- Kiedy rozpęta się burza, stojąc pod wiatą na tych przystankach i tak trzeba rozkładać parasol, bo woda kapie na ludzi przez dziurawy dach - mówi mieszkanka Krakowa. - Nie może być tak, że pasażer musi kulić się po kątach, aby nie zmoknąć i nie może skorzystać z ławki, która jest mokra nawet wtedy kiedy nie pada, bo zgromadzona na dachu woda przez niego przesiąka.
Czy wiaty nie mają chronić przed warunkami atmosferycznymi nie tylko w teorii, ale przede wszystkim w praktyce? - pyta pani Małgorzata. Po naszej interwencji sprawą przeciekających wiat zajęło się Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. Jego przedstawiciele zapewniają, że w przypadku otrzymania zgłoszeń dotyczących zniszczenia wiat, naprawy są przeprowadzane na bieżąco.
W tym przypadku sprawa wygląda jednak inaczej. - Wiaty, do których uwagi przysłała nasza pasażerka, są własnością prywatnej firmy, jednej z agencji reklamowych, która w zamian ma na nich swoje ogłoszenia - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik MPK. - Już zgłosiliśmy firmie konieczność naprawy wiat. Zobowiązaliśmy ją, aby naprawa została przeprowadzona jak najszybciej.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?