Raport MAK w sprawie katastrofy samolotu pod Smoleńskiem [pobierz PDF]

Katastrofa Smoleńska i żałoba w Krakowie - raport

W środę Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (organizacja międzynarodowa zajmująca się badaniem wypadków lotniczych w państwach byłego ZSRR, obecnie stowarzyszonych we Wspólnocie Niepodległych Państw) opublikowała raport końcowy ze swoich prac nad badaniem przyczyn prezydenckiego TU-154M 10 kwietnia 2010 roku.

Raporcie jako przyczyny katastrofy smoleńskiej podano błędy pilotów, presję wywieraną przez gen. Andrzeja Błasika (dowódcę polskich sił powietrznych), który miał być pod wpływem alkoholu, podjęcie decyzji o próbie lądowania w trudnych warunkach, niedokładne przygotowanie wizyty ze strony polskiej, zbyt późne podjęcie decyzji o poderwaniu maszyny i odejściu na drugi krąg.

Według raportu MAK działania wieży kontroli lotów i sprawność urządzeń lotniskowych nie przyczyniły się do katastrofy.

MAK zwraca również uwagę, ze samolot TU-154M, wyprodukowany w ZSRR i po generalnym przeglądzie w Rosji, nie miał ważnego świadectwa zdolności do lotu. Sam samolot miał zaś być zbyt ciężki, aby lądować w Smoleńsku.

W raporcie nie zabrakło odniesień do lotu prezydenta Kaczyńskiego do Gruzji, w trakcie którego miałby wywierać presję na pilotów oraz sugestii, że również w trakcie lotu do Smoleńska mógł wywierać taką presję, chociaż jednocześnie zaznaczono, ze nie ma to potwierdzeń w dowodach.

Raporty Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego w przeszłości budziły kontrowersje. Rosyjska Duma Państwowa postulowała już zastąpienie tej instytucji innym organem państwowym, zwracając uwagę, że większość jej orzeczeń przy badaniu katastrof skupia się na czynniku ludzkim, pomijając inne elementy - głównie stan techniczny samolotów. Do największych spięć dochodziło, gdy w 2003 roku MAK cofnął licencję samolotowi Ił-86. Jak się potem okazało, jedyną linią lotniczą na terenie dawnego ZSRR, która nie miała tych maszyn było Transaero, należące do syna szefowej MAK Tatiany Anodiny. Skandal został wywołany kakże trzy lata później, gdy MAK badał przyczyny katastrofy Airbusa A-320 Armeńskich Linii Lotniczych.