Wczoraj przedstawiciele PO, Nowoczesnej, PSL, SLD i Przyjaznego Krakowa - klubu prezydenckiego w Radzie Miasta, podpisali Deklarację Krakowską. Wystawią wspólne listy do Rady Miasta, a Jacek Majchrowski będzie ich wspólnym kandydatem na prezydenta.
- Upadł mit o apolityczności i niezależności Jacka Majchrowskiego - mówił w piątek radny Michał Drewnicki. Dla jego partii sytuacja jest jasna: Jacek Majchrowski staje na czele komitetu partyjnego, zjednoczonej opozycji totalnej, przeciwko kandydatce PiS Małgorzacie Wassermann.
- Teraz Jacek Majchrowski nie może uprawiać sprytnej demagogii, że jest kandydatem apolitycznym, samorządowym, krakowskim. Nigdy to nie było prawdą. W swoim wielkim sprycie dogadywał się w cieniu swojego gabinetu z liderami poszczególnych wiodących sił politycznych w Polsce i Krakowie. Teraz obywatele w końcu to widzą - mówił senator Marek Pęk, szef krakowskich struktur PiS.
Zdaniem PiS koalicja to deska ratunku dla obu stron, bo Jacek Majchrowski jako samodzielny polityk nie ma szans wygrać wyborów. -Jest za słaby, a jego koalicjanci są jeszcze słabsi, nie stać ich nawet na wystawienie własnych kandydatów w wyborach na prezydenta miasta. Nie dziwi to w przypadku SLD i Nowoczesnej, które praktycznie nie istnieją w Krakowie. Ale dla PO to niewątpliwie kompromitacja, dla partii, która jawi się od zawsze jako o szczególnej sile i autorytecie w Krakowie - dodawał Marek Pęk.
Z kolei radny Mariusz Kękuś uważa, że PO wstydzi się startować pod własnym szyldem. - Natomiast Jacek Majchrowski boi się Małgorzaty Wassermann. W całym tym porozumieniu nie ma mowy o mieszkańcach, o wizji rozwoju miasta. To konserwowanie układu i walka o utrzymanie stanowisk - przekonywał radny.
Choć w całej konferencji padło wiele słów o Małgorzacie Wassermann i o tym, jak łatwo wygra ona z Jackiem Majchrowskim, to mocno w oczy rzucał się jej brak na konferencji. - Pani Wassermann ma obowiązki w Sejmie, dlatego osobiście nie może tego komunikatu przekazać. Jak będzie w Krakowie, na pewno chętnie się z państwem spotka - skwitował Michał Drewnicki.
Na koniec konferencji doszło do zgrzytu. Lokalny fotograf Marek Lasyk zarzucił radnym PiS, że wykorzystali jego zdjęcie bez zgody i bez uiszczenia odpowiedniej opłaty w agencji, gdzie fotografia jest dostępna. Chodzi o zdjęcie prezydenta Majchrowskiego, które zostało wykorzystane w mailu rozsyłanym do mediów z zaproszeniem na konferencję. Zdjęcie pojawiło się także w mediach społecznościowych PiS.
Politycy PiS powiedzieli, że sprawę wyjaśnią. Tłumaczyli się jednak, że prawo autorskie nie obowiązuje, jeśli wykorzystuje się zdjęcie w parodii czy pastiszu. A tak tłumaczyli swoje zdjęcie. Na koniec zarzucili urzędnikom magistratu, że to... prowokacja z ich strony.
ZOBACZ KONIECZNIE:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?