Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po tragicznym wypadku u stóp Wawelu: śledztwo trwa, stok z kotwami

Redakcja
Zabezpieczona skarpa
Zabezpieczona skarpa Fot. Anna Kaczmarz
Zbocze wzgórza od strony ulicy Podzamcze zostało zabezpieczone po katastrofie budowlanej. Wykonawca kontynuuje remont

Wciąż trwa śledztwo wszczęte po marcowej katastrofie budowlanej u stóp Wawelu, w efekcie której zginął 45-letni robotnik.

- Do tej pory nie doszło do przedstawienia zarzutów, nadal postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko jakiejkolwiek osobie - mówi prok. Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - Jeżeli chodzi o sekcję zwłok, ustalono, że przyczyną śmierci mężczyzny była niewydolność krążeniowo-oddechowa - informuje.

Przypomnijmy: 16 marca przy ul. Podzamcze, w trakcie prac w ramach pierwszego etapu rewitalizacji stoków wawelskich, doszło do tragicznego wypadku. Jeden z robotników został przygnieciony remontowanym murem oporowym, który się zawalił, a na który też osunęła się ziemia ze skarpy. 45-letni obywatel Ukrainy nie przeżył.

Remont - prowadzony na zlecenie Zarządu Zieleni Miejskiej - został wówczas wstrzymany, nadzór budowlany nakazał wykonanie prac zabezpieczających teren przed ewentualnymi dalszymi zniszczeniami. A prokuratura zajęła się badaniem sprawy.

Obecnie nadal zabezpieczana jest dokumentacja związana z inwestycją. Są przesłuchiwani świadkowie, w tym urzędnicy i pracownicy budowlani. Zwrócono się do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o dokumentację dotyczącą remontu, ale i o opinię o sposobie prowadzenia prac.

- Na tę opinię jeszcze oczekujemy - mówi prok. Dratwa. - Sprawa ma złożony, wielowątkowy i rozwojowy charakter. Nie jest to tylko kwestia samej katastrofy budowlanej, badane są też kwestie związane z organizacją i sposobem prowadzenia robót oraz powstania stanu zagrożenia, które było realne i mogło doprowadzić do większych następstw - dodaje.

Kotwy nie docierają do skały

Jak już pisaliśmy z końcem kwietnia, nakazane przez PINB zabezpieczenia zostały już wykonane i u stóp Wawelu wznowiono prace przewidziane projektem inwestycji.

W skarpę zostały wprowadzone cztery 12-metrowej długości kotwy gruntowe. Projektant chciał, by kotwienie sięgało aż do skały wzgórza wawelskiego. Ale gdy została założona pierwsza kotwa, okazało się, że po spenetrowaniu skarpy na głębokość 12 m, nadal nie dotarto do skały. Zwołano więc spotkanie, by ustalić, co dalej.

- Projektant stwierdził, że kotwimy zgodnie z projektem, czyli na 12 metrów i nie ma potrzeby docierania do skały - powiedziała nam po tym spotkaniu Iwona Kluza-Wąsik, która z ramienia ZZM dogląda ten remontu. - Kotwy są zagłębione w gruncie bądź w zasypie - dodała.

Ponieważ podczas wiercenia otworów dla kotew nie natrafiono na skałę, zmodyfikowano rozwiązanie: tzw. buławy kotew uformowano na całej ich długości, a nie tylko na połowie, jak przewidywał projekt.

Drzewa sprawdzili specjaliści

Przypomnijmy również, że po tragicznym wypadku, jeszcze tego samego dnia, zostały wycięte trzy drzewa rosnące wzdłuż drogi na skarpie, prowadzącej na Wawel (dwa jesiony wyniosłe i kasztanowiec biały). Tak błyskawiczna decyzja o usunięciu okazałych drzew wywołała pytania, czy na pewno było to konieczne.

„Wycięcie drzew było zasadne z uwagi na wypróchnienia, bezpośrednie zagrożenie upadku - w przypadku braku stabilności skarpy - na chodnik, po którym poruszają się mieszkańcy, powierzchniowe systemy korzeniowe, wypłukanie ziemi w obrębie brył korzeniowych” - wyliczał w odpowiedzi na te wątpliwości ZZM.

Jak ponadto podał Zarząd, decyzja o wycince została podjęta przez ZZM oraz pracowników Zamku Królewskiego na Wawelu (na podstawie notatki z oględzin drzew, przy uwzględnieniu braku stabilności skarpy w związku z katastrofą budowlaną), za wiedzą konserwatora zabytków wzgórza wawelskiego, po powiadomieniu dyrekcji Zamku.

Dr inż. Wojciech Bobek z Politechniki Krakowskiej oraz oficer drzew ZZM sprawdzili z kolei stan kolejnych trzech drzew, bliżej Bramy Herbowej. Ekspertyza dendrologiczna wykazała, że nie ma zagrożenia, iż przewrócą się lub złamią się ich pnie.

Jak upiększyć balkon na wiosnę?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Po tragicznym wypadku u stóp Wawelu: śledztwo trwa, stok z kotwami - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto