Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjanci złamali przepisy? Sprawą zajmie się gdańska policja

Jacek Wierciński
fot. Grzegorz Mehring
- Odwieźli mnie na komisariat, przesłuchali, a teraz czekam na wyrok, choć to oni postępowali wbrew prawu - przekonuje student z Gdańska. Policja zapowiada, że zbada okoliczności, w jakich doszło do jego zatrzymania.

- Późnym wieczorem wracałem z pracy do domu. Byłem niemal przed drzwiami swojego mieszkania, kiedy drogę zastąpili mi dwaj policjanci, którzy zażądali, bym się przedstawił. Znam swoje prawa, więc poprosiłem, by najpierw to oni się wylegitymowali i podali przyczynę interwencji. Usłyszałem, że "niczego nie muszą". I choć dla świętego spokoju później pokazałem dokumenty, zostałem odwieziony na komisariat i teraz czekam na wyrok za "odmowę wylegitymowania się" - denerwuje się pan Mateusz z gdańskiego Przymorza.

Zobacz także: Tysiące chętnych do policji na Pomorzu

Mateusz, student prawa, na komendzie pojawić się musiał także następnego dnia. Został wtedy przesłuchany w charakterze podejrzanego o popełnienie wykroczenia, sprawą zajmie się sąd.

Mężczyzna podkreśla, że choć zajście widzieli sąsiedzi i zarejestrowała kamera, według policyjnej notatki służbowej miał "zachowywać się agresywnie".
- To nieprawda, w dodatku później dowiedziałem się, że policjanci w falowcu szukali osoby, która chciała targnąć się na swoje życie, dlaczego przerwali poszukiwania z tak błahego powodu? - pyta.

- Na podstawie sygnału otrzymanego z "Dziennika Bałtyckiego" zastępca komendanta miejskiego policji w Gdańsku polecił wyjaśnić wszelkie okoliczności tej sprawy i sprawdzić, czy w postępowaniu policjantów, którzy podejmowali czynności w tej sprawie, nie było żadnych uchybień - tłumaczy podkomisarz Magdalena Michalewska, rzeczniczka prasowa KMP w Gdańsku. - Jednocześnie zaznaczam, że jeśli jakakolwiek osoba ma zastrzeżenia co do zachowania policjantów, sposobu ich postępowania czy przeprowadzenia interwencji, ma prawo złożyć skargę w tej sprawie do przełożonego tych policjantów. Można to zrobić osobiście, pocztą lub wysyłając swoją skargę e-mailem.

Funkcjonariusze policji i strażnicy miejscy, przystępując do legitymowania, mają obowiązek podać swój stopień służbowy oraz imię i nazwisko.

Gdy są nieumundurowani muszą także okazać legitymację służbową i, na żądanie legitymowanego, umożliwić odnotowanie zawartych w niej informacji. Kolejny obowiązek policjanta to wskazanie podstawy prawnej oraz przyczyny legitymowania. Uzyskane informacje oraz czas, miejsce i przyczynę legitymowania funkcjonariusz ma obowiązek odnotować w służbowym notatniku.

W minionym roku na działania gdańskich policjantów złożono łącznie 164 skargi.
- 18 z nich rzeczywiście się potwierdziło, pozostałe zostały uznane za niezasadne - tłumaczy Michalewska.
[email protected]

Rozmowa z Krzysztofem Szerkusem, pełnomocnikiem terenowym rzecznika praw obywatelskich w Gdańsku

Pan Mateusz przekonuje, że policjanci złamali przepisy, ale to sprawa przeciwko niemu trafiła do sądu. Co może zrobić?
Jeśli sprawa trafiła do sądu pozostaje mu wykazać, że wykroczenia nie popełnił. Powinien wykazać przed sądem, że działał zgodnie z prawem. Pamiętajmy jednak, że obowiązuje zasada domniemania niewinności i to oskarżyciel musi udowodnić przed sądem winę oskarżonego. Jeśli uważa, że wbrew przepisom postąpili policjanci, powinien także napisać skargę do Komendanta Wojewódzkiego Policji. Pomóc mu może także pełnomocnik Komendanta Wojewódzkiego Policji ds. Ochrony Praw Człowieka w Policji. Pamiętajmy, że jeżeli funkcjonariusz przekroczy swoje uprawnienia grozić mu może postępowanie dyscyplinarne, a nawet prokurator.

Załóżmy, że decyzja komendanta jest negatywna, a pan Mateusz się z nią nie zgadza. Co dalej?
W takiej sytuacji może zgłosić się do rzecznika praw obywatelskich. Mamy narzędzia prawne, by nie tylko zbadać sprawę, ale też sposób jej rozpoznania w komendzie wojewódzkiej. Przeważnie policja broni się, kwestionując fakty podane w skardze, ale zdarzają się też spory o treść prawa, które było i które powinno być zastosowane w konkretnej sprawie. Moim zadaniem jest sprawdzenie, czy prawo obywatela zostało naruszone, a w tym, czy procedury były przestrzegane, ale również, czy nie doszło do naruszenia zasad współżycia społecznego.

Ile takich skarg trafia na biurko rzecznika praw obywatelskich?
Skargi na policję to najwyżej kilka procent spraw, które do mnie trafiają. Moje stanowisko istnieje właśnie po to, by pomagać osobom, których prawa zostały naruszone, więc zachęcam, by zgłaszać się do rzecznika praw obywatelskich. Pamiętajmy także, że w drastycznych sytuacjach nie powinniśmy ograniczać się do skargi, ale naruszenie naszych praw od razu zgłaszać do prokuratury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto