Nie ma chętnych na kupno działki przy ul. Karmelickiej

A może basen przy Karmelickiej?

Urzędnicy nie zamierzają ustąpić. Ale przetarg nie dojdzie jednak do skutku, bo... nie znalazł się chętny na zakup działki. Jest więc duża szansa, że postulaty radnych zostaną spełnione. Jeśli nikt nie stanie również do kolejnego przetargu, miasto przystąpi do sporządzenia planu ochronnego, który ureguluje, co może tam powstać. Na przykład zakaże budowy galerii handlowej.

W uchwale radni przekonują, że odwołanie przetargu z ważnych powodów jest zasadne, gdyż sprzedaż działki bez planu zagospodarowania przestrzennego może spowodować, że powstanie tu taka zabudowa, która zwiększy ruch samochodowy w tym rejonie. To zaś jest niezgodne z koncepcją wyprowadzania ruchu z centrum, realizowaną przez ZIKiT.

- Obecny kryzys gospodarczy może spowodować, że wylicytowana cena działki może być zaniżona - podkreśla Tomasz Daros, radny "jedynki". - Sprzedaż jej w tym momencie spowoduje wymierne straty dla budżetu miasta. Po recesji można ją będzie sprzedać drożej.

Ostatni spór o działkę przy Karmelickiej trwa od paru miesięcy, ale sprawa tego terenu jest nierozwiązana od kilku lat. Po nieudanych działaniach zagranicznych inwestorów, dział-ka wróciła do gminy. Radni przeprowadzili wówczas ankietę wśród mieszkańców. 56 proc. opowiedziało się za parkiem miejskim. Na Facebooku powstała 600-osobowa grupa sprzeciwiająca się zabetonowaniu działki.

Radny Aleksander Miszalski zaznacza, że dopuszcza możliwość sprzedaży. Trzeba to jednak zrobić bez pośpiechu, z głową. - Nie rozumiem dlaczego prezydent nie liczy się z głosem 21 radnych reprezentujących 40 tys. mieszkańców Dzielnicy I - mówi. - Nie jesteśmy utopijnymi idealistami, wiemy, że cała działka nie będzie parkiem. Chodzi o kompromis.

Miasto uparcie chce sprzedać teren parkingu przy ul. Karmelickiej (0,8 ha). Problem jest tylko taki, że na razie nie ma na niego chętnych. Do 23 maja potencjalni inwestorzy mieli wpłacić wadium, czyli opłatę pozwalającą im wziąć udział w przetargu. Wynosiła 2 mln zł, ale nikt takich pieniędzy nie wyłożył. Tak więc przetarg ustalony na dziś się nie obędzie. Urzędnicy nie zamierzają rezygnować.

- Decyzja o sprzedaży została podjęta. Nie możemy każdego terenu zamieniać w park, szczególnie że w okolicy jest już park Krakowski, Planty i Błonia. Musimy racjonalnie gospodarować nieruchomościami gminy- mówi Filip Szatanik, zastępca dyrektora wydziału informacji UMK.

Za trzy miesiące odbędzie się kolejny przetarg. Cena wywoławcza 36 mln zł nie zostanie obniżona. Urząd często tak robi, aby skusić nabywców, ale nie w tym przypadku. - Będziemy rozmawiać z inwestorem, aby zagospodarował go w sposób zrównoważony, rozsądny i zostawił część otwartego terenu zielonego - zapewnia Szatanik.

Ale czy firma, która wyłoży36 mln zł będzie chciała zrezygnować z części zysków? W sprawie głos już zabrali architekci. Romuald Loegler zaproponował potencjalnemu inwestorowi wybudowanie długiego budynku między ul. Karmelicką a Dolnych Młynów, z kinami, hotelem, restauracjami i centrum sportu. Między budynkiem i biblioteką wojewódzką zostawia jednak szeroki pas zieleni z alejką pieszo-rowerową.

Inne dwie krakowskie architektki zaproponowały niewielką zabudowę od strony obu ulic, ale wnętrze obszaru przeznaczają pod ogród, place zabaw dla dzieci oraz miejsce rekreacji. Dokąd jednak nie będzie planu zagospodarowania, nabywca działki będzie mógł zbudować na niej niemal co zechce.

- Mamy zapewnienie władz miasta, że jeśli drugi przetarg się nie powiedzie, nie będzie kolejnego - mówi Daros. - A gmina przystąpi do opracowania planu.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!