Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wyrok warszawskiego sądu anulował przepisy, które chroniły tereny w Młynówce Królewskiej

Piotr Rąpalski
W 2012 roku mieszkańcy protestowali przeciwko zabudowie Młynówki Królewskiej, m.in. organizując happening, podczas którego sadzili białe i czerwone tulipany. Teraz zieleń w okolicy znów jest zagrożona
W 2012 roku mieszkańcy protestowali przeciwko zabudowie Młynówki Królewskiej, m.in. organizując happening, podczas którego sadzili białe i czerwone tulipany. Teraz zieleń w okolicy znów jest zagrożona Andrzej Wiśniewski
Wyrok warszawskiego sądu anulował przepisy, które chroniły tereny w Młynówce Królewskiej. Precedens może spowodować, że deweloperzy zabudują blokami inne obszary zielone w mieście.

Naczelny Sąd Administracyjny unieważnił plan zagospodarowania przestrzennego "Młynówka Królewska - Grottgera", który miał m.in. chronić zielone tereny spacerowe. Zaskarżyli go deweloperzy, którzy chcą stawiać tam bloki. Sąd uznał, że rada miasta przegłosowała dokument stosując błędną procedurę. Problem w tym, że w ten sposób plany w mieście uchwala się już od 11 lat. Warszawski sąd tym samym dał podstawy prawnikom inwestorów do skarżenia kolejnych planów. To może oznaczać, że wiele terenów zielonych, które miały być już bezpieczne, może teraz zostać zabetonowanych. Urzędnicy jednak obiecują, że do tego nie dopuszczą.

Zaskakujący wyrok
Plany zagospodarowania regulują kwestie, co w danym rejonie Krakowa można budować, a czego nie. Uchwalono ich już 134. Ponad połowa powierzchni miasta jest nimi pokryta. Kosztowało to kilkadziesiąt milionów złotych. Sąd uznał jednak, że rada miasta nie powinna w jednej uchwale dotyczącej planu głosować równocześnie jego treści, map, opisu infrastruktury, a zarazem zapisu o zgodności planu z tzw. studium, czyli ogólnym planem miasta i tabeli z rozpatrzeniem uwag mieszkańców przez urzędników, zbieranych w trakcie projektowania planu.

- Jestem zaskoczony. W ten sposób, w jednej uchwale, głosowaliśmy plany od 2003 roku. Jakieś 70-75 proc. tych już przyjętych. Precedens Młynówki może oznaczać niebezpieczną rewolucję i chaotyczną zabudowę Krakowa - mówi Grzegorz Stawowy, radny PO, szef komisji planowania przestrzennego rady miasta. - Jeśli osoby skarżące inne plany powołają się na ten wyrok, mają większą szansę wygrać, plany unieważnić i kolejne tereny otworzą się pod zabudowę - dodaje radny.

Uzasadnienia wyroku jeszcze nie ma, bo zapadł on w miniony piątek. - Z tego, co wiem, sąd stwierdził, że takie głosowanie planów, a nie w trzech oddzielnych uchwałach, nie pozwalało zapoznać się radnym z uwagami mieszkańców, a dopiero później decydować o losie całego planu - mówi Stawowy. Zapewnia jednak, że uwagi mieszkańców były zawsze konsultowane z radnymi na komisjach, przed głosowaniem. Często radni korzystali z nich tworząc swoje poprawki do dokumentów.

Orzeczenie sądu może dziwić po przeczytaniu punktu ustawy o planowaniu przestrzennym dotyczącego procedury uchwalania planów. Mowa w nim o jednej uchwale, a nie trzech. Zapisano, że: "Plan uchwala się rozstrzygając jednocześnie o sposobie rozpatrzenia uwag do projektu planu". O tym, czy zostaną one uznane, decydują przed głosowaniem urzędnicy. Radni, ale też każdy mieszkaniec, może się z ich decyzją zapoznać. Dopiero później głosuje się plan.

- Decyzji sądu nie będę na razie komentować - mówi wiceprezydent Krakowa ds. rozwoju Elżbieta Koterba. - Przypominam tylko, że dotychczasowe uchwały w sprawie planów nie budziły takich wątpliwości, a były sprawdzane przez prawników wojewody - dodaje.

Młynówka pierwszą ofiarą

Unieważniony plan miał chronić zielone tereny Młynówki Królewskiej i te wzdłuż ul. Grottgera, gdzie wypoczywają mieszkańcy Bronowic i Krowodrzy. To aż 22 ha powierzchni miasta. Prace nad projektem planu rozpoczęły się w czerwcu 2011 r., a uchwalono go pod koniec 2012 roku.

Jednemu z deweloperów udało się w międzyczasie postawić blok na zieleńcu, mimo protestów mieszkańców, którzy w Młynówce i w magistracie organizowali pikiety i happeningi. Ale powstrzymano za to kolejną zabudowę. Dzięki uchwaleniu planu wygasły wstępne zgody budowlane deweloperów. Teraz jednak, po jego unieważnieniu, będą mogli znów o nie wnioskować do gminy. - Młynówka to jedyny duży zielony teren spacerowy w okolicy. Znów jest zagrożony. Podobnie jak wiele innych terenów zieleni w Krakowie - komentuje Monika Dębowska ze stowarzyszenia Zielone Bronowice. - To niekompetencja urzędników. Sąd zauważył, że nie przywiązywano należytej uwagi do postulatów mieszkańców.

Trzeba przypomnieć, że sprawa trafiła do NSA, bo miasto przegrało wcześniej w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. - Radni i urzędnicy byli przekonani, że NSA podważy ten wyrok - przyznaje Stawowy.

Magistrat ma problem
Urzędnicy muszą teraz przede wszystkim spróbować ochronić Młynówkę. - Nie pozwolimy zabudować tego terenu. Szybko przystąpimy do opracowania nowego planu. Uchwalimy go tak, jak uważa sąd - zapewnia wiceprezydent Koterba.

Urząd zapowiada, że jeśli ktoś będzie chciał zabudować teren Młynówki niezgodnie ze studium zagospodarowania całego miasta, które chroni tam zieleń, to urzędnicy wstrzymają, nawet na 9 miesięcy, wydanie inwestorowi zgód budowlanych. Tak miasto ma się też bronić jeśli deweloperzy na podstawie wyroku NSA, zaskarżą inne plany.

Czy miasto zmieni procedurę dla planów dotyczących pozostałej części miasta, które są już projektowane? - Będę dyskutowała o tym z ekspertami i prawnikami - mówi Koterba.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto