Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat piotrkowski: Skazany wójt straci urząd

Marek Obszarny
Wójt Ryszard Witek w napięciu czekał na rozprawę apelacyjną. Z sądowej sali wychodził przygnębiony
Wójt Ryszard Witek w napięciu czekał na rozprawę apelacyjną. Z sądowej sali wychodził przygnębiony Dariusz Śmigielski
Twarde prawo, ale prawo - dał do zrozumienia Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim, który utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. W październiku ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie uznał Ryszarda Witka, wójta gminy Rozprza za winnego niedopełnienia obowiązków służbowych i narażenie gminy na straty i skazał na 6 tys. zł grzywny. Od wtorku, 16 lutego, to orzeczenie jest już prawomocne.

Dla wójta wyrok oznacza jednak konsekwencje znacznie poważniejsze, niźli tylko uszczuplenie portfela. Prawomocne skazanie w sprawie karnej oznacza bowiem utratę urzędu, a ponadto brak możliwości ubiegania się o ewentualną reelekcję w nadchodzących wyborach samorządowych. Dla gminy i jej mieszkańców wyrok na wójta oznacza zaś rychłe rządy wyznaczonego przez wojewodę komisarza, który pokieruje gminą do czasu jesiennych wyborów.

- Czuję się skrzywdzony, to dla mnie bardzo trudny moment - powiedział nam zaraz po wyjściu z sądu wójt Ryszard Witek.

Jaka sprawa okazuje się tak brzemienna w skutki? Chodzi o budowę sali gimnastycznej w Straszowie bez pozwolenia na budowę. Sąd przyznał rację prokuraturze, która dowodziła, że Witek pełniąc funkcję wójta jako inwestor bez pozwolenia na budowę podpisał umowę o rozpoczęciu budowy na terenie zabytkowego parku w Straszowie.

W efekcie gmina musiała wydać 75 tys. zł, by zalegalizować budowę. Sąd skazał też inspektora, który bezpośrednio odpowiadał za inwestycję w urzędzie gminy.

Wójt Witek nie dyskutował z faktami, ale do winy nigdy się nie poczuwał. Od początku podkreślał, że był przekonany, że wszystkie dokumenty dotyczące inwestycji były załatwione jak należy. Przecież, jak wyjaśniał, "musi mieć zaufanie do swoich pracowników, bo inaczej musiałby cały czas poświęcać na ich pilnowanie i kontrolowanie".

Początkowo prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o warunkowe umorzenie postępowania przeciwko wójtowi, uznając, że stopień społecznej szkodliwości czynu jest nieznaczny. Takie rozstrzygnięcie de facto potwierdzałoby jednak winę i w myśl nowych przepisów nie uratowałoby wójta od utraty mandatu. Ostatecznie więc doszło do rozprawy. Przed sądem prokurator żądał już nawet skazania wójta na cztery miesiące więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na dwa lata oraz na grzywnę.

- Przyszliśmy po sprawiedliwość - powiedziała przed rozprawą apelacyjną mecenas Jolanta Uniszewska, reprezentująca wójta Ryszarda Witka.

Po wyjściu z sądowej sali wójt był jednak załamany. - Sąd uznał, że musiałem wiedzieć o tym, że nie było pozwoleń, a naprawdę nic o tym nie wiedziałem. Dla mnie to dramat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto