Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przepełnione cmentarze w Krakowie. Nie będzie gdzie chować zmarłych?

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Już na pięciu cmentarzach komunalnych nie ma miejsca na nowe groby ziemne. Choć z roku na rok rośnie liczba pochówków urnowych, to wśród krakowian nadal najpopularniejsza jest tradycyjna forma chowania zmarłych. Gmina musi więc pospieszyć się z budową cmentarzy. Ale z tym jest kłopot. Pierwsza nowa nekropolia ma powstać dopiero w 2021 r. Czy wkrótce nie będzie gdzie chować zmarłych? Zarząd Cmentarzy Komunalnych uspokaja: nie ma takiego zagrożenia.

Najgorzej sytuacja wygląda w Podgórzu (zarówno na starej, jak i nowej nekropolii), Bronowicach, Kobierzynie (ul. Lubostroń) oraz na Woli Duchackiej. Na tamtejszych cmentarzach komunalnych nie ma już miejsca na ani jeden nowy grób ziemny. Jeśli odbywają się tradycyjne pochówki, to tylko do istniejących grobów rodzinnych. Alternatywą są pochówki urnowe, ale to wciąż mniej popularna forma. Choć trzeba zauważyć, że ich liczba systematycznie rośnie. W 2017 r. takich pochówków na cmentarzach komunalnych w Krakowie odbyło się 1875, natomiast w tym - do końca października - już 1903. Z kolei tradycyjnych w ubiegłym roku odnotowano blisko 4 tys., a w tym 3146.

Grębałów się zapełnia

Wkrótce miejsca na nowe groby ziemne może zabraknąć na kolejnych cmentarzach komunalnych, m.in. na tym w Grębałowie, który jest już wypełniony w 99 procentach. Urzędnicy mają plan jego rozbudowy o 3,8 hektara, ale prace idą mozolnie. Gmina wciąż nie wykupiła wszystkich działek od prywatnych właścicieli, które są konieczne, by inwestycję zrealizować. Chodzi o zarośnięte teraz grunty między ulicami Karola Darwina i Kocmyrzowską.

„Po rozbudowie cmentarza przybędzie około 4 tysięcy miejsc pochówkowych” - informuje Zarząd Cmentarzy Komunalnych (ZCK). Problem jednak w tym, że pierwsze pogrzeby w nowej części cmentarza mają się odbyć dopiero w... 2027 r. O ile oczywiście znajdą się pieniądze na rozbudowę nekropolii. W prezydenckim projekcie budżetu na przyszły rok nie ma na tę inwestycję ani złotówki. A potrzeba na nią ok. 10 mln zł. Jak na razie pieniądze zostały ujęte tylko w wieloletniej prognozie finansowej miasta. W projekcie budżetu nie ma też pieniędzy na budowę nowej nekropolii w Ruszczy. Ma powstać na ok. 30 hektarach, przy cmentarzu parafialnym. Część z tych gruntów należy do gminy, ale sporo jest też w rękach prywatnych, więc nie obejdzie się bez wykupów. Cmentarz ma powstać dopiero w... 2038 r. Dzięki temu w Krakowie przybędzie ok. 30 tys. miejsc pochówków. Inwestycja ma kosztować ok. 130 mln zł.

Batalia w sądzie

Budowę nowego cmentarza komunalnego gmina planuje też w Podgórkach Tynieckich. Powinien powstać do 2021 r. i początkowo ma mieć 2 hektary. Później zostanie powiększony na pewno o drugie tyle. Wykonawca inwestycji ma już pozwolenie na budowę, a w projekcie budżetu zapisano na nią ponad 8 mln zł.

Docelowo będzie tam ok. 9 tys. miejsc dla pochówków tradycyjnych i po kremacji. I choć urzędnicy zapewniają, że budowa cmentarza w tym miejscu nie jest zagrożona, to na swojej drodze napotkali przeszkodę. Chodzi o to, że przedstawiciele Nadleśnictwa Myślenice wystąpili do sądu z wnioskiem o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie gruntów, na których ma powstać nekropolia. Twierdzą, że teren jest częścią byłego, przedwojennego majątku leśnego „Tyniec” (nieco ponad 220 hektarów), a teraz jest w ich zarządzie. Postępowanie przed sądem trwa.

Dlaczego na nowe cmentarze w Krakowie musimy czekać tak długo? Zarząd Cmentarzy Komunalnych tłumaczy to m.in. długo trwającymi procesami regulacji stanu prawnego gruntów. Jego przedstawiciele zapewniają jednocześnie, że w najbliższych kilkunastu latach nie zabraknie wolnych miejsc do chowania zmarłych. Tych do tradycyjnego pochówku na koniec 2017 r. było 12 800. Do tego 646 miejsc na pochówki urnowe. Danych za mijający rok jeszcze nie ma. Już jednak wiadomo, że najmniej zagęszczonym cmentarzem jest ten na Prądniku Czerwonym.

Nowe kolumbaria

W najbliższych latach (2019-2025) ZCK zainwestuje też w nowe kolumbaria na sześciu cmentarzach komunalnych, dzięki czemu przybędzie miejsc na urny z prochami zmarłych. Liczba pochówków urnowych z roku na rok rośnie. W ubiegłym roku stanowiły one 32 proc. wszystkich, a w tym - do końca października - już 37.

Te dane oznaczają, że ludzie coraz częściej decydują się na kremację. W Krakowie odbywają się one dopiero od marca 2016 r., kiedy w Podgórkach Tynieckich uruchomiono pierwszą w mieście spopielarnię zwłok. Należy ona do firmy Klepsydra. Jej przedstawiciele nie chcieli ujawnić, ile kremacji rocznie przeprowadzają, zasłaniając się tajemnicą handlową. Kolejna spopielarnia, też w tamtym rejonie, ma zacząć działać w 2019 r. Buduje ją firma Prosmed. Wcześniej starała się o uruchomienie krematorium w sąsiedztwie Szpitala im. Żeromskiego w Nowej Hucie, czemu skutecznie sprzeciwili się okoliczni mieszkańcy.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Przepełnione cmentarze w Krakowie. Nie będzie gdzie chować zmarłych? - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto