W grudniu zeszłego roku właściciel Polskiego Jadła podzielił się wigilijnym posiłkiem z 70 tys. osób. W stolicy on i jego ludzie wydali bezdomnym i samotnym ok. 18 tys. porcji. 60 tys. pierogów z kapustą i grzybami, 3 tys. litrów tradycyjnej zupy grzybowej i 6 ton wigilijnej kapusty rozeszło się w kilka godzin.
Początkowo restaurator, który od 12 lat wystawia wigilijny stół na krakowski Rynek, nie planował karmienia warszawiaków. Do stolicy zaprosił go rzecznik praw obywatelskich dr Janusz Kochanowski, który zginął 10 kwietnia w katastrofie w Katyniu. Chciał, żeby Kościuszko wytłumaczył stołecznym restauratorom, jak zorganizować wigilię dla ubogich, która w rzeczywistości jest ogromnym przedsięwzięciem logistycznym. Na spotkanie przyszedł tylko jeden z zaproszonych restauratorów, ale i on szybko zniknął pod pozorem wyjścia do toalety. Wcześniej zapytał, ile z takiej wigilii może mieć. - Zrobiło mi się żal doktora Kochanowskiego. Do każdego z tych ludzi wysłał zaproszenie imienne, przygotowaliśmy dla nich prezentację na temat organizacji wigilii, a oni nie przyszli. Pomyślałem, że nie mogę tego tak zostawić i sam muszę nakarmić potrzebujących - wspomina Jan Kościuszko.
Władze miasta udostępniły plac i na cztery dni przed wigilią stołeczni biedni, samotni i wykluczeni raczyli się pierogami.
Pytany, czy zaprosi do akcji restauratorów z Warszawy, Kościuszko tylko macha ręką: - Nie chodzi o to, by z wigilii robić targi kulinarne, gdzie każdy restaurator na stoliczku prezentował będzie swoje wyroby. To nie impreza PR-owska. Chodzi o to, żeby nakarmić głodnych i samotnych ludzi - przygotować ileś tysięcy pierogów, litrów zupy i ton kapusty. Ja sam pomogę, jak tylko będę mógł. Nie mogę powiedzieć, czy przywiozę 10, 20 czy 40 tys. pierogów, ale na pewno nakarmię tych ludzi. Obiecałem to żonie zmarłego doktora Kochanowskiego. Ustaliliśmy, że to będzie wigilia jego pamięci - mówi Jan Kościuszko. I dodaje, że ciężarówki Polskiego Jadła zajadą w grudniu pod św. Annę, jeśli tylko miasto wyda specjalne pozwolenia na organizację imprezy. Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza, zapewnia, że Jan Kościuszko jest w Warszawie mile widziany: - Na pewno zrobimy wszystko, by nie było problemów proceduralnych. Zarówno ze względu na ciepłe przyjęcie ze strony potrzebujących, jak i osobistą przyjaźń prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz z dr. Januszem Kochanowskim - zapewnia Andryszczyk. I dodaje, że gestu osoby prywatnej, która chce pomóc warszawskim bezdomnym, nie sposób przecenić, zwłaszcza że stołeczni właściciele restauracji do podobnych akcji się nie kwapią.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?