Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKS Pszczyna obciął większość lokalnych kursów autobusów. Co zrobi miasto?

Karol Świerkot
Pszczyński PKS obcina połączenia lokalne, prywatni przewoźnicy jakoś nie kwapią się do ich przejęcia. Na kryzysie komunikacyjnym cierpią uczniowie kształcący się w Pszczynie

Było źle, jest jeszcze gorzej. Komunikacja między sołectwami i gminami w powiecie pszczyńskim zamiast się rozwijać, coraz bardziej się kurczy. PKS zawiesił w listopadzie aż 11 lokalnych połączeń autobusowych. M.in. do Czarkowa, Studzienic, Piasku czy Studzionki.

Prywatni przewoźnicy również nie kwapią się do przejęcia tych linii, tłumacząc, że są nie rentowne. - Obsługuję 12 kursów na linii Pszczyna Pawłowice, głównie w godzinach szkolnych, a i tak mam mało klientów - mówi Józef Bednarek, jeden z prywatnych przewoźników.

Co innego mówią autostopowicze, głównie uczniowie pszczyńskich liceów, których spotkać można przy drogach wylotowych z miasta (DW 939 i DW 933). - Komunikacja jest fatalna, busy jeżdżą, ale są przepełnione i drogie - twierdzą autostopowicze. - Rano w Wiśle Małej, trudno wejść do busa jadącego ze Strumienia.

Na ostatniej sesji radni gminy, prosili burmistrza miasta, by ten zaapelował do przewoźników o zwiększenie liczby połączeń. Wprawdzie na stronie internetowej urzędu taki apel się pojawił, jednak niewiele z niego wynika. Bowiem bez dopłat przewoźnicy jeździć nie będą. Na podobnym stanowisku stoi PKS w Pszczynie.

- Wszędzie gdzie jest komunikacja miejska, gmina ją współfinansuje, tak jest w Tychach, tak jest w Bieruniu - mówi Piotr Piotrowski, prezes PKS Pszczyna. - W Pszczynie tego wsparcia nie było. Nie jest w moim interesie wozić powietrze. To gmina powinna organizować transport - dodaje Piotrowski.

Twierdzi, że jeśli miasto zacznie współfinansować komunikację będzie można rozmawiać o nowych kursach. - Dopiero wtedy możemy coś zorganizować, bo transport zysków kosmicznych nie generuje i trzeba do niego dokładać - tłumaczy Piotrowski.

Dariusz Skrobol, burmistrz Pszczyny problem widzi po stronie przewoźnika. - PKS to moloch, który ciągle ma problemy finansowe, zarządza ogromnym taborem, a obcina kursy - mówi.

Władze gminy liczą mimo wszystko na odzew ze strony prywatnych przewoźników. - Apel wystosowaliśmy, czekamy na odpowiedź, wtedy będziemy rozmawiali o szczegółach - mówi Piotr Łapa, asystent burmistrza Pszczyny ds. kontaktu z mediami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pszczyna.naszemiasto.pl Nasze Miasto