Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa fontanna na Rynku Głównym w Krakowie [felieton DO]

obserwator51
obserwator51
Kolejne brzydactwo, kompletnie nieprzemyślane, stanęło vis a vis kościoła Mariackiego.

Nakładem prawie trzech milionów złotych wybudowano coś, co ma przypominać fontannę, ale jest prymitywne, kiczowate i kompletnie nie pasuje do infrastruktury starego Krakowa.

Swoim kształtem przypomina dach budki wartowniczej z Oświęcimia. Jeżeli mamy tak zdolnych architektów, to lepiej niech już nic nie projektują. Projektant się nie popisał, tak jak i ludzie, którzy zaakceptowali ten projekt. Mnie osobiście nie podoba się ta budowla. Można było wybudować coś o wiele ładniejszego. Mamy już dwa pasztety fontannowe. Jeden pod Filharmonią, drugi w Rynku Głównym. Żal tych wydanych pieniędzy, które mogły iść na inne cele. Za nie można było zrobić więcej pożytecznych rzeczy. W dniu wczorajszym wybrałem się specjalnie do Rynku Głównego, by zobaczyć, co za cudo powstało w miejscu starej fontanny zaprojektowanej przez prof. Wiktora Zina.

O starej fontannie mogę powiedzieć, że pasowała do otoczenia i tamta stara fontanna mi się podobała. Faktem jest, że była okupowana przez stada gołębi tak w ich ilości, jak i w dosłownym słowa tego znaczeniu. Odchody ptaków nie stanowiły jednak takiego problemu jak obecnie. Nie dość, że w kilka dni od otwarcia nowej fontanny, już są ślady odchodów tych ptaków na brudnych szybach, to na dodatek cała szklana konstrukcja pokryta jest mocno kurzem, na którym ktoś już zdążył wypisać paluchem wulgaryzmy. W dzień jej wygląd jest kiczowaty i bez architektonicznego polotu. Takie byle co, które mógł zbudować byle kto z ogólnie dostępnych materiałów. Mamy przecież zdolnych architektów, ale w tym przypadku się nie popisali. Widać projekty fontann nie są ich mocną stroną. Może w nocy, dzięki kolorowej iluminacji prezentuje się okazale, ale w dzień to porażka twórców.

Jedno paskudztwo spod Filharmonii, wybudowane za ciężkie pieniądze, a drugie za dwie i pół tej ceny w centrum miasta, czyli w licznie odwiedzanym przez turystów Rynku Głównym wcale nie zachwyca swoim wyglądem. Fontanna powinna urzekać tak w dzień, jak i w nocy, gdyż taki jest cel tych budowli. Wg mnie, to bardzo kontrowersyjny projekt, który większości krakowian się nie podoba (opinie podsłuchane).

Niestety nie udało mi się zaobserwować, by nowo powstała fontanna tryskała wodą. Jest w niej sucho, choć na placu Szczepańskim fontanna działa pełną parą. Projekt z szyb jest chybiony, gdyż jak wszyscy wiemy utrzymanie dużych tafli szkła w czystości nie jest prostą sprawą. Z biegiem czasu, gdy woda zacznie płynąć z feralnej fontanny, szyby pokryją się glonami, a okalające fontannę aluminiowe konstrukcje pokryją białe plamy, utleniającego się aluminium.

Kolejnym, chybionym pomysłem, jest kamienne siedzisko naokoło całej fontanny, które jest materiałem zimnym o każdej porze roku, a tym bardziej w okresie chłodu. Nie tylko siedzisko fontanny, ale również ławki w Rynku Głównym, wykonane są z zimnego kamienia. To nie jest zbyt zdrowy materiał, by na nim siadać. Już moja babcia mówiła, nie siadaj na kamieniu, bo dostaniesz wilka.

Podsumowując cały projekt, uważam go za nieudany. Brzydki, niepraktyczny i wiecznie brudny. Miał zdobić Rynek Główny, a szpeci. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij artykuł na Facebooku



Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Ekstraklasa: Wisła i Cracovia | Zdrowie i uroda | Filmowy Kraków | MoDO | Inwestycje
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto