Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problemy Kraków Areny. "To są incydenty, które rozpier***iły parę rzeczy"

Piotr Rąpalski, Dawid Serafin
Problemy Kraków Areny. Prezydent Jacek Majchrowski: -To są incydenty, które rozpier***iły parę rzeczy
Problemy Kraków Areny. Prezydent Jacek Majchrowski: -To są incydenty, które rozpier***iły parę rzeczy fot. Andrzej Banaś
Problemy Kraków Areny to nie tylko kwestie technicznych niedoróbek. Halą w Czyżynach zarządają aż trzy podmioty, a to rodzi kłótnie, problemy z terminami, podbieranie artystów i utrata kontraktów. W rozmowie, do której dotarliśmy prezydent Majchrowski dosadnie podsumował całą sytuację: To są incydenty, które rozpier...iły parę rzeczy. Rozwiązaniem, w dodatku przynoszącym dochody byłoby znalezienie profesjonalnego operatora. Chętnych jednak, jak na razie brak.

Jak urzędnicy pompowali miejskie pieniądze w Kraków Arenę

Finansowanie Kraków Areny polegające na wydawaniu miejskich pieniędzy, by dotować komercyjne imprezy organizowane w hali, to niejedyny problem w tym obiekcie. Kłopotem jest też samo zarządzanie nim. Potwierdza to nagranie rozmowy urzędników miejskich z prezydentem Jackiem Majchrowskim, do którego dotarliśmy.

WIDEO: Problemy Kraków Areny: trzech zarządców, niskie przychody. Komentarz Fundacji Stańczyka

Autor: Joanna Urbaniec

W nagraniu słyszymy, jak przedstawiciel Agencji Rozwoju Miasta (ARM), zarządzającej halą, kłóci się z dyrektorami Krakowskiego Biura Festiwalowego (KBF) i Zarządu Infrastruktury Sportowej (ZIS), którzy powinni zdobywać zamówienia od organizatorów imprez w hali. Idzie o podbieranie klientów i terminów wynajmu obiektu, zły przepływ informacji i ogólnie o to, że zarządzanie halą przez trzy podmioty się nie sprawdza. Tymczasem taka sytuacja trwa już od prawie roku.

Sponsor Kraków Areny był ustawiony. Tauron nie oferował najwięcej

Kłopot bez operatora

Cały problem bierze się z tego, że miastu nie udało się pozyskać zewnętrznego operatora, który zajmowałby się areną, wpompował w nią dodatkowe, własne pieniądze i czerpał zyski z organizacji imprez, a równocześnie utrzymywał obiekt. Operatora szukano jeszcze w czasie budowy hali. Rozmawiano z poważnymi firmami z Wielkiej Brytanii, USA, Francji a nawet z Turcji. Żadnej jednak nie udało się skusić.

Kraków Arena ma zarabiać, ale urząd słono dopłaca do imprez

Miasto musi więc samo zarządzać halą i ją utrzymać, a to koszt nawet 14 mln złotych rocznie. To zadanie należy do ARM. Z kolei KBF jest operatorem hali od imprez kulturalnych, a ZIS ma szukać organizatorów wydarzeń sportowych.

Czerwiec 2014 roku. Hala działa już od końca maja. Rozmawia Jacek Majchrowski z dyrektorką KBF Izabelą Helbin, dyrektorem ZIS Krzysztofem Kowalem oraz przedstawicielem ARM.

Szef Kraków Areny kontra strażacy

Prezydent zaczyna rozmowę tym, że trzeba stworzyć jakąś strukturę w mieście, która byłaby odpowiedzialna za wszystkie sprawy związane z halą. Od kwestii technicznych, przez finanse, po ściąganie imprez.

Z drugiej strony zgłasza pomysł, aby operatorem od spraw technicznych została hiszpańska firma Ferrovial.

- Chciała wziąć w operatorstwo hmmm..., jak zapowiedziała najpierw, halę i Centrum Kongresowe. Ja im powiedziałem, że Centrum Kongresowe raczej nie wchodzi w grę, że mogą wziąć halę i stadion Wisły i teraz to po jakichś tam kolejnych rozmowach idzie w tym kierunku - mówi prezydent.

Rozmówcy byli zgodni, że to dobry pomysł. Ale do dziś taki operator się nie pojawił.

Prezydent kontynuuje: - I teraz jest kwestia taka, jakby na bieżąco najważniejsza. Mianowicie wasze relacje. Czy coś może macie na ten temat do powiedzenia? - pyta Majchrowski.

Kraków Arena skrywa niebezpieczne sekrety

Izabela Helbin broni się. - Nie mogę sobie więcej pozwolić na to, żeby KBF stawiany był w złym świetle. A co za tym idzie, szef. I mam propozycję rozwiązania umowy z ARM (chodzi o umowę związaną z obowiązkiem operatora kulturalnego hali - red.) - mówi dyrektorka KBF. Następnie zwraca się do przedstawiciela ARM.

- Rozumiem, pan ma ambicje kontraktowania imprez. Powodzenia, ja chętnie z tego zrezygnuję - mówi Helbin. - Nie wiem, z czego się pan śmieje - dodaje.

- Uśmiecha się - próbuje załagodzić sytuację Majchrowski. - Uśmiecham się - mówi przedstawiciel ARM.
Helbin nie jest do śmiechu.- Po prostu proponuję, panie prezydencie, żebym rozwiązała umowę z ARM. To jest chyba jedyne wyjście - mówi dyrektorka.

- To znaczy co? W ogóle byś się wyłączyła z szukania koncertów? - dziwi się Majchrowski.

- W ogóle - mówi Helbin. - To ja bym tak nie chciał - stwierdza prezydent Majchrowski.

Wojna podjazdowa

Helbin wypomina ARM, że ta miejska spółka, szukając własnych imprez, rozmawia równocześnie z tymi samymi agencjami artystów, co KBF. Ma proponować niższe ceny najmu, bo tylko ARM może je dyktować. A gdy KBF chce dać upust najemcy, musi pytać o zgodę ARM, i czekać na decyzję nawet dwa tygodnie. ARM miał też usuwać rezerwacje na wynajem hali dokonane przez KBF. A o tym Helbin dowiadywała się... z mediów, gdy zapowiadano w nich inny niż współorganizowany przez nią koncert.

- No, szefie! Bawimy się profesjonalnie czy nie? (...) Nie chcę, żeby szef miał opinię prezydenta, który nie potrafi zarządzać halą - stwierdza Helbin.

- Co pan na to? - pyta przedstawiciela ARM Majchrowski.

- My nie mamy najmniejszego zamiaru rozwiązywać umowy z KBF. Poza drobnymi incydentami, można by powiedzieć - odpiera przedstawiciel ARM.

- Ale to są incydenty, które rozpier...iły parę rzeczy - mówi prezydent. - Dużo rzeczy, nie tylko parę - poprawia prezydenta Helbin.

Z rozmowy wynika, że ARM i KBF równocześnie nogocjowały koncert z Budką Suflera, co dezorientowało przedstawicieli tego zespołu. Z kolei rockowy koncert Slasha miał odbyć się w terminie, który wcześniej KBF zarezerował dla innej grupy muzycznej. Kompozytor Ennio Morricone również miał odebrać występ w hali innemu wykonawcy.

Helbin zarzuca ARM, że spółka wykreśla jej rezerwacje bez informowania. Przedstawiciel ARM odpowiada, że robi tak, gdy trafiają się klienci, którzy płacą za rezerwację. - Wycofanie rezerwacji z ARM kosztuje potencjalnego promotora 15 tys. zł. Państwo wycofują rezerwacje bez żadnych konsekwencji i rezerwują państwo terminy bez podawania żadnych szczegółów - odpiera zarzut przedstawiciel ARM.

Wtrąca się Kowal, dyrektor ZIS: - Niemożliwe jest, aby trzy podmioty poruszały się w tym samym miejscu wchodząc sobie na odciski. Pan miał do czynienia z czterema związkami sportowymi i każdy powiedział, że nie będzie z panem więcej rozmawiał. Siatkówkę uratowaliśmy tylko dzięki prywatnym kontaktom, bo doszło już do takich scysji - mówi Kowal. Dodaje ponadto, że ARM nie był też zainteresowany organizacją meczów tenisowych Polska-Rosja, które jednak odbyły się w lutym 2015 roku.

Kłótnia trwa około 40 minut. Niewiele z niej wynika. - Ja sobie jeszcze pogadam z różnymi ludźmi i do końca tego tygodnia pozwolę sobie napisać państwu pismo - kwituje Majchrowski.

Loża prezydencka, nie dla prezydenta

W nagranych rozmowach pojawia się też wątek loży prezydenckiej w Kraków Arenie. Okazuje się, że Jacek Majchrowski... nie do końca ma do niej prawo. Rozmawiają: wiceprezydent Krakowa Tadeusz Trzmiel (T), prezes Agencji Rozwoju Miasta Zbigniew Rapciak (R), dyrektor z ARM Sebastian Idzik (I), urzędnik z ARM (U)

T: Jeżeli chodzi o Eltona Johna. Jak jest wykorzystywany skybox prezydenta?

R: Było założenie, że skybox, tak jak dotychczas, bierze organizator (firma wynajmująca halę - red.)

T: Prezydenta też? (...)

U: Możemy tego skyboksa trzymać, natomiast musimy ustalić, bo jeszcze tego nie ustaliliśmy z organizatorem, jaka będzie cena zakupu biletu, bo organizator tych biletów za darmo nie będzie chciał przekazać

T: No, ale to jaki jest sens, że tak powiem, loży prezydenckiej, jeżeli on ma sobie kupić bilety?

U: No, ale to są warunki na razie negocjowane przez KBF (Krakowskie Biuro Festiwalowe - red.) (...)

T: No nie, ale ja rozumiem, że loża prezydencka na każdej imprezie jest wydzielona, bądź ustalono z organizatorem, że się przekazuje do dyspozycji taką lożę również

U: Tak, tylko, że organizator wymaga zakupu biletów (...)

I: Loże jako powierzchnie są nasze, ARM, jako właściciela hali. Natomiast miejsca przed lożą to jest miejsce imprezy i tu organizator wymaga (...). Znaczy tak jest na wszystkich halach, że...

T: Nie na wszystkich halach, bo przecież mam loże, prezydent ma, na Wiśle, ma na Cracovii, rozdaje zaproszenia. Dostaje bez przerwy zaproszenie, co prawda nigdy nie wykorzystałem, i nikt nie oczekuje od prezydenta zapłaty za te miejsca

R: Panie Prezydencie, ale ... tylko to KBF, to KBF powinien sobie zastrzec w umowie (...) , że te 32 miejsca, które są przed lożą są miejscami bezpłatnymi (...)

T: No nie no, ale ja rozumiem, że takim założeniem było, że po prostu tym jednak prezydent dysponuje

R: No takie założenie było... (...)

T: To jest straszne. (dłuższa cisza) Majchrowski odsyła mnie do KBF, KBF mnie odsyła do Ciebie. Ty mnie odsyłasz do KBF. Przecież to jest, k...a, nie do zniesienia.

Chaos hali nie służy

Nic dziwnego, że tak zarządzana hala nie może zarabiać na samych najemcach zewnętrznych.

ZIS w tym i minionym roku do komercyjnych imprez sportowych dołożył ok. 3,5 mln zł z miejskiej kasy. Np. z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej współorganizował mistrzostwa świata, mecz Polska-Brazylia oraz memoriał siatkarski Wagnera. To o tym w rozmowie mówi Kowal. Prawdopodobnie przekonano PZPS, płacąc mu 1,2 mln zł, ponoć za promocję i reklamę. KBF organizuje koncerty. Też najmuje pod nie halę, ale z dokumentów wynika, że koszty pokrywają jednak agencje artystów.

To jednak nie wystarcza, aby ARM mogła zarobić na utrzymanie obiektu. Ponadto trzeba ciągle w nim coś poprawiać. Wydano już 2 mln zł na poprawę systemów przeciwpożarowych, teraz trwają prace za 2 mln zł nad powiększeniem pojemności płyty hali, aby mogła pomieścić ponad 9 tys. widzów. Tego domagają się organizatorzy imprez, bo mogliby więcej zarobić na biletach. Dlatego właśnie ARM organizuje własne imprezy, wchodząc w konflikt z KBF.

Urzędnicy twierdzą dziś, że konfliktu już nie ma. - Dochodziło do nieporozumień, ale atmosfera już się zmieniła. Podpisujemy z ARM i organizatorami imprez trójstronne umowy. Wszystko jest jasne - twierdzi Izabela Helbin.

- Nie ma żadnych problemów ze współpracą. Nie ma żadnych problemów z kontraktowaniem klientów zewnętrznych. Opisywana przez redaktora sytuacja nie ma i nie miała miejsca - twierdzi Zbigniew Krzysztyniak, dyrektor biura prasowego magistratu.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto