Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na tropie "Millennium"

Henryka Wach-Malicka
Trylogia Stiega Larssona, pod wspólnym tytułem "Millennium", to doskonała literatura. "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to jedna z jej części. Jej ekranizacja dziś trafia do polskich kin. Pisze o tym Henryka Wach-Malicka.

Taki triumf porównywalny jest tylko z szaleństwem, jakie rozpętało się wokół "Kodu Leonarda da Vinci". Z tą różnicą, że ten sukces już jest... większy; przynajmniej w Europie. I na znacznie solidniejszych zbudowany został podstawach, bo trylogia Stiega Larssona, pod wspólnym tytułem "Millennium", to doskonała literatura. Nawet w internecie, gdzie anonimowi "znawcy" plują na wszystkich i na wszystko, książki Larssona doczekały się niemal wyłącznie pochwał.

"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", "Dziewczyna, która igrała z ogniem" i "Zamek z piasku, który runął" szturmem zdobyły czytelników, prawa do ich publikacji wykupiło 40 krajów, a pierwsza część cyklu pokonała w sprzedaży nawet książki o Harrym Potterze! Pozostałe tomy czeka ten sam los; ostateczne wyjaśnienie tajemnicy Larsson podaje dopiero w ostatniej części, która właśnie ukazała się na polskim rynku.

A teraz zabawa zaczyna się poniekąd od początku. Kilkanaście dni po wydaniu "Zamku z piasku..." do naszych kin wchodzi ekranizacja "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet". Powstała także wersja telewizyjna tej powieści, której polscy dystrybutorzy chyba nie przegapią. No i trwa praca nad sfilmowaniem kolejnych powieści cyklu.

Stieg Larsson nie doczekał sławy; zmarł na atak serca w listopadzie 2004 r., dosłownie na kilka miesięcy przed ukazaniem się pierwszego tomu "Millennium". Nie doczekał też gigantycznych pieniędzy, o które spierają się teraz między sobą jego krewni i życiowa partnerka, współpracująca zresztą przy powstawaniu książek. Nie doczekał się Larsson nawet satysfakcji, nim udało mu się bowiem przekonać kolejnego wydawcę w rodzinnej Szwecji, kilku innych odprawiło go z kwitkiem. Pisał swoje dzieło kilka lat, od razu w wersji trzyczęściowej. Niewykluczone, że zachęcony powodzeniem, zmieniłby zawód dziennikarza na profesję powieściopisarza. Albo uprawiałby je przemiennie, dziennikarstwo śledcze i komentowanie wydarzeń politycznych były bowiem jego pasją. Nazwisko Larssona stało się w Szwecji szeroko znane, gdy napisał serię artykułów po zabójstwie premiera Olofa Palmego. Zajmował się aferami, korupcją i nepotyzmem elit politycznych, a także ruchem neonazistowskim i organizacjami ekstremistycznymi. Niemal tym samym zajmuje się bohater jego powieści Mikael Blomkvist, który także jest dziennikarzem śledczym i choć rozwiązuje głównie zagadki kryminalne, to zawsze z polityką w tle. Tytułowe zaś "Millennium" to nazwa czasopisma, o którego przetrwanie Blomkvist nieustannie walczy.

Trylogia nie jest zakamuflowaną autobiografią autora, on sam nie ukrywał jednak, że przy pisaniu często wykorzystywał własne doświadczenia zawodowe. W efekcie czytelnik, niejako przy okazji, poznaje współczesną Szwecję od brzydszej, aferalnej strony, co zresztą rodacy dość szybko autorowi wybaczyli.

Czym jest jednak "Millennium", poza oczywistym faktem, że to bestseller w encyklopedycznym wręcz znaczeniu? Jeśli nie nowym gatunkiem literackim, to z pewnością szlachetną mutacją kilku przynajmniej gatunków, pomieszanych w idealnych proporcjach: thrillera, kryminału, powieści obyczajowej, paradokumentu politycznego, a nawet romansu. Z całą pewnością jest natomiast Larsson twórcą jednej z najdziwniejszych, i najbardziej fascynujących, postaci kobiecych we współczesnej literaturze światowej. To Lisbeth Salander, tajemnicza kobieta, współpracująca z Blomkvistem; na początku niekoniecznie z własnej woli. Angielscy krytycy nazwali ją "Larą Croft dla dorosłych", ale to tylko kawałek prawdy. Lisbeth jest dziewczyną spoza jakiegokolwiek układu społecznego czy towarzyskiego, choć poznajemy ją jako osobę pozostającą pod kuratelą sądową. Dzika samotniczka, lekceważąca wszelkie zasady, zamknięta w sobie, nieufna i obdarzona genialnym zmysłem hackerka komputerowa. I tak naprawdę, to ona jest prawdziwą bohaterką całej trylogii, bo to jej los staje się przyczyną i pretekstem wielu sensacyjnych wydarzeń.

"Millennium" czyta się jednym tchem, bo jest precyzyjnie skomponowane. Taki materiał to dla filmowców już nie gratka, ale magnes. Wiadomo było, że powieści natychmiast zostaną przerobione na scenariusze. Wielu czytelników Larssona deklaruje jednak, że do kina... nie pójdzie. A ich motywacja jest przekonująca. Jedną z największych zalet trylogii Stiega Larssona jest trudna do zdefiniowania aura tajemniczości. Jej przełożenie na obraz jest praktycznie niemożliwe, więc zagorzali wielbiciele książkowej wersji wolą zostać sam na sam z narracją.

Inni jednak filmu doczekać się nie mogli i to na nich liczyli realizatorzy, przygotowujący się do ekranizacji "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet" nad wyraz starannie. Reżyserem filmu jest Duńczyk - Niels Arden Oplev. Dziennikarza Mikaela Blomkvista zagrał jeden z najwybitniejszych aktorów szwedzkich, członek zespołu Królewskiego Teatru Dramatycznego - Michael Nyqvist. W postać Lisbeth Salander wcieliła się Noomi Rapace.

Zdjęcia do filmu kręcono głównie na ulicach Sztokholmu, do którego fani książek Larssona organizują wycieczki. Oczywiście tropem bohaterów "Millennium"!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na tropie "Millennium" - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto