Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Los na chybił trafił przyniósł fortunę

Paweł Chwał
Gazeta krakowska
Szczęśliwiec, który kupił kupon w Skrzyszowie, wygrał niemal 37 milionów złotych i zgarnął całą kumulację. To najwyższa wygrana w historii Lotto i kolejna „szóstka”, która w ciągu niespełna roku padła koło Tarnowa

W podtarnowskim Skrzyszowie od wczoraj mówi się praktycznie tylko o jednym - rekordowej wygranej w lotto. Szczęśliwy kupon nadany został w miejscowych delikatesach i jest bardzo prawdopodobne, że nowym milionerem, który z dnia na dzień wzbogacił się o 36 726 210,20 złotych, został ktoś z mieszkańców.

Kumulacja rosła miesiąc

Rozbita w czwartkowym losowaniu Lotto kumulacja rosła od 19 lutego. Przez blisko miesiąc nikomu nie udało się trafić „szóstki”. Zrobił to wreszcie ktoś, kto kupił kilka zakładów na chybił trafił w kolekturze, która mieści się w Delikatesach Centrum w Skrzyszowie.

- Lotto działa w naszym sklepie od samego początku, czyli od ośmiu lat, ale nie przypominam sobie, aby wcześniej padły tu jakieś wysokie wygrane. To na pewno pierwsza „szóstka” i od razu rekordowa - mówi Agnieszka Karwala, kierowniczka sklepu.

Zaskoczenia z wygranej nie kryje Dorota Tokarska, która pracuje na kasie i obsługuje lottomat.

- Ludzie pytają się, czy wiem, kto może być tym szczęśliwcem. A ja nie mam zielonego pojęcia. Tyle osób się tutaj codziennie przewija. Nie sposób wszystkich spamiętać - opowiada.

Może zaprosi Bon Jovi?

Sklep znajduje się przy ruchliwej drodze na Tarnów. Jeżdżą tędy na co dzień nie tylko mieszkańcy Skrzyszowa, ale również sąsiednich gmin: Ryglic i Pilzna.

- Mam nadzieję, że wygrana zostanie u nas - mówi Marcin Kiwior, wójt Skrzyszowa. Do gminnej kasy nie trafią wprawdzie pieniądze z podatku od wzbogacenia (10 procent, czyli niemal 4 miliony złotych), które musi odprowadzić świeżo upieczony milioner, ale wójt liczy po cichu, że mimo wszystko pokusi się on na honorowy gest i przeznaczy część wygranej na coś, co będzie służyć lokalnej społeczności.

- Może zainwestować te pieniądze u nas, ale równie dobrze mógłby uszczknąć trochę z tej kolosalnej kwoty i wesprzeć jakąś inwestycję, która nie może doczekać się realizacji z braku środków - dodaje wójt Kiwior.

Ponad 30 milionów złotych wystarczyłoby np. na wykonanie siedmiu suchych zbiorników wzdłuż przepływającego przez gminę Wątoku. Dzięki nim mieszkańcy mogliby spać spokojnie, że w razie powodzi ich domy znowu nie zostaną zalane przez wezbrane wody potoku.

Skrzyszów znany jest z koncertów charytatywnych, z których dochód idzie na chorych i innych potrzebujących. W tym roku gwiazdą był zespół Lady Pank.

- W przyszłym, z pomocą naszego lottomilionera, będzie nią... Bon Jovi - dodaje z uśmiechem wójt Kiwior.

Takie pieniądze to strach

Większość mieszkańców, z którymi rozmawialiśmy, mówi, że gdyby oni wygrali 37 mln zł, to nie zagarnęliby wszystkich pieniędzy tylko dla siebie.

- I po co by mi one były, skoro lat życia nie zostało już za wiele? - pyta retorycznie Stanisława Kielian.

Kiedy usłyszała, jaka wygrana padła w Skrzyszowie, aż chwyciła się za głowę. - Do tej pory myślałam, że to wszystko kłamstwo, że całe te losowania są ustawione i zwykły człowiek nie ma szans na takie pieniądze - zauważa. - Od teraz będę grać i od czasu do czasu, przy okazji zakupów, poproszę ekspedientkę o kupon - zapowiada emerytka. Milionową wygraną rozdzieliłaby między dzieci i wnuków, fundując m.in. nowe domy i samochody. Część pieniędzy przeznaczyłaby na cele charytatywne.

- Kiedyś grałem, ale nic nie wygrałem i się zniechęciłem. Ten, kto trafił tę „szóstkę”, miał mnóstwo szczęścia. Nic więcej. Jeżeli ktoś mówi o tym, że są jakieś systemy, które gwarantują wygraną, to oszukuje - zaznacza Kazimierz Gembica.

Lottomilionerowi nie zazdrości. - Gdybym zgarnął taką kwotę, to bałbym się, że ktoś połakomi się na nie i zrobi krzywdę mnie lub dzieciom. Nie sypiałbym już tak spokojnie, jak teraz - zauważa.

Szczęście koło Tarnowa

To kolejna wysoka wygrana, jaka padła w ostatnim czasie w okolicach Tarnowa. Niespełna rok temu ponad 30,5 miliona złotych zgarnął szczęśliwiec, który kupił - również na chybił trafił - kilka losów w kolekturze w Żabnie.

- Utkwiła mi ta wygrana w głowie i dlatego, jak tylko przejeżdżam przez Żabno, to staram się zatrzymać tam na chwilę, aby zagrać. W tym tygodniu też kupiłem kilka losów, ale w Tarnowie. Gdybym wiedział, że główna wygrana padnie w Skrzyszowie, przyjechałbym tutaj. Będę próbował dalej, aż los w końcu i do mnie się uśmiechnie - mówi Mirosław Jarosz.

Autor: Paweł Chwał

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto