Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna w Kraków Arenie. "Atmosfera była niesamowita, a hala wspaniała" [ZDJĘCIA]

Paweł Kotwica, Elżbieta Święcka, Echo Dnia, echodnia.eu
Zespół Vive Tauron Kielce zremisował w sparingowym spotkaniu z Paris Saint Germain Handball 32:32.
Zespół Vive Tauron Kielce zremisował w sparingowym spotkaniu z Paris Saint Germain Handball 32:32. fot. Anna Kaczmarz
Ponad 15 tysięcy kibiców piłki ręcznej wypełniło największą halę w Polsce - Kraków Arenę. Zespół Vive Tauron Kielce zremisował w sparingowym spotkaniu z Paris Saint Germain Handball 32:32 (16:16).

Od pierwszej minuty trwała zacięta, ostra walka, która w niewielkim stopniu przypominała grę towarzyską. Tak twardej walki nie ma w 95 procentach meczów w polskiej lidze. Sypały się kary, nowe koszulki trzeszczały w szwach, a najbardziej ucierpiał rozgrywający kieleckiego zespołu Piotr Chrapkowski, który z podejrzeniem złamania kości jarzmowej twarzy, został po pierwszej połowie odwieziony do szpitala. – Rzeczywiście, mecz mało przypominał sparing. Myślę, że sprawiła to klasa rywala oraz adrenalina wywołana tym, co się działo na trybunach – mówił po meczu Krzysztof Lijewski.

Mistrzowie Francji szybko objęli prowadzenie, głównie dzięki bardzo dobrej grze w obronie. – Ich gra w tym elemencie robiła wrażenie. Nie było widać ich bramki, tylko niebieski mur – przyznał potem bramkarz naszego zespołu, Sławomir Szmal. Patentem na nią były w zasadzie tylko rzuty Karola Bieleckiego, albo jego zmiennika, Michała Jureckiego. To dzięki serii bramek „Dzidziusia” w końcówce pierwszej połowy wynik ciągle był bliski remisu. W 30 minucie, po trafieniu Julena Aginagalde, kielczanie na moment wyszli na prowadzenie.

Drugą połowę „żołto-biało-niebiescy” zaczęli optymistycznie – w 36 minucie po kolejnym golu Jureckiego prowadzili 20:18. Ale w ciągu ośmiu sekund dwuminutowe kary otrzymali Jurecki oraz Mateusz Kus i paryżanie zdobyli cztery bramki z rzędu. Fantastyczną partię rozgrywał duński lewy rozgrywający Mikkel Hansen, który precyzyjnie rzucał z drugiej linii, pomylił się bodaj dwa razy, a zdobył aż 15 bramek, czyli prawie połowę dorobku swojej drużyny! PSG imponowało również grą z obrotowym, Nikola Karabatić świetnie obsługiwał swojego brata, Lukę, a ten zdobywał bramki albo karne.

W 42 minucie po golu Hansena było już 21:25 i wiadomo było, że jeśli zespół z Kielc chce uzyskać w tym meczu pozytywny rezultat, to musi się solidnie wziąć do pracy, przede wszystkim w obronie. I tak się stało, w 53 minucie do remisu doprowadził Denis Buntić, a świetnie grający w końcówce Mateusz Jachlewski w 57 minucie doprowadził do prowadzenia naszej drużyny 31:29. Trzecia i ostatnia kara w tym meczu Kusa i kolejne dwa karne dały jednak PSG remis. Ostatnie gole meczu zdobyli Jachlewski i, znów z karnego, Hansen.

To była wielka przyjemność tu grać
- To była dla nas wielka przyjemność grać przy takiej atmosferze, przy 15 tysiącach kibiców – chwalił na konferencji prasowej trener PSG Zvonimir „Noka” Serdarusić.

Nad organizacją i atmosferą meczu rozpływali się niemal wszyscy. – Przyznam, że nigdy nie zdarzyło mi się grać w takiej atmosferze – z uznaniem w głosie mówił Luka Karabatić. Jego kolega z zespołu, jeden z najlepszych bramkarzy piłki ręcznej w historii, podsumował: Atmosfera była niesamowita, a hala wspaniała. To coś niesamowitego grać przy takiej publiczności…

Za rok Vive Tauron chce do krakowskiej Tauron Areny zaprosić inny wielki zespół, FC Barcelonę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto