiono tego, a w Limanowej najpierw nieprawidłowo zamontowano głowicę aparatu do monitorowania czynności serca dzieci, a potem go odłączono.
Na tej podstawie rzeczniczka zarzuciła ordynatorowi złą organizację pracy personelu. Pierwszego dyżurnego oskarżyła o brak właściwej opieki nad rodzącą, drugiego o brak nadzoru nad młodszym lekarzem.
- Sprawą zajmiemy się w maju - zapowiada przewodniczący OSL prof. Waldemar Hładki. Dyrektor szpitala Marcin Radzięta mówi, że dopóki prokuratura nie postawi zarzutów, nie zamierza zwolnić medyków. A śledczy czekają na opinię biegłych, których powołali. Decyzja sądu lekarskiego nie będzie wiążąca.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?