Powód? Dyrekcja ośrodka sportowo-rekreacyjnego "Kurdwanów Nowy" musiała na zlecenie władz miasta wprowadzić plan oszczędnościowy i zredukować kilka etatów. W rezultacie w godzinach porannych zamiast dwóch ratowników na pływalni jest tylko jeden. To z kolei oznacza, że w tym czasie może działać tylko jeden basen sportowy, a drugi - rekreacyjny z biczami wodnymi musi być zamknięty.
- To wielka niesprawiedliwość - uważa jedna z uczestniczek porannych zajęć (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Od trzech lat przychodzi na basen o godz. 7.00 i korzysta z hydroterapii, bo ma chory kręgosłup. - Godziny pracy tak sobie ułożyłam, by sobie popływać i korzystać z wodnych biczy. Teraz się okazuje, że urządzeń nie można włączyć. Po co w takim razie to wszystko było montowane, by stało bezużytecznie?Absurd! - oburza się nasza Czytelniczka.
W rezultacie w godzinach porannych na pływalni jest jeden ratownik. A zgodnie z zasadami Wodnego Pogotowia Ratunkowego, jeden ratownik może dbać o bezpieczeństwo pływających tylko na jednym basenie. - Nawet jak te osoby nie pływają w drugim basenie, lecz tylko stoją pod biczem wodnym - podkreśla Mitka. Przypomina, że zmniejszyła o 10 zł cenę karnetu (100 do 90 zł), by zrekompensować straty. Ponadto zapewnia, że w listopadzie i grudniu ułoży grafik pracy ratowników tak, by dyżurowali parami. - Ale do końca października hydromasaże będą jednak wyłączone - kwituje.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?