Od soboty zapowiadane zmiany na Karmelickiej

Od najbliższej soboty, 22 listopada, zaczną obowiązywać nowe zasady organizacji ruchu w rejonie ulicy Karmelickiej.

By jeździło się nam lepiej

Zmiany są niezbędne, ponieważ ulica Karmelicka to miejsce, gdzie tramwaje i samochody osobowe nie zawsze potrafią współuczestniczyć w ruchu. Najczęściej wina leży po stronie kierowców aut, które blokują torowisko i utrudniają przejazd komunikacji zbiorowej.

Aby zmienić tę sytuację i przyspieszyć przejazd tramwajów przez Karmelicką, Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu postanowił zreorganizować zasady poruszania się w tym rejonie.

- Plan nowej organizacji ruchu jest już gotowy, jednak wprowadzamy go w sobotę, kiedy jest mniejszy ruch, tak by kierowcy nauczyli się, jak jeździć w tym rejonie według zmienionych zasad - zapowiada Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

W labiryncie bocznych uliczek

Według nowego projektu, ulica Karmelicka pozostanie dwukierunkowa tylko na odcinku od Garbarskiej do Siemiradzkiego. Nie będzie nią jednak już można wyjechać od strony Plant na aleje Trzech Wieszczów. W tym celu trzeba będzie skorzystać z objazdów poprowadzonych bocznymi uliczkami, na przykład ulicą Kochanowskiego.

Z drugiej strony nie dojedziemy już od alej pod teatr Bagatela. Jedyną drogą w kierunku Podwala będzie ul. Rajska. Jedynie mieszkańców nie będą obowiązywać nowe ograniczenia, a w określonych godzinach również pojazdów zaopatrzenia okolicznych sklepów.

Dokumenty proszę...

Poza odciążeniem wiecznie zakorkowanej ulicy Karmelickiej, nowy plan jest kolejnym krokiem władz miasta w stronę ograniczenia ruchu w centrum Krakowa i próbą zachęcenia do korzystania z alternatywnych tras.

Żeby na zapowiedziach się nie skończyło, ZIKiT zapowiada wzmożone kontrole policyjne.

- Z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że ponad połowa przejazdów przez ulicę Karmelicką to pojazdy, które korzystają z niej w sposób nieuprawniony. Liczymy na skuteczną egzekucję nowych przepisów przez odpowiedzialne za to służby - mówi Jacek Bartlewicz.