Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polscy wojownicy starli się z wrogami w Bitwie Narodów [zdjęcia]

redakcja
redakcja
Beata "Roma" Lubińska-Mycek
O rycerskim etosie i wojowniczości rozmawiamy z Hubertem Filipiakiem, szefem Polskiego Stowarzyszenia Walk Rycerskich.

Polskie Stowarzyszenie Walk Rycerskich zrzesza odtwórców średniowiecznych walk rycerskich. Wrócili właśnie z Bitwy Narodów 2013, czyli międzynarodowego turnieju o randze mistrzostw świata. W tym roku zawodnicy zmierzyli się we Francji.

O turnieju i współczesnych wojownikach rozmawiamy z Hubertem Filipiakiem, prezesem PSWR.

Moje Miasto: Ile osób z Polski walczyło w tym roku w Bitwie Narodów?

Hubert Filipiak: Kadra liczyła 45 osób z całej Polski od Mazur po Śląsk i od Odry do Bugu. Ale łącznie do Francji pojechało 120 osób, oprócz zawodników była to obsługa. Staraliśmy się zabrać najlepszych zawodników, od października 2012 do marca 2013 w całym kraju organizowane były turnieje eliminacyjne. Warunkiem dostania się do kadry był udział w trzech turniejach i reprezentowanie na nich wysokiego poziomu sportowego.

Jak przygotowujecie się do takich turniejów?

Zazwyczaj trenujemy 3-4 razy w tygodniu. Jak ktoś może sobie pozwolić to nawet codziennie tym się zajmuje. To głównie siłownia, basen, inne treningi wydolnościowe oraz oczywiście walka w zbroi, która pozwala na szlifowanie doświadczenie bojowego. Dużo zależy też od predyspozycji danego zawodnika, jeżeli ktoś jest mniejszej budowy, to więcej uwagi zwraca na trening szybkościowy. Więksi zawodnicy skupiają się na sile.

Walczycie "full-contact", czy trochę jest w tym aktorstwa?

To rywalizacja sportowa jak każda inna, nie ma tu miejsca na aktorstwo. Zasada jest prosta: ma wygrać lepszy.

Pewnie to mocno kontuzjogenny sport?

Nie bardziej niż inne sporty walki. Walczymy w historycznych zbrojach, które w zasadzie osłaniają całe ciało. Jedynie nasze miecze są stępione. Jeżeli średniowieczni rycerze przeżywali, to my też dajemy radę. W średniowieczu zbroja chroniła przed utratą życia, dziś chroni przed kontuzjami.

Ile kosztuje Wasz sprzęt?

Zbroja na poziomie reprezentacyjnym powinna być schludna i bezpieczna, jej koszt to około 7 tysięcy złotych. Natomiast rycerz powinien mieć również historyczne szaty. W trakcie zawodów takich jak Bitwa Narodów, mieszkamy w historycznych namiotach, korzystamy ze średniowiecznych naczyń. Dlatego cały docelowy ekwipunek to koszt około 10 tysięcy złotych. Jednak sprzęt potrzebny do rozpoczęcia treningów jest dużo tańszy, przez co początek przygody z rycerstwem nie musi wiązać się z tak wysokimi kosztami.

Jak oceniasz wynik sportowy rywalizacji w tym roku?

Na ocenę wpływa skład kadry. Niestety 1/3 zawodników nie mogła pojechać. Część wyeliminowały kontuzje, inni zrezygnowali ze względów finansowych. Podsumowując osiągnięcia zdobyliśmy 3. miejsce w rywalizacji indywidualnej i 3. w klasyfikacji generalnej na 24 reprezentacje. Wydaje mi się, że to dobry wynik, biorąc pod uwagę wspomniane ograniczenia.

Kto jest głównym przeciwnikiem w takiej rywalizacji?
Przede wszystkim mieszkańcy Europy Wschodniej, czyli wojownicy z Białorusi, Ukrainy, Rosji. Ostatnio do walki o czołowe miejsca włączyły się Stany Zjednoczone.

Gdzie będzie można Was obejrzeć w Polsce?

Teraz mamy chwilę czasu na odpoczynek. Spotykamy się znowu 21 czerwca na Igrzyskach Ognia i Stali w Warszawie, dokładnie w tym samym miejscu, w którym w zeszłym roku rozegrana została Bitwa Narodów. To będzie międzynarodowy turniej, największe wydarzenie sportowe w Polsce. Później oczywiście Grunwald, ale tam na głównym miejscu jest inscenizacja, która w tym roku odbywa się w sobotę (13 lipca). Na dalszy plan schodzi walka, turnieje trwają przez trzy dni poprzedzające bitwę. W sierpniu dowiemy się, gdzie będzie kolejna Bitwa Narodów i zaczną się przygotowania do niej.

Organizacja Bitwy Narodów w 2012 roku w Polsce wpłynęła jakoś na Waszą działalność?

To było bardzo medialne zadanie. Udało nam się pokazać z dobrej strony. Zostaliśmy też pozytywnie odebrani przez środowisko rekonstrukcyjne. Ludzie zobaczyli, że to nie "nawalanka", tam liczy się wysoki poziom historyczny. Przychylniej odbierani jesteśmy też przez samorządy lokalne, które zobaczyły, że to ciekawe wydarzenie. Kiedy się do nich zgłaszamy, żeby organizować turnieje eliminacyjne, łatwiej nam w tej kwestii współpracować.

Jakie osoby walczą?

Młodzi ludzie, którzy mają jeszcze czas na wyjazdy i realizowanie swojej pasji. Średnia wieku w kadrze to 26 lat. Chociaż warto wspomnieć o fenomenie amerykanów, gdzie średnia wieku to około 40 lat. Wracając na nasze podwórko, zainteresowanie walkami rycerskimi zaczyna się w liceum i na początku studiów. Natomiast niektórych przed rozwojem i zaangażowaniem w ten sport powstrzymują finanse. Jeśli chodzi o przekrój zawodowy, są wszyscy od prawnika czy lekarza przez policjanta po pracownika fizycznego. Podobnie jak w futbolu amerykańskim, tak w walkach rycerskich obowiązuje zadaniowość. Ma co robić zarówno olbrzym, jak i ktoś mniejszy, ale zwinniejszy.

Nazywacie się "rycerzami"?

Pojęcie rycerza wiąże się z etosem. My jesteśmy walczącymi zawodnikami, wojownikami. Dla nas liczy się sportowa rywalizacja. Niektóre grupy rekonstrukcyjne przyznają tytuł rycerski, w naszym środowisku nie jest on wymagany.

Rozmawiał Mariusz Kruczek

Zobacz inne materiały na MMKrakow.pl


Tak będzie wyglądał mural na Galerii Krakowskiej Juwenalia w Krakowie 2013 [wszystkie uczelnie, program, artyści, bilety] Koncerty 2013 w Krakowie
Muzeum w komputerze? Czemu nie? [zdjęcia, wideo]
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto