Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa Huta: nie zabił, ale ukradł laptopy. Usłyszał wyrok

Artur Drożdżak
Łukasz K. usłyszał już wyrok, ale proces musi być powtórzony
Łukasz K. usłyszał już wyrok, ale proces musi być powtórzony Artur Drożdżak
Karę trzech lat i miesiąca więzienia wymierzył krakowski sąd Arturowi P. z kradzież dwóch laptopów o wartości 5 tys. z mieszkania w Nowej Hucie. Sąd nie zgodził się ze stanowiskiem prokuratury, która uważała, że oskarżony współdziałał ze swoim kuzynem Łukaszem K. w dokonanym w tym mieszkaniu zabójstwie 27-letniego Marcina W.

Do zbrodni doszło w listopadzie 2006 r. w mieszkaniu na os. Kombatantów. 22-letni Łukasz K. namówił 17-letniego Artura P., by razem wybrali się do Małopolski. Planowali tam kradzież samochodu znanego im mężczyzny. Obaj pochodzili spod Gorzowa Wielkopolskiego, więc pociągiem przyjechali do Krakowa i Łukasz K. zapukał do drzwi na os. Kombatantów.

Czytaj także: Kibicowska wojna w Krakowie trwa!

Okazało się, że w środku jest dwóch mężczyzn, a gospodarz mieszkania gdzieś wyszedł. Jednego z gości wywabili podstępem z mieszkania, drugi - Marcin W., został w środku. Doszło tam do scysji między nim a Łukaszem K. Marcin W. miał go dotykać w miejsca intymne i próbował rozbierać, obaj zaczęli się szamotać i wtedy mężczyzna został zaatakowany nożem przez Łukasza K. Napastnik zadał mu kilkanaście ciosów w szyję, głowę i tułów, a potem poderżnął gardło. Po chwili do mieszkania wszedł Artur P. i zauważył leżącego w kuchni rannego Marcina W. Mężczyzna jeszcze żył.

- Proszę cię, byś mnie nie zabijał - błagał o życie Łukasza K. Artur P. słyszał tę prośbę, ale nie zareagował. Poszedł do pokoju obok, zapakował laptopy. Po pewnym czasie Łukasz K. przyszedł do niego do pokoju, w ręce miał zakrwawiony nóż, na ubraniu ślady krwi. 22-latek przebrał się w ubrania znalezione w mieszkaniu, nóż, narzędzie zbrodni porzucił obok zwłok. Z Arturem P. uciekli na dworzec, zabrali dwa laptopy, potem sprzedali je za 1900 zł. Koleją dostali się do Poznania, gdzie porzucili zakrwawione rzeczy, potem ukrywali się w okolicach Gorzowa.

Wpadli po kilku dniach. Łukasz K. trafił do szpitala psychiatrycznego, bo lekarze uznali, że jest niepoczytalny. Potem okazało się, że jednak może odpowiadać przed sądem i w I instancji 22-latek usłyszał wyrok 25 lat więzienia. Orzeczenie jest nieprawomocne, bo sąd apelacyjny nakazał powtórzenie procesu, by wyjaśnić sprzeczności w opiniach biegłych psychiatrów. Sprawę Artura P. rozpatrywano w innym procesie i choć prokuratura domagała się dla niego kary 25 lat więzienia, sąd uznał, że może odpowiadać jedynie za kradzież laptopów.

- Nie miał pojęcia, że jego kuzyn dokonał zbrodni w mieszkaniu. Nie był jego wspólnikiem, nie może odpowiadać ani za zabójstwo, ani za rozbój - przekonywał przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie sędzia Krzysztof Marcinkowski.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto