Prawo i Sprawiedliwość: Błaszczak górą, Ziobro coraz bliżej wylotu?

Czytaj także: Zbigniew Ziobro chce demokracji w PiS

A ostatnimi krytycznymi wypowiedziami Ziobry o partii ma się zająć rzecznik dyscypliny PiS Karol Karski. Po wczorajszym dniu trudno ocenić jednak siłę Ziobry w partii, a konkretnie w parlamencie, a od tego faktycznie może zależeć jego los.

Wtorek był wyjątkowo gorącym dniem w PiS. Najpierw w siedzibie partii zebrał się komitet wykonawczy partii, składający się ze ścisłego kierownictwa i 40 szefów struktur regionalnych. Właśnie na tym gremium Kaczyński miał dać mocny sygnał, że sytuacja, w której Ziobro i jego stronnicy robią, jak w ostatnich dniach, obchód w mediach, w których ostro krytykują partię, musi się skończyć.

Pierwszego realnego starcia między ziobrystami a resztą wierną Kaczyńskiemu spodziewano się na pierwszym po wyborach posiedzeniu klubu PiS, które trzy godziny później rozpoczęło się na warszawskim Wawrze. Jednak ostatecznie do tego starcia nie doszło, bo wbrew spekulacjom zawieszono decyzję o wskazaniu kandydata na wicemarszałka Sejmu z ramienia partii. A ziobryści właśnie na grę o to stanowisko liczyli. Kaczyński chce, by wicemarszałkiem został - jak w poprzedniej kadencji - Marek Kuchciński. Ziobro stawiał na jednego ze swoich najbliższych współpracowników Arkadiusza Mularczyka. Miał też wariant awaryjny: jeśli wstępna ocena sytuacji wskazywałaby na kompletny brak szans Mularczyka, zbuntowany wiceprezes PiS szykował się do zgłoszenia kandydatury drugiej wiceprezes partii Beaty Szydło, która jest lojalna wobec Kaczyńskiego i ostatnio mocno odcięła się od uderzenia, które rozpoczął Ziobro po wyborach.

Wczoraj jednak skończyło się na wyborze szefa klubu. Niespodzianek nie było, tak jak chciał Kaczyński - ponownie został nim Mariusz Błaszczak, jeden z głównych żołnierzy prezesa. Za Błaszczakiem głosowało 141 spośród 157 członków klubu PiS. Już po wyborze nowy szef klubu powiedział, że choć sprawą wicemarszałka posłowie nie zajmowali się jeszcze, to w jego ocenie Marek Kuchciński to bardzo dobry kandydat.
Na klubie cisza była też o przyszłości Ziobry. On sam zgłaszał się do wystąpienia, ale Jarosław Kaczyński głosu mu nie udzielił, mówiąc, że na załatwienie spraw wewnątrzpartyjnych przyjdzie czas później. - Postawę pana prezesa Zbigniewa Ziobry i innych europosłów oceni rzecznik dyscypliny Prawa i Sprawiedliwości i zrobi to niezwłocznie - zapowiedział sam Błaszczak już po zakończeniu posiedzenia klubu. Dodał, że rzecznik dyscypliny ma ocenić, czy sytuacja, która miała miejsce w ostatnich dniach, mieści się w "normach statutowych Prawa i Sprawiedliwości".

Po ocenie rzecznika decyzje w sprawie Ziobry mają podjąć władze. Ze statutu, jak i z doświadczenia wiadomo, że tą decyzją może być nawet wyrzucenie Ziobry z partii. Wariant ten jest o tyle realny, że sam Błaszczak oświadczył w odniesieniu do ostatnich wypowiedzi medialnych Ziobry, że "mówienie o dwóch partiach nie służy budowaniu jedności, a po prawej stronie sceny politycznej powinniśmy zachować jedność nauczeni doświadczeniami z początku lat 90.".

Ziobro gra na przesilenie w PiS od wyborów, atakując Kaczyńskiego poprzez krytykę wyników wyborów i zarzucając brak demokracji w partii.

Kilkadziesiąt unikalnych map starego Krakowa! Sprawdź, jak wyglądało miasto w latach 1836-1976. Może znajdziesz swoją ulicę?

Wisła Kraków: archiwalne stroje "Białej Gwiazdy" z ostatnich stu lat! [ZDJĘCIA]

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!