Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mąż ratował naćpaną żonę, nie przeżyła kuracji. Ruszył proces przed krakowksim sądem

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżony Mirosław N
Oskarżony Mirosław N Artur Drożdżak
45-letni Mirosław N. odpowiada przed krakowskim sądem za narażenie żony na utratę życia. Kobieta była pod wpływem alkoholu, narkotyków i leków, więc mąż wlał jej do ust znaczne ilości wody, by wypłukać jej żołądek. Katarzyna N. nie przeżyła kuracji.

Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Podgórza początkowo zarzucała 45-latkowi nieumyślne spowodowanie śmierci partnerki, ale potem zmieniła mu zarzut na nieumyślne narażenie żony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Grozi za to 5 lat więzienia.

Spotkanie i ślub po latach

Poznali się 15 lat temu, ale po roku znajomości zerwali ze sobą. Przypadkowo spotkali się w czerwcu 2017 r. i odnowili kontakt w ekspresowym tempie. Trzy miesiące później już byli po ślubie. Z relacji męża wynikało, że żona czasem nadużywała narkotyków, alkoholu i leków. Nie kryła wtedy, że ma myśli samobójcze i opowiadała, że chce iść do „zmarłej mamy”.
Odurzonej żonie mąż już raz udzielił jej pomocy i otrzeźwił zimnym prysznicem. Kolejna próba nie zakończyła się szczęśliwie Z ustaleń śledczych wynika, że w październiku ub.r. małżonkowie zażywali kokainę na imprezie u znajomych. Po powrocie do domu Katarzyna N. piła jeszcze alkohol. Nad ranem obudziła męża i przyznała mu się, że dodatkowo zażyła leki i powiedziała, że za chwilę może nie żyć.

Kuracja z prysznicem

Faktycznie zaczęła tracić przytomność i wtedy mąż, który też był po alkoholu i narkotykach, podjął próbę udzielenia pomocy partnerce. Usiłował wymusić wymioty i zdecydował się wykonać jej płukanie żołądka. Odkręcił rączkę od prysznica i rurkę wsunął do ust żony po czym odkręcił wodę. Gdy reanimacja nie dawała rezultatu zadzwonił do znajomego ratownika medycznego, a w końcu na pogotowie. Na miejscu pojawiła się ekipa ratowników, ale kobieta była bez kontaktu, nie oddychała, nie miała niewyczuwalnego tętna. Akcję ratunkową utrudniał płyn wydobywający się z jej płu. Wezwano lekarza i karetkę, w której pacjentka zmarł.

Jeden z ratowników zeznał potem, że z ust i nosa kobiety cały czas wydobywała się podbarwiona krwią woda, której było bardzo dużo w płucach, a nie w żołądku. Ratownik nie nadążał z jej odsączaniem. Mirosław N. nie przyznał się do winy. Przed krakowskim sądem na rozpoczętym procesie odmówił składania wyjaśnień.

- Będziemy starali się wykazać, ze mój klient nie jest winny stawianych mu zarzutów- mówi mec. Maciej Burda.
Z opinii biegłego wynika, że przyczyną zgonu kobiety była ostra niewydolność krążenia na skutek zażycia leków, alkoholu i narkotyków. Być może negatywny wpływ miało wypełnienie wodą dróg oddechowych Katarzyny N. podczas „akcji reanimacyjnej”, ale nie ma pewności, czy ten wpływ był przesądzający, więc odstąpiono od przypisania mężowi winy za skutek śmiertelny.

Nieprofesjonalna pomoc

Zdaniem biegłego płukanie żołądka przez wlewanie płynu do ust nie odpowiada zalecanym czynnościom ratowniczym, bo u osób pod wpływem substancji toksycznych może być wyłączony odruch połyku.
- Trzeba widzieć różnic między polewaniem kogoś wodą, a wepchnięciem mu na siłę rury od prysznica do gardła- zauważa prokuratura. I nie kryje, że gdyby mąż od razu wezwał pogotowie uzyskałby szybszą profesjonalną pomoc ale i telefoniczne wskazówki co do sposobu postępowania.

Mirosławowi N. postawiono też zarzut posiadania narkotyków, które odkryto w jego mieszkaniu, wypowiadania gróźb i naruszenia nietykalności cielesnej szwagierki, siostry jego żony. Kobietę już przesłuchano jako świadka.
- Jesteś złym człowiekiem - rzuciła na sali rozpraw w twarz oskarżonemu.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Mąż ratował naćpaną żonę, nie przeżyła kuracji. Ruszył proces przed krakowksim sądem - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto