Kusztal jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. - Cieszę się, że wracam, bo czuję się potrzebny dzieciom, rodzicom, szkole - stwierdził matematyk. - Cieszę się, że znów będę mógł przekazywać moim uczniom swoją wiedzę i doświadczenie. Także moje doświadczenie z ostatnich dwóch lat. Decyzję prezydenta traktuję jako odpór, wszystkich krzywdzących mnie i dobre imię szkoły, informacji prasowych - dodał.
Sprawa Zdzisława Kusztala trafiła do sądu pod koniec października 2007 roku. Postawiono mu zarzut jazdy po pijanemu, po tym jak został zatrzymany do kontroli drogowej w sierpniu 2006 r.
Policjantom wydawało się wtedy, że od kierującego wyczuli woń alkoholu. Poprosili go o poddanie się badaniu alkomatem. Aparat wykazał 2,32 promila, zaś kolejne badanie po godzinie - 2 promile alkoholu w wydychanym przez kierowcę powietrzu.
Podczas pierwszego przesłuchania dyrektor przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Później jednak zmienił zdanie i zakwestionował wyniki badań alkomatem. Przed Sądem Rejonowym dla Krakowa Krowodrzy zaprzeczył, że był pijany.
W trakcie procesu pojawiły się wątpliwości co do wyników badania alkomatem. W czerwcu 2008 r. Kusztal został jednak uznany winnym i skazany na grzywnę. Złożył apelację. W kwietniu 2010 r. sąd go uniewinnił. Od tego wyroku odwołała się z kolei prokuratura. 25 sierpnia tego roku zapadł prawomocny wyrok uniewinniający dyrektora. Sąd uznał, że alkomat był niesprawny.
W czasie, gdy przeciwko Kusztalowi toczyła się pierwsza sprawa, odbyły się wybory na dyrektora szkoły, w którym nauczyciel chciał startować. Nie mógł, bo toczyło się przeciwko niemu postępowanie. Konkurs nie został rozstrzygnięty, a Majchrowski powierzył pełnienie obowiązków pani wicedyrektor. W lipcu tego roku kolejny konkurs nie został rozstrzygnięty. Dopiero wczoraj prezydent mógł powierzyć stanowisko Kusztalowi.
W świetle prawa dyrektor jest niewinny. Jednak fakt, że początkowo przyznał się do winy, budzi wątpliwości. - Nie chodzi o to, by skreślać człowieka. Dyrektor szkoły powinien być jednak bez skazy, a jego zachowanie nie powinno budzić żadnych zastrzeżeń - mówi etyk, prof. Jacek Hołówka. - Dla niego ta sytuacja też może być nieprzyjemna - mogą się za nim ciągnąć niedomówienia - dodaje profesor.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?