Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ministerstwo likwiduje małe sądy

RS
Jeleniogórski sąd rejonowy ma wchłonąć sąd rejonowy w Kamiennej Górze. Podobne zmiany czekają sądy w Lwówku Śląskim i Bolesławcu. Zostaną one włączone do sądów rejonowych w Lubaniu i Zgorzelcu. Takie zmiany przewiduje projekt rozporządzenia ministra sprawiedliwości, który trafił właśnie do sędziów.

W całym kraju ma zostać zlikwidowanych 115 sądów rejonowych. W ich miejsce będą tworzone zamiejscowe filie z wydziałami karnymi, cywilnymi i ewentualnie rodzinnymi. Przy filiach nie będzie natomiast wydziałów pracy i ksiąg wieczystych.
W sprawach z tego zakresu prawa mieszkańcy będą zmuszeni dojeżdżać do siedzib sądów rejonowych.
Ministerstwo uważa, że zmiany wpłyną na równomierne obłożenie sędziów pracą. W mniejszych sądach, sędziowie nie są nią tak obciążeni i postępowania toczą się dużo szybciej niż w wielkich sądowych molochach. Delegowanie mniej zajętych sędziów do innych rejonów ograniczają przepisy. By ich przenieść, konieczna jest zgoda delegowanego oraz ministerstwa.
- Z oddziałów zamiejscowych można przenosić sędziów do siedzib sądów rejonowych bez tych komplikacji – tłumaczy sędzia Wioleta Bielińska, prezes sądu rejonowego we Lwówku Śląskim.
Ministerstwo liczy też, że zmiany przyniosą oszczędności. Minister Jarosław Gowin zapowiedział, że przeznaczy je na informatyzację.

Zdaniem sędziów realizacja zamierzeń ministerstwa spowoduje niepotrzebny chaos.
- Teraz w jednych sądach wskaźniki były lepsze, w innych gorsze. Obawiam się, że po zmianach we wszystkich będzie gorzej – uważa Wojciech Bąk, prezes sądu w Kamiennej Górze.
Oszczędności też mogą być niewielkie. Nadal pozostaną przecież do utrzymania sądowe budynki. Redukcje będą mogły dotknąć jedynie części personelu administracji. Prezesom likwidowanych sądów będzie można odebrać jedynie kilkusetzłotowe dodatki funkcyjne.
- O likwidacji małych sądów mówi się od dawna. Najpierw miały to być sądy zatrudniające do pięciu sędziów, później planowano likwidację tych zatrudniających do dziesięciu. Nie wiemy dlaczego teraz na liście znalazł się Bolesławiec – mówi sędzia Andrzej Wieja, rzecznik sądu okręgowego w Jeleniej Górze.
W sądzie w Bolesławcu pracuje 14 sędziów i trzech referendarzy sądowych. Tam ministerialny projekt wywołał największy szok.
- Informację przekazano mi telefonicznie. W pierwszej chwili sądziłem, że to żart. Absurdem jest łączenie Bolesławca ze Zgorzelcem, czyli dwóch największych ośrodków po Jeleniej Górze. W ten sposób powstanie kolejny sądowy moloch - uważa Rafał Gruca, prezes bolesławieckiego sądu.
Sędziowie z Bolesławca nie chcą składać broni. Przygotowują dane statystyczne, by te argumenty przedstawić w ministerstwie.
Według sędziego Rafała Grucy jeśli resort chce usprawniać pracę sądów powinien zmienić procedury obowiązujące na salach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto