W ostatnich dniach września stężenie pyłu w powietrzu zaczęło się zbliżać do granicy normy - w Nowej Hucie i na Alejach sięgnęło 48 jednostek, a na Kurdwanowie - 49 (dopuszczalna norma dobowa wynosi 50).
1 października było już gorzej, normy zostały przekroczone: stacja pomiarowa w Nowej Hucie pokazała 54 jednostki, na Kurdwanowie - 56, a na Alejach - 65.
W kolejnym dniu było nieco lepiej, ale w weekend zapylenie znów wzrosło ponad normę.
Czy "sezon na smog" można więc już uznać za rozpoczęty? - Jak na tę porę roku nie jest źle. Na razie przekroczenia norm są sporadyczne, ale gdy spadną temperatury, to oczywiście sytuacja się pogorszy - komentuje Ryszard Listwan, zastępca małopolskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.
Z
a wzrost zanieczyszczenia powietrza jesienią i zimą odpowiedzialna jest głównie tzw. niska emisja, czyli stare piece i kotłownie węglowe. Dlatego znaczne ograniczenie ich liczby to pierwszy krok do poprawy jakości powietrza w Krakowie. Ryszard Listwan przyznaje, że to niełatwe zadanie, ale jednocześnie podkreśla, iż jest optymistą, widać bowiem, że proces wymiany starych pieców na czystsze źródła ogrzewania przyspiesza.
W zeszłym roku tylko w ramach miejskiego programu ograniczania niskiej emisji zlikwidowano 1600 pieców węglowych i 255 kotłowni. W tym roku krakowianie złożyli już ponad 2300 wniosków o dotacje do wymiany różnych źródeł niskiej emisji. Jeśli zostaną one zrealizowane, pozbędziemy się kolejnych 3200 pieców i 1473 kotłowni.
- Spodziewamy się, że dzięki temu będzie postępować stopniowa poprawa jakości powietrza w Krakowie - mówi Ryszard Listwan. I dodaje, że Kraków najlepiej w całej Małopolsce wdraża program ochrony powietrza. - Podchodzi do sprawy kompleksowo. Nie tylko realizuje program likwidacji niskiej emisji, ale także m.in. powołał zespół naukowy do spraw powietrza. Ponadto w te wszystkie działania włączają się różne instytucje, np. Urząd Marszałkowski i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska - podkreśla.
- Faktycznie w ciągu ostatnich dwóch lat program likwidacji niskiej emisji mocno się rozwinął. Krakowianie składają coraz więcej wniosków o wymianę pieców - komentuje Andrzej Guła, prezes Krakowskiego Alarmu Smogowego. Jego zdaniem miasto powinno jednak cały ten system poprawić.
Przede wszystkim należy wprowadzić system motywacyjny dla mieszkańców: im szybciej wymienisz piec, tym większą dotację otrzymasz. - Myślę, że miasto to wprowadzi - uważa Guła.
Po drugie powinno się wprowadzić dopłaty do termomodernizacji budynków. - Niestety, na razie brak jest takiego wsparcia, a przeciętnego Kowalskiego nie stać na ocieplenie domu - przyznaje Andrzej Guła. Jego zdaniem pieniądze na termomodernizację powinny się znaleźć, tym bardziej że dotacje nie musiałyby tu być tak duże jak w przypadku wymiany pieców. - Ludzie po prostu potrzebują dostępu do preferencyjnych kredytów - wskazuje Guła.
W tym roku Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rozpoczął pilotażowy program dla mieszkańców, chcących wykonać termomodernizację: bierze się kredyt w Banku Ochrony Środowiska, a WFOŚiGW dopłaca do odsetek (do 80 proc.).
Natomiast właściciele budynków, w których powierzchnia ścian i stropów przekracza 600 mkw., mogą wziąć pożyczkę bezpośrednio z WFOŚiGW - oprocentowaną na 3,6 proc. i z możliwością umorzenia 35 procent kwoty.
WFOŚiGW zamierza kontynuować swój program w kolejnych latach (więcej informacji: www.wfos.krakow.pl).
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?