Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NIK alarmuje: zabytki w Małopolsce pod złą opieką

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Fot. Ewelina Paszke (zdjęcie ilustracyjne)
Najwyższa Izba Kontroli ocenia negatywnie funkcjonowanie w Polsce systemu ochrony i opieki nad - stanowiącymi własność Skarbu Państwa - zabytkami archeologicznymi, pozyskanymi w wyniku badań związanych z inwestycjami budowlanymi w latach 2013-17. Zabytki nie są nawet prawidłowo ewidencjonowane ani inwentaryzowane. W rezultacie państwo nie ma pełnej wiedzy dotyczącej liczby znalezisk, tego w jakich placówkach i w jakich warunkach są przechowywane, a także czy są udostępniane. NIK, po zakończonej kontroli, proponuje wprowadzenie spójnego systemu informatycznego, który umożliwiałby monitorowanie losów i stanu zabytków.

W ostatnich latach ilość prowadzonych prac archeologicznych zwiększyła się w związku z realizacją licznych inwestycji budowlanych, takich jak budowa dróg czy rewitalizacja miast. Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, czy organy państwa i instytucje przyjmujące zabytki w depozyt podejmują skuteczne działania w kwestii zapewnienia zabytkom właściwej ochrony i opieki.

Kontrolą objęto osiem wojewódzkich urzędów ochrony zabytków (w tym Małopolski WUOZ) oraz 14 placówek zobowiązanych do ich przechowywania: 12 muzeów i dwa miejskie ośrodki kultury. W latach 2013-17 objęci kontrolą wojewódzcy konserwatorzy zabytków wydali 26 tys. 129 decyzji pozwalających na prowadzenie badań archeologicznych, w związku z realizacją inwestycji budowlanych. NIK szczegółowo prześledziła dokumentację 320 spraw.

NIK ustaliła, że zakres i formy ochrony zabytków archeologicznych realizowane przez większość kontrolowanych wojewódzkich konserwatorów oraz muzea nie gwarantowały prawidłowej ochrony i opieki nad nimi. W ocenie NIK zawiedli przede wszystkim wojewódzcy konserwatorzy zabytków, których rola jest kluczowa w kwestii ochrony znalezisk. Działają na tyle nieskutecznie, że nie mają nawet pełnej wiedzy o czasie i miejscu pozyskania zabytków, ich liczbie oraz sposobie ich przekazania i miejscu przechowywania. W większości urzędów konserwatorskich nie ma pełnej dokumentacji potwierdzającej czas, miejsce liczbę pozyskanych zabytków oraz sposób ich przekazania muzeom.

Większość z kontrolowanych WUOZ nie wykonywało ani nawet nie planowało, w ramach sprawowania nadzoru konserwatorskiego, kontroli, które miałyby sprawdzić zgodność badań archeologicznych prowadzonych przez badaczy, z ich zakresem i warunkami określonymi w pozwoleniu na prowadzenie takich badań. Wojewódzcy konserwatorzy nie sprawdzali również, czy muzea albo inne podmioty, które przyjęły zabytki w depozyt, przestrzegają i stosują przepisy dotyczące ochrony zabytków i opieki nad nimi.

Wojewódzcy konserwatorzy na podstawie stosownych przepisów określali w pozwoleniach na prowadzenie badań archeologicznych obowiązki badaczy dotyczące przekazania: dokumentacji przebiegu badań i opracowanych ich wyników oraz inwentaryzacji polowej zabytków w terminie 6 miesięcy od zakończenia badań, a pozyskanych zabytków – w terminie 3 lat. Z nałożonych obowiązków w najszerszym zakresie wywiązali się badacze, nad którymi nadzór sprawuje dolnośląski konserwator. W przewidzianym terminie przekazali oni dokumentację przebiegu i wyniki badań archeologicznych z 98 proc. badań, inwentaryzację polową pozyskanych zabytków i ich dokumentację – z 88 proc. badań oraz pozyskane zabytki – z 92 proc. prac. W najmniejszym stopniu z obowiązków wywiązali się natomiast archeolodzy, którzy małopolskiemu konserwatorowi przekazali wymaganą dokumentację z odpowiednio 60 i 51 proc. badań oraz nie przekazali żadnych zabytków z badań archeologicznych.

Tylko niektórzy skontrolowani wojewódzcy konserwatorzy określili procedury regulujące wykonywanie kontroli przestrzegania i stosowania przepisów dotyczących ochrony zabytków i opieki nad zabytkami. Tu pozytywny przykład stanowią konserwatorzy małopolski i świętokrzyski - opracowali, w ramach systemu kontroli zarządczej, m.in. procedurę realizacji zadań konserwatorskich i wydawania pozwoleń konserwatorskich. Czterech innych konserwatorów wojewódzkich ograniczyło się do uregulowania tych zagadnień w regulaminie organizacyjnym WUOZ oraz w zakresach czynności pracowników.

Jeśli chodzi o nieprawidłowości przy rozpatrywaniu przez wojewódzkich konserwatorów wniosków i przy wydawaniu decyzji pozwalających na prowadzenie badań archeologicznych, Małopolska należy do niechlubnej czołówki. Najwięcej nieprawidłowości stwierdzono przy wydawaniu decyzji przez konserwatorów świętokrzyskiego i podlaskiego (po 21 wniosków, co stanowiło 53 proc. wszystkich objętych kontrolą) oraz małopolskiego (18 wniosków – 45 proc. wszystkich). Jak czytamy w raporcie NIK, w żadnym z przypadków, w których stwierdzono braki formalne (wnioski nie zawierały wymaganych dokumentów, przede wszystkim dokumentu potwierdzającego gotowość muzeum do przyjęcia zabytków archeologicznych odkrytych w trakcie prowadzenia badań archeologicznych), wojewódzcy konserwatorzy nie wzywali wnioskodawcy do uzupełnienia wniosku.

Sprawdzono też kwestię zabytków archeologicznych podlegających obowiązkowi wpisania do rejestru takich zabytków - księga typu „C”. Wszyscy objęci kontrolą wojewódzcy konserwatorzy prowadzili księgi typu „C”, jednak te prowadzone w WUOZ w Krakowie oraz w Białymstoku nie odzwierciedlały rzeczywistej liczby archeologicznych zabytków rejestrowych w województwach objętych ich działaniem, ponieważ nie przeniesiono do ksiąg wpisów wszystkich zabytków archeologicznych ujętych w dawnych księgach
rejestrowych. Na koniec grudnia 2017 r. księga zabytków dla województwa małopolskiego obejmowała zaledwie pięć wpisów, zamiast... 488, a w księdze prowadzonej dla zabytków województwa podlaskiego (dla byłych województw: białostockiego, łomżyńskiego i suwalskiego) ujęto 107 z 273 zabytków archeologicznych. Wojewódzcy konserwatorzy wyjaśniali, że powodem zaległości w tym zakresie były ograniczenia kadrowe w ich urzędach.

Wszyscy objęci kontrolą wojewódzcy konserwatorzy zabytków wywiązali się z ustawowego obowiązku i w latach 2005-07 opracowali wojewódzkie plany ochrony zabytków na wypadek konfliktu zbrojnego i sytuacji kryzysowych. Plany uzgodniono z właściwym wojewodą oraz z Szefem Obrony Cywilnej Kraju. Zawierały one elementy określone instrukcji stanowiącej załącznik
do rozporządzenia w sprawie ochrony zabytków. Wyjątek stanowił plan opracowany przez małopolskiego wojewódzkiego konserwatora - zabrakło w nim niektórych wymaganych elementów lub niektóre jego części nie zawierały wszystkich danych.

Sześciu spośród skontrolowanych wojewódzki konserwatorów nie planowała oraz nie wykonywała kontroli przestrzegania i stosowania przepisów przez muzea lub inne jednostki, którym przekazano w depozyt zabytki archeologiczne. Ponadto trzech (37 proc.) konserwatorów wojewódzkich nie określiło i nie przydzieliło pracownikom w zakresach czynności obowiązków dotyczących
planowania i organizacji kontroli w zakresie ochrony zabytków i opieki nad zabytkami. Tu znów NIK pokazuje palcem na nasze podwórko: żaden z pracowników Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie nie został wyznaczony do prowadzenia kontroli muzeów i innych jednostek organizacyjnych. Małopolski konserwator - jak przekazuje NIK - wyjaśnił, że głównym powodem tego stanu rzeczy jest przeciążenie bieżącymi sprawami pracowników merytorycznych zajmujących się sprawami archeologicznymi.

W raporcie NIK Małopolska znalazła się też w rozdziale opisującym "skrajne przypadki braku odpowiedzialności za mienie Skarbu Państwa". Opisana została tu sytuacja zabytków archeologicznych będących pod opieką instytucji w Olkuszu.

W Miejskim Ośrodku Kultury w Olkuszu 205 cennych zabytków przechowywano w kasie pancernej. MOK przyjął zabytki w depozyt, na podstawie decyzji małopolskiego konserwatora, pomimo że nie spełniał warunków określonych w decyzji dotyczących ich konserwacji i ekspozycji oraz posiadania odpowiedniego zaplecza naukowego ani wykwalifikowanej w dziedzinie archeologii kadry. Dyrektor MOK nie odwoływała się od tej decyzji, ale też na takie przekazanie nie wyraziła pisemnej zgody. Wyjaśniała ona podczas kontroli NIK, że "ośrodek otrzymał zabytki w stanie świadczącym o poddawaniu ich doraźnej konserwacji, bez dokumentacji z badań archeologicznych. W MOK nie konserwowano zabytków, gdyż (…) brak było odpowiedniego zaplecza, aby to zrobić". Jej zdaniem konserwacja zabytków nie jest jej zadaniem. Odnośnie eksponowania zabytków wyjaśniła: "nie posiadamy warunków do bezpiecznego eksponowania tych zabytków".

Znaleziska pochodzące z tej samej inwestycji, lecz przyjęte do Muzeum Regionalnego PTTK w Olkuszu bez decyzji, na podstawie umowy z inwestorem, nie zostały nigdzie zaewidencjonowane, nie sporządzono protokołu ich przyjęcia, a kustosz i jednocześnie jedyny pracownik tego muzeum nie potrafiła wskazać, ile tych zabytków jest. W Muzeum nigdy nie dokonywano ich konserwacji ani nie udostępniano ich do celów naukowych (zabytki przyjęto bez dokumentacji). Warunki ich przechowywania nie gwarantowały minimum bezpieczeństwa: zabytki złożone były na podłodze strychu budynku muzeum. Strych nie był w żaden sposób zabezpieczony (jedynie zamykany na klucz), pomieszczenie było nieogrzewane, nie było w nim termometru i gaśnicy.

NIK zwraca uwagę na niewystarczający nadzór ze strony generalnego konserwatora zabytków oraz wojewodów. Organy te nie kontrolowały realizacji przez wojewódzkich konserwatorów zabytków zadań dotyczących ochrony zabytków archeologicznych.

Muzea z kolei nie mają pełnej wiedzy o liczbie przejętych w depozyt zabytków archeologicznych, nad którymi mają sprawować opiekę. Niemal 1/3 z nich podczas kontroli nie była w stanie określić liczby zabytków, ponieważ w ogóle nie ewidencjonowała ich w księdze depozytów. We wszystkich skontrolowanych muzeach stwierdzono nieprawidłowości związane z niezapewnieniem bezpieczeństwa zabytkom archeologicznym, w tym dotyczące: wdrożenia Instrukcji przygotowania zbiorów do ewakuacji, analizy stanu zabezpieczenia muzeum przed pożarem, kradzieżą i innym niebezpieczeństwem oraz planów ochrony muzeum. W połowie muzeów nie opracowano lub nie uzgodniono z wojewódzkim konserwatorem planu ochrony zabytków, albo nie dokonano ich aktualizacji.

Jak podsumowuje NIK, skala i rodzaj nieprawidłowości odkrytych podczas kontroli wymagają działań oraz zmian procedur na poziomie zarówno lokalnym, jak i ogólnokrajowym. Jednym z najważniejszych postulatów jest stworzenie systemu informatycznego, który wspomagałby wszystkie zainteresowane organy, a szczególnie wojewódzkich konserwatorów zabytków, w wykonywaniu zadań związanych z ochroną zabytków archeologicznych. Zapewniłby stosowanie jednolitych procedur m.in. w zakresie: bieżącego zarządzania, ewidencjonowania, monitorowania i archiwizowania dokumentacji spraw, przekazywania zabytków w depozyt, planowania i wykonywania kontroli przestrzegania i stosowania przepisów przez wykonawców badań archeologicznych oraz muzea i inne jednostki, którym przekazano w depozyt zabytki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: NIK alarmuje: zabytki w Małopolsce pod złą opieką - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto