Wróżka Dzidzianna była znana i lubiana. Niejednokrotnie, przy jej kartonowym stoliku ustawiały się spore kolejki. - Rynek Główny to ja mam wykupiony do śmierci - przekonywała w wywiadzie dla Gazety Krakowskiej
Przygotowywałam się do tego latami. Od początku wiedziałam, że będę wróżką, bo zawód modelki, aktorki cyrkówki, które uprawiałam, są krótkotrwałe. Nie chciałam zresztą całe życie być amantką.
A że moja babka, Rumunka, wróżyła, miałam po niej trochę talentu do tej pracy.
Jak powiedział nam Jurij Mokriszczew, wieloletni przyjaciel wróżki - ostatnie dni spędziła w domu. - Razem z Dzidzianną zjeździliśmy kawał Polski. Zabierałem ją na swoje występy, ona sama chciała ze mną jeździć i brać udział w pokazach magii - mówi Jurij.
- W ostatnich dniach zajmowała się nią opiekunka, która odwiedzała ją regularnie, gdy ta potrzebowała pomocy. Niestety, w niedzielę rano Dzidzianna Solska zmarła.
Pogrzeb i pochówek wróżki odbędzie się 18 stycznia w Hyżnem w województwie podkarpackim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?